REKLAMA

Magic Trackpad interesujący gadżet i nic więcej.

28.07.2010 07.15
Magic Trackpad interesujący gadżet i nic więcej.
REKLAMA
REKLAMA

Wczoraj Apple po cichu wprowadziło do sprzedaży nowe modele komputerów. Również bez większego rozgłosu zostało przedstawione publiczności całkowicie nowe urządzenie o nazwie Magic Trackpad. Co to takiego? Magic Trackpad to żywcem wyciągnięty gładzik jaki znajdziemy we wszystkich najnowszych modelach laptopów z logiem nagryzionego jabłka. Różnica między gładzikiem w laptopie a Magic Trackpad jest taka, że ten drugi jest o osiemdziesiąt procent większy.

Nie podlega najmniejszej dyskusji fakt, że firma Jobsa znajduje się w czołówce producentów produkujących innowacyjny sprzęt, często wyprzedzając konkurencję o kilka lat do przodu. iPad, iPhone, rodzina laptopów MacBook Pro to produkty, które są kochane przez klientów i tak samo znienawidzone przez innych. Wspólnym ich mianownikiem jest jednak niedościgniony design, funkcjonalność i przyjemność z korzystania. Magic Trackpad kompletnie nie pasuje do tej kategorii. Zastanawiam się do czego to urządzenie ma służyć? Jaki cel przyświecał Apple i samemu Jobsowi przy tworzeniu tego małego dziwactwa. Chęć wyciągnięcia od klientów następnych kilkudziesięciu dolarów. Nawet jeśli nie jest ci to potrzebne, Apple ze swoim cudownym marketingiem postara się byś doszedł do wniosku iż jednak Magic Trackpad jest dla ciebie stworzony.

Po co więc to urządzenie? Wszystko rozchodzi się o modę i przyszłość (tak samo jak z błyszczącymi matrycami …sic!). Według statystyk klienci chętniej wybierają laptopy niż komputery stacjonarne. Nie inaczej jest z Apple. Laptopy tejże firmy stanowią przeważającą większość wszystkich sprzedanych komputerów. Klienci pokochali szklane trackpady z funkcją multitouch. Przyznaję, gładziki w laptopach Apple są genialne – odpowiednie rozwiązanie w odpowiednim sprzęcie. Laptop jest urządzeniem mobilnym i z natury ciężko jest znaleźć dodatkowe miejsce na myszkę, która zajmuje sporo miejsca również w podręcznym bagażu. Trackpad z multitouch spisuje się w takim środowisku idealnie, choć posiada jeden a właściwie dwa poważne minusy. Jest mało precyzyjny i wolniejszy od myszki. Większa popularność komputerów przenośnych stworzyła niezagospodarowaną lukę między nimi a komputerami stacjonarnymi. Apple ma wizję wypełnienia tej luki przez uniwersalne urządzenie, za pomocą którego laptopy jak i komputery stacjonarne można będzie obsługiwać w jednakowy sposób nie zmieniając przyzwyczajeń użytkownika.

– Ludzie kochają gładziki, ludzie pokochali sposób w jaki się je obsługuje. Chcieliśmy dostarczyć tych samych doznań wszystkim osobą, które korzystają ze stacjonarnych rozwiązań –  można przeczytać w serwisie TechChurch.

Czy aby na pewno? Ludzie pokochali trackpady bo nie mają wyboru. Pracując w zatłoczonej bibliotece, na korytarzu lub podczas konferencji nie mamy miejsca i czasu na zabawę z podłączeniem myszki. Sprawa wygląda zupełnie inaczej kiedy siedzimy za biurkiem we własnym domu lub biurze. Z natury jesteśmy wygodni, chcemy mieć wszystko szybko i łatwo. Tradycyjna mysz spełnia te kryteria. Śmiem twierdzić, że obsługa myszy jest wrodzona i naturalna. Nie potrzeba do jej obsługi kursów, czy czytania instrukcji. W przypadku Magic Trackpad intuicyjna obsługa komputera zanika. Ciężko jet mi sobie wyobrazić pracę na tym urządzeniu w pakiecie iWork, Final Cut Studio i innych aplikacjach. Adobe Photoshop i inne aplikacje graficzne również będą działać topornie z tym małym dziwactwem. Po co i dla kogo więc Magic Trackpad? Produkt dla osób, które szukają nowości, często kosztem wygody; produkt dla największych fanów Apple. Racjonalnie myśląca osoba, która ceni sobie wygodę i ergonomię pracy pozostanie przy tradycyjnej myszce, która jeszcze przez wiele lat będzie niezbędnym dodatkiem każdego komputera.

Magic Trackpad, czy to koniec ery myszek – krzyczą dziś media? Spokojnie, najzwyklejsza mysz ma się dobrze i będzie mieć się dobrze jeszcze długo. Apple chce nauczyć nas chodzenia na rękach, wmawiając, że to wygodniejszy sposób przemieszczania się. Pomimo postępującej technologi i nowych wynalazków my nadal używamy do chodzenia naszych nóg bez przerwy od tysięcy lat.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA