REKLAMA

Potencjał nowego iPhone-killera maleje z dnia na dzień

04.01.2010 21.18
Potencjał nowego iPhone-killera maleje z dnia na dzień
REKLAMA
REKLAMA

Kiedy 14 grudnia pisałem o tym, że iPhone-killer (chyba) wreszcie nadchodzi, naprawdę wydawało się to realne, szczególnie ze względu na prognozowany nowy, rewolucyjny dla smartfonów model sprzedaży. Niestety, im bliżej premiery Nexusa One – bo tak owy iPhone-killer ma się nazywać – i im więcej o nim wiadomo, tym jego potencjał rynkowy wydaje się słabszy.

Google rozesłało zaproszenia do dziennikarzy na „Android press gathering” (celowo nie tłumaczę, gdyż w nie do końca jasnych okolicznościach te trzy wyrazy mogą znaczyć zupełnie różne rzeczy), które ma się odbyć jutro, czyli 5 stycznia 2010 r. Najprawdopodobniej chodzi o prezentację nowego super smartfonu napędzanego mobilnym systemem operacyjnym Google Android – Nexus One.

Budując promocyjną machinę Nexusa, Google wykorzystał skuteczny internetowy PR rodem z działań Apple. Zaczęło się wszystko od niewinnych tweetów pracowników Google’a, którzy mieli okazję testować nowe urządzenie. Potem był enigmatyczny wpis na oficjalnym blogu internetowego giganta, który potwierdzał testy „nowych mobilnych technologii”. Następnie wyciekły pierwsze zdjęcia urządzenia, szczegóły współpracy z producentem hardware’u – firmą HTC, aż w końcu gdzieś pojawiła się dokładna specyfikacja techniczna Nexusa. I? nastąpiło pierwsze małe rozczarowanie, bo jeśli sprawdzi się to, do czego dotarł serwis Endgadget, to niczego nowego, co mogłoby potwierdzać „nowe mobilne technologie” nie widać na horyzoncie Nexusa.

Jeszcze gorsze informacje przyniósł serwis Gizmodo, który zdobył cennik Nexusa. Okazuje się, że przewidywany rewolucyjny model dystrybucji najprawdopodobniej będzie nieco rozmyty. Oto bowiem telefon bez kontraktu ma być bardzo drogi – 530 dolarów – co zdecydowanie obniża jego potencjał. Kogo bowiem będzie stać na tak drogi aparat? Zapewne niewielu więcej oprócz kilku pasjonatów oraz tych, dla których cena nie ma żadnego znaczenia (a tych z reguły niewielu). A mogło być zupełnie inaczej, gdyby Google zrezygnował ze swojej marży na rzecz „rozwoju internetu” – ten koncept jest przecież podstawową misją giganta. Jeśli bowiem zbudowanie iPhone’a 3GS kosztuje około 180 dolarów, to nawet wliczając nieco większe koszty produkcji sprzętu przez zewnętrznego dostawcę urządzenia dla Google’a – firmę HTC, to z pewnością nie jest to więcej niż 200 dolarów. Mowa więc o różnicy ponad 300 dolarów. To naprawdę dużo.

Jeśli Gizmodo ma rację, to będzie również drugi model dystrybucji Nexusa One – tradycyjny abonamentowy. W tym przypadku smartfon będzie dostępny za 179 dolarów (czyli najprawdopodobniej cena będzie bardzo zbliżona do kosztu wytworzenia). W tym drugim przypadku potencjał Nexusa będzie jeszcze mniejszy, gdyż jeśli wierzyć rozlicznym prezentacjom wideo dostępnym w YouTube, nowy super-gadżet sygnowany logotypem Google’a prezentować się będzie niewiele lepiej niż pierwszy smartfon z systemem operacyjnym Android – G1 i zdecydowanie gorzej od cieszącej się niezłym przyjęciem przez rynek Motorolą Droid (także z Androidem na pokładzie). W tym przypadku nie widać więc zbyt wielu powodów, dla których klienci mieliby wybrać Nexusa nawet nie zamiast iPhone’a, lecz Motoroli Droid.

Zapewne jutro rozwiążą się wszystkie pozostałe zagadki wokół Nexusa. Na dzień przed muszę przyznać, że dałem się nieco nabrać na początkowy „buzz” wokół Nexusa. Na dzień przed, jego potencjał na iPhone-killera wygląda jednak mizernie.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA