REKLAMA

Polacy kupują mniej odtwarzaczy mp3, czyli dowód na zmiany w Apple

18.02.2009 09.42
Polacy kupują mniej odtwarzaczy mp3, czyli dowód na zmiany w Apple
REKLAMA
REKLAMA

W 2008 roku sprzedano w Polsce o 20% mniej odtwarzaczy mp3 niż w 2007 roku – donosi dzisiejsze wydanie „Rzeczpospolitej„. W 2007 roku polscy klienci kupili ponad 1,5 miliona sztuk cyfrowych odtwarzaczy muzycznych. W 2008 roku było to już tylko 1,2 miliona sztuk.

Okazuje się, że największe spadki sprzedaży notują najtańsze odtwarzacze, które dostępne są już nawet za poniżej 100 złoty. Droższe modele, na przykład iPody, ciągle znajdują nowych nabywców. Mimo wszystko w 2009 roku branża oczekuje podobnego spadku sprzedaży jak w 2008 roku. Według Aleksandry Porembskiej z Samsung Electronics Polska, rynek odtwarzaczy mp3 jest już bliski nasycenia także i w Polsce.

Według „Rzeczpospolitej” zmieniają się preferencje zakupowe Polaków, głównie dzięki popularności iPhone’a, smartfonu Apple, który wyposażony jest w odtwarzacz muzyki. Sprzedaż na poziomie 90 – 100 tysięcy ożywiła cały rynek zaawansowanych telefonów. Oprócz Apple, także i Samsung, LG, czy Blackberry wprowadziły na rynek nowe modele smartfonów, które znajdują swoich amatorów także i w Polsce. Według firmy badawczej IDC ubiegłoroczny rynek zaawansowanych komórek wzrósł pod względem liczby sprzedanych aparatów o 27%.

Wielokrotnie na łamach „Spider’s Web” dowodziłem trzech rzeczy: a) maleje znaczenie iPoda w portfolio firmy Apple głównie ze względu na mniejszą dynamikę rynku odtwarzaczy mp3; b) dywersyfikacja portfolio produktów o iPhone’a, który z jednej strony kanibalizuje sprzedaż iPodów ale z drugiej agresywnie atakuje nowy dla Apple rynek, było iście mistrzowskim posunięciem; c) żeby zachować silną trzecią nogę, Apple próbuje przeobrazić iPoda w konsolę do gier.

Jak widać na przykładzie małego rynku polskiego, praktycznie dziewiczego dla Apple, które reprezentowane jest przecież tylko przez kilku (małych) resellerów, globalne tendencje są także i tu obserwowane. Nawet i w Polsce, gdzie konsument jest dużo mniej wyrafinowany i zamożny, można zaobserwować kierunek, w którym rynek technologii użytkowej się rozwija. iPhone ze swoim AppStore otworzył oczy przeciętnemu konsumentowi na bardziej zaawansowane technologie. A zrobił to niezwykłą prostotą i intuicyjnością oferowanych rozwiązań (szczególnie w porównaniu z zawiłościami oprogramowania konkurentów), jak i właśnie kombinacją poszczególnych elementów (mariaż iPoda, telefonu i „Internetu w kieszeni”), która dziś wydaje się wręcz oczywista, a jeszcze półtora roku temu wcale taka nie była. Wydaje się, że w najbliższym czasie należy więc oczekiwać dynamicznego rozwoju właśnie tej gałęzi branży technologii użytkowej, także i w przypadku Apple. Może to oznaczać – zapewne ku niezadowoleniu starych, hardcorowych fanów Maka – kolejne przesunięcia w modelu biznesowym Apple. Może się bowiem wkrótce okazać, że dla Apple priorytetem będzie biznes iPhone’owy – wraz z AppStore, mobilnymi grami i usługami lokalizacyjnymi – bardziej niż noga Makowa (komputery + Mac OS X).

Oczywiście nie oznacza to, że jutro Apple przestanie rozwijać MacBooki, czy swój system operacyjny, ale już dziś wydaje się, że firma Steve’a Jobsa w pierwszej kolejności skupia się na rozwoju iPhone’a i iPoda (jako konsoli do gier) niż na przykład systemu operacyjnego Mac OS X (Snow Leopard ma być pierwszym w historii nowym OS bez nowych istotnych funkcjonalności). Oczywiście wszystkie trzy nogi biznesowe Apple są w stosunku do siebie komplementarne, ale rozpędu wózkowi z Apple daje iPhone wraz ze swoim ekosystemem.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA