REKLAMA

"Anatomia Władzy" - ostatnia taka książka przed iPadem

19.05.2010 08.15
„Anatomia Władzy” – ostatnia taka książka przed iPadem
REKLAMA
REKLAMA

Parafrazując jedną z popularnych reklam telewizyjnych – w dzisiejszych czasach książka nie ma szans. Jest nudna bo oderwana od otaczającej nas technologicznej rzeczywistości, a jej czytanie to takie samotne zajęcie? Jednak i ona się zmienia. Wraz z pojawieniem się iPada ta zmiana przyspiesza, bo dzięki niemu – tak jak mobilny internet w przypadku iPhone’a – e-książka wchodzi do świadomości przeciętnego konsumenta. Zanim jednak iPad na dobre zmieni słowo pisane, warto sięgnąć po książkę „Anatomia Władzy” Michała Karnowskiego i Eryka Mistewicza. To ostatnia taka książka? przed iPadem.

Książka, jaką znamy nie od dziś, ciągle tkwi w epoce 1.0. Konsumując ją zamykamy się w sobie, wyłączamy z interakcji z otoczeniem, aby skupić się na zapoznaniu się z jej treścią. Jesteśmy tylko my i autor. Wprawdzie od lat 60 ubiegłego wieku toczy się dyskurs dowodzący, że ten dialog pomiędzy czytelnikiem i autorem ma nieskończenie wiele paralelnych płaszczyzn (no bo w końcu każdy z nas dekoduje przekaz autora inaczej; nie gorzej lub lepiej, mądrzej lub nieco bardzeij głupio; po prostu inaczej), to jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, że to ciągle dość samotne zajęcie.

Zdając sobie sprawę z tych ograniczeń, współczesna literatura (jak i inne dziedziny sztuki) przyjmuje tzw. koncept wyczerpania, czyli wychodzi z założenia, że skoro wszystko już było i nie sposób wymyślić czegoś kompletnie nowego, to należy tworzyć kolaż dostępnych form i sposobów prezentowania treści po to, aby przekaz był świeży i intrygujący. Technologia, a w szczególności internet z jego społecznościowym wymiarem, który przejdzie do historii jako Web 2.0, zmienia sposób konsumowania mediów. W jednej chwili możemy bowiem czytać treść pisaną oraz dzielić się wrażeniami z tej czynności ze znajomymi oraz konsumować różne formy przekazu danej treści.

W takim właśnie momencie na rynek wchodzi iPad – produkt najbardziej pożądanej marki na świecie, Apple, który ma realną szansę tchnąć nowe życie w druk i przenieść go do wersji 2.0. Zanim jednak na zawsze zmieni to, czym jest dzisiaj słowo pisane, warto dostrzec jak zmienia się fizyczna książka starając się dostosować do wymogów współczesnej konusmpcji treści. „Anatomia Władzy” Karnowskiego i Mistewicza dumnie nazywa siebie „pierwszą polską wideoksiążką”. Jest czymś więcej. Z powodzeniem można ją nazwać ostatnią książką przed erą iPada.

O zawartości merytorycznej „Anatomii Władzy” nie będzie ani słowa, bo tę każdy czytelnik ocenić może na swój sposób i każdy będzie miał rację. „Anatomia Władzy” zachęca jednak do poznania treści jak mało która książka – zachęca innowacyjną formą i obietnicą dodatkowej, ukrytej treści. Niby mamy w niej znany i dość często stosowany styl wywiadu/rozmowy rzeki, w którym obaj autorzy dyskutują nakreślając obraz rzeczywistości i ją oceniając, lecz mamy także coś więcej – poukrywane w książce „mobile tagi”, czyli kody, za pomocą których dotrzemy do dodatkowych interaktywnych treści w internecie. Wzbogacają one nie tylko samą treść książki, bo czytelnicy mają szansę na dotarcie do punktów referencyjnych toczonych dysput o polityce, marketingu, mediach i PR, ale także stanowią „intrygę” samą w sobie.

Do zakodowanych dodatkowych treści dotrzemy za pomocą praktycznie dowolnego smartfonu i specjalnych aplikacji w nich zainstalowanych. Aplikację dla iPhone’ów i iPodów touch pobierzemy z AppStore (aplikacja Mobiletag, oczywiście darmowa). Dla telefonów z systemem Androida instalujemy pobrany z Android Market bezpłatny program Mobiletag Barcodes Reader. Aplikacje dla telefonów Nokia, Panasonic, Sagem, Samsung, Sony Ericsson, HTC, Huawei otrzymamy wysyłając SMS o treści WIDEOKSIĄŻKA pod bezpłatny numer 8085. W odpowiedzi nadejdzie SMS z linkiem – kliknięcie w link spowoduje rozpoczęcie pobierania aplikacji i jej instalację.

Po zainstalowaniu i uruchomieniu aplikacji wystarczy skierować obiektyw telefonu komórkowego na zamieszczony w książce kod. W tym momencie zostaniemy przeniesieni do zakodowanej w nim treści w internecie – materiału wideo na YouTube, wideobloga, artykułu prasowego, wpisu blogowego, konta na Twitterze, czy pliku audio. Po każdym rozdziale bezpośrednio z mobile tagu możemy przesłać komentarz do autorów. Spektakularne, bezpośrednie i zdecydowanie wzbogacające treść pisaną.

Jeśli w dobie postindustrialego postmodernizmu książka ma dokładnie takie samo zadanie jak internet w dobie Web 2.0 – jak tu zrobić tak, żeby dać czytelnikowi raczej platformę do wymiany myśli, rozmowy i dyskursu, a nie sam „kontent” w postaci fabuły (treści), to dzieło Karnowskiego i Mistewicza realizuje je co najmniej w wersji 1.5. Autorzy zadbali o to, by dać czytelnikowi prawo do zabierania głosu na temat konsumowanej treści bezpośrednio linkując do twitterowych profili lub bloga, gdzie można w czasie rzeczywistym wyrazić swoją opinię, podyskutować, czy po prostu zadać pytanie.

Czy czytelnicy z tego skorzystają czy nie, to jest to już inna kwestia. Mają natomiast taką możliwość, a to znamienne przesunięcie środka ciężkości z punktu autor-czytelnik na autor-społeczność.

Strona internetowa książki tutaj

Twitterowy profil książki tutaj

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA