REKLAMA

Nokia N97 vs. iPhone 3G - co wy w ogóle chcecie porównywać?

11.07.2009 11.25
Nokia N97 vs. iPhone 3G – co wy w ogóle chcecie porównywać?
REKLAMA
REKLAMA

Od jakiegoś tygodnia testuję Nokię N97. Przez poprzedni rok używałem iPhone 3G. Z rosnącym zdziwieniem obserwuję próby porównywania tych urządzeń, które co jakiś czas pojawiają się na blogach. To są przecież dwa kompletnie różne telefony!

iPhone jest lepszy, jeśli chodzi o odtwarzanie muzyki, korzystanie z internetu i dostęp do zewnętrznych aplikacji (to swoją drogą niezły paradoks – rok temu, gdy ruszał App Store nie przypuszczałem, że sprawy potoczą się aż tak szybko).
Odtwarzacz MP3 w Nokii jest po prostu słaby. Sprawdza się jako tako, jeśli ktoś trzyma w telefonie 1, może 2 GB muzyki. Ja wrzuciłem do Nokii N97 jakieś 16GB nagrań i ciężko mi się w tym połapać. Lista wszystkich utworów otwiera się kilkadziesiąt sekund, a wchodząc do kategorii „Gatunki” i wybierając np. „Pop” zobaczymy nie listę wykonawców, ale po prostu wszystkie piosenki. Poza tym, przyciski regulacji głośności nie działają przy zablokowanej klawiaturze, więc trzeba korzystać z dołączonego pilota.
Przeglądarka WWW N97 jest taka sama jak w starszych Nokiach, czyli doskonała jak na 2005 rok, w którym to pojawiła się razem z ESeries. Dodanie falsha tylko pogarsza sytuację. Chyba, że jesteście fanami toplayerów. Klient pocztowy i komunikatory dostępne na iPhone są lepsze niż te, które można zainstalować na Symbianie.
W Ovi Store świeci pustkami, a sam sklep jest zaprojektowany kiepsko.
Nokia N97 lepiej sprawdza się jako aparat fotograficzny, tracker GPS i… telefon komórkowy.
N97 robi podobnej jakości zdjęcia jak iPhone, tyle że w większej rozdzielczości. Nieporównywalnie lepiej radzi sobie w dwóch sytuacjach – przy fotografowaniu w trybie makro (którego iPhone 3G oczywiście nie ma) i w ciemnych pomieszczeniach (tutaj pomaga flesz).
Dzięki możliwości uruchamiania aplikacji w tle pozwala sensownie używać programów śledzących trasę pokonywaną przez użytkownika.
Nokia ma zdecydowanie lepszy tor radiowy – szybciej łapie zasięg i lepiej radzi sobie z handoverami (przełączanie między 2G a 3G w trakcie rozmowy). A do tego jest wyposażona w całkiem niezłe wybieranie głosowe.
Celowo pomijam rzeczy, które są kwestią gustu – interfejs, ergonomię, sposób wprowadzania tekstu (jak dla mnie ekranowa klawiatura iPhone jest równie dobra jak sprzętowe QWERTY) i poziom możliwej ingerencji w działanie systemu (dla N97 jest dostępny program, który wyświetla SMSy od razu na ekranie – gdyby iPhone nie miał takiej funkcji natywnie, nie dałoby się jej dodać za pomocą zewnętrznej aplikacji).
Mnie N97 kompletnie nie rusza – oczekuję od telefonu trochę innych rzeczy. Ale na pewno znajdzie wiernych fanów, którzy dadzą się za nią pokroić. Zupełnie jak N95, która nie podobała mi się nawet wtedy, gdy używałem jeszcze smartfonów z Sybmianem.
REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA