REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Kolejne problemy na planie filmu o Hanie Solo. Lucasfilm chce uczyć aktorstwa odtwórcę głównej roli

Drugi spin-off sagi Star Wars powstaje w bólach. Zmiana reżysera mnie zbytnio nie przeraziła i uznałem to za dobrą wiadomość, ale ostatnie informacje o tym, że Lucasfilm nie jest zadowolony z odtwórcy głównej roli, nie napawają optymizmem.

27.06.2017
16:47
Han Solo
REKLAMA
REKLAMA

Han Solo będzie głównym bohaterem kolejnej produkcji osadzonej w uniwersum Star Wars. To obraz, który, podobnie jak Rogue One, nie skupia się na rycerzach Jedi i rodzinie Skywalkerów. Pierwszy spin-off nieco koślawym polskim tytule Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie okazał się ogromnym sukcesem, ale to nie oznacza, że opowieść o młodym przemytniku będzie równie udana.

Film, którego głównym bohaterem będzie Han Solo, powstaje w bólach.

W ubiegłym tygodniu okazało się, że odpowiedzialni za ten film reżyserzy zostali zwolnieni. Phil Lord i Chris Miller, jeśli wierzyć nieoficjalnym doniesieniom, chcieli zrobić z tego spin-offa typowy film komediowy, co niezbyt spodobało się scenarzyście i decydentom Disneya.

Lucasfilm najwyraźniej planował to od dłuższego czasu, bo od razu ogłoszono, że film, o roboczym tytule Solo, wyreżyseruje Ron Howard. Ta zmiana akurat mnie nawet... ucieszyła. Scenarzystą jest w końcu Lawrence Kasdan, który pracował przy Imperium Kontratakuje.

Jeśli to Kasdan uznał, że Phil Lord i Chris Miller nie nadają się do tej roboty, to Lucasfilm podjął słuszną decyzję.

Do tej pory nie byłem zbytnio przejęty tym, że na planie filmu, którego głównym bohaterem będzie Han Solo, pojawiły się tarcia i spięcia. Jestem przekonany, że zmiana na stołku reżysera wyjdzie produkcji na dobre. Niestety doniesienia o tym, że aktor wcielający się w głównego bohatera, niezbyt przypadł do gustu przedstawicielom Lucasfilm, to bardzo zła wróżba.

Film będzie opowiadał o młodości bohatera, więc Disney zmuszony był szukać nowego aktora, który się w niego wcieli. Szczęśliwcem, który wszedł w buty Harrisona Forda, został Alden Ehrenreich. Od samego początku niezbyt podobał mi się ten wybór. Aktor nie pasuje mi aparycją do najsłynniejszego szmuglera z odległej galaktyki.

Przedstawiciele Lucasfilm najwyraźniej też nie są zadowoleni.

Jak podaje The Hollywood Reporter, problemów z produkcją jest znacznie więcej. Lucasfilm zdecydował się zatrudnić nauczyciela aktorstwa, który ma pomóc Aldenowi Ehrenreichowi. W normalnych warunkach nie jest to niczym wyjątkowym i zdarza się często, ale... nie na tym etapie produkcji.

Może to oznaczać, że Alden Ehrenreich nie sprawdził się jako młody Han Solo i nie umie zagrać odpowiednio tej postaci. Jeśli to przydarzyłoby się któremuś z członków obsady Rogue One, nie byłoby to totalną katastrofą, ale jeśli tytułowy bohater nie będzie przekonujący, to z filmu może wyjść mały potworek.

Fani mają prawo być zaniepokojeni obrotem spraw.

REKLAMA

W grudniu będzie miał premierę ósmy epizod sagi Gwiezdne wojny, a spin-off o Hanie Solo ma debiutować już w maju, więc czasu nie zostało zbyt wiele. W tym wypadku wcale bym się nie obraził, jeśli data premiery zostałaby przesunięta.

Pozostaje mieć nadzieję, że mimo wszystkich problemów ekipa weźmie się w garść, a do końca produkcji już żadne tego typu sytuacje nie będą ich rozpraszać. Disney dostał ogromny kredyt zaufania, jeśli chodzi o spin-offy i byłoby dobrze, gdyby go nie zaprzepaścił.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA