REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Reżyser Ostatniego Jedi z nietypową prośbą do fanów: „unikajcie reklam naszego filmu!”

Zachęcanie do ignorowania zwiastunów, to dość nietypowe podejście do promowania swojego dzieła. Mark Hamill i Rian Johnson prawdopodobnie nie chcieli obrazić działu marketingu Disneya. Po chwili zastanowienia: popieram! Choć sam pewnie nie wytrzymam…

11.08.2017
18:17
Gwiezdne wojny Ostatni Jedi zwiastun spoilery
REKLAMA
REKLAMA

Disney do tej pory wykonywał świetną robotę, jeśli chodzi o trzymanie scenariusza Gwiezdnych wojen w tajemnicy aż do ostatniego momentu. I bardzo słusznie, żaden fan nie wytrzyma zbyt długo bez kliknięcia we wszystkie nowe zwiastuny. To dobrze, że z materiałów promocyjnych nie poznajemy dokładnej fabuły filmu i że ta dopiero jest przed nami odkrywana podczas seansu.

Ten dobry zwyczaj może się jednak zmienić. Rian Johnson (reżyser) oraz Mark Hamill (aktor grający Luke’a Skywalkera) poprosili fanów, by od tej pory nie oglądali żadnego nowego materiału promocyjnego związanego z filmem Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi. Obaj panowie zapewne znają już te zwiastuny i – jak zgaduję – wiedzą, że zdradzają one zbyt wiele.

Ten zwiastun jest jeszcze bezpieczny:

Czy oglądać przyszłe zwiastuny filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi. Będą spoilery?

Obaj wiemy – ja i ty, drogi Czytelniku – że pokusa obejrzenia nowego zwiastuna będzie zbyt wielka. Ja i tak będę musiał go zobaczyć, by móc następnie stworzyć o nim ciekawy materiał. Ale nawet gdyby nie służbowy obowiązek… nie wyobrażam sobie, żebym powstrzymał się od kliknięcia w link do zwiastuna, gdy ten już się pojawi. To przecież Gwiezdne wojny.

REKLAMA

Mimo wszystko spróbuję was namówić, aby oprzeć się pokusie. Z dużo większą przyjemnością ogląda się film, o którym nie wiemy nic (przy założeniu, że jest dobry). Dzięki temu reżyser będzie mógł nas zaskakiwać i bardziej angażować w opowieść. Efektem tego jest dużo większa przyjemność z samego seansu.

Miejmy nadzieję, że jednak twórcy pójdą drogą Przebudzenia Mocy i nie będą psuć radości z oglądania filmu. Oby Disney nie popełnił tego błędu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA