REKLAMA

Warner Music: dzięki iPhone'owi sprzedaż muzyki wzrosła 11%

07.08.2009 11.34
Warner Music: dzięki iPhone’owi sprzedaż muzyki wzrosła 11%
REKLAMA
REKLAMA

Ważne słowa padły podczas wczorajszej konferencji Warner Music z wynikami po 2Q 2009 r. ustami szefa firmy Edgara Bronfmana, który rozwój rynku muzyki cyfrowej przypisał do sukcesów Apple’a i jej iPhone’a.

W nieco egzaltowany sposób Bronfman opisuje znaczenie iPhone’a dla sprzedaży muzyki dowodząc, że smartfon Apple „spełnia obietnicę mobilnej muzyki, o którą główni gracze na rynku fonograficznym modlili się od bardzo dawna”.

Sukces iPhone’a (i iPoda toucha) pomógł branży muzycznej, która od lat zmaga się ze spadającą sprzedażą płyt. Sprzedaż muzyki cyfrowej w Warner Music wzrosła o 11% w ostatnim kwartale, co było jedyną oznaczoną na zielono pozycją w zestawieniu zysków i strat wydawnictwa. Sprzedaż płyt CD spadła o 11%, a firma zanotowała stratę netto w wysokości 37 milionów dolarów przy dochodach ze sprzedaży na poziomie 769 milionów dolarów.

Przy okazji prezentacji wyników szef Warnera, Edgar Bronfman dał do zrozumienia, że może dojść do połączenia pomiędzy Warner Music i EMI.

Słowa Bronfmana mogą brzmieć zaskakująco, ponieważ mimo faktu, że za pomocą iTunes Apple pomaga napędzać sprzedaż plików muzycznych, to obie strony – Apple i firmy fonograficzne nie pałały nigdy do siebie przesadnym uczuciem. Apple znane jest z tego, że potrafi być totalnie nieugięte w negocjacjach z partnerami biznesowymi, a firmy fonograficzne nie chcą dopuścić do zbytniej dominacji iTunes na rynku sprzedaży mp3, bo to daje kolejne argumenty w silnej dłoni Steve’a Jobsa.

iTunes to największy sprzedawca muzyki cyfrowej na świecie i największy sprzedawca muzyki (licząc wszystkie jej nośniki) w Stanach Zjednoczonych, gdzie rok temu wyprzedził giganta sklepów wielkopowierzchniowych Wal-Mart.

W zeszłym roku iTunes sprzedał pliki mp3 o wartości 1,5 mld dolarów. Przy cenach 0,99 dolara za utwór muzyczny (sztywna polityka cenowa wszystkich plików trwała do początku 2009 roku) Apple oddawało 70 centów wydawcom muzyki, z czego 9,1 centa trafiało na konta artystów. Można więc łatwo policzyć, że w zeszłym roku Apple przelało ponad 900 milionów dolarów na konta firm fonograficznych. Poszerzenie rynku o sprzedaż muzyki poprzez iPhone’a i iPoda toucha znacznie zwiększa dystrybucję numeryczną dla rynku muzyki cyfrowej.

Można więc domniemywać, że w tym roku – mimo spowolnienia dynamiki wzrostu rynku mp3 – Apple zarobi dla wydawnictw muzycznych jeszcze więcej. iTunes, dostępny na iPhone także poprzez sieć komórkową oraz generalnie wyższe ceny najatrakcyjniejszych plików muzycznych z pewnością przełożą się na grubsze portfele zarówno Apple, jak i firm fonograficznych.

Jak widać na przykładzie wyników ostatniego kwartału Warner Music, gotówka to coś, co z pewnością byłoby mile widziane przez szefów firmy. Stąd zapewne „miłość” do iPhone’a.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA