REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Twin Peaks wraca na właściwe tory, ale poziom abstrakcji jest nadal wysoki - recenzujemy 5. odcinek

Twin Peaks wróciło po dwóch tygodniach przerwy. Piąty odcinek limitowanej serii, która kontynuuje Miasteczko Twin Peaks z 1991 roku, jeszcze bardziej namieszał w głowach widzom. Ogromne poruszenie wywołał pewien typ spod ciemnej gwiazdy.

06.06.2017
21:07
Twin Peaks S03E05 recenzja
REKLAMA
REKLAMA

W tekście znajdują się spoilery z piątego odcinka Twin Peaks 2017.

David Lynch po ćwierć wieku wrócił do Twin Peaks, a Laura Palmer dotrzymała obietnicy, którą złożyła Cooperowi. Serial budzi ogromne emocje, ale pierwsze cztery epizody, które obejrzałem ciurkiem dwa tygodnie temu, niezmiernie mnie zmęczyły. Teraz HBO Polska udostępniło, równo z amerykańską premierą, piąty odcinek kontynuacji kultowego serialu sprzed lat.

Twin Peaks S03E05 recenzja class="wp-image-86635"

Poziom abstrakcji nadal jest wysoki, ale wreszcie w Twin Peaks zajrzeliśmy na dłużej do miasteczka.

Znów wiele scen rozegrało się w innych regionach Stanów Zjednoczonych, ale przynajmniej odwiedziliśmy dobrze znane biuro szeryfa. Co prawda poszukiwania Andy'ego i Hawka do niczego nie jeszcze nie doprowadziły, ale tym razem obyło się bez festiwalu żenady. Spotkaliśmy się też na chwilę z Normą i Shelly.

Serial przedstawił nam też jedną przedstawicielkę nowego pokolenia. Jak widać, pod tym względem w Twin Peaks nic się nie zmieniło, a młodzi ludzie popełniają te same błędy, co ich rodzice. Becky, podobnie jak jej matka, wyszła za mąż za niezbyt rozgarniętego młodzieńca, a w jej ćpaniu widać odbicie Laury.

Ciekaw jestem, kiedy córką Shelly zainteresuje się BOB.

Swoją drogą, cechy tego tego złego ducha, który obecnie podróżuje po świecie w ciele sobowtóra Dale'a Coopera, zobaczyliśmy w zupełnie nowej postaci. W tym tygodniu nieco wcześniej, niż na kilka minut przed końcem odcinka, zajrzeliśmy do dobrze znanej tancbudy, w której nonszalancko papierosa palił pewien tajemniczy młody, agresywny człowiek.

Twin Peaks S03E05 recenzja class="wp-image-86634"

Sam serial nie powiedział nam za wiele o tej postaci, ale napisy końcowe zdradziły, z kim mamy do czynienia - to Richard Horne. Jego złowieszcza aparycja i brutalność sugerują, że mają na niego wpływ ciemne siły oddziałujące na mieszkańców miasteczka. W sieci już krąży fanowska teoria, że to dziecko Audrey, które nosi jej nazwisko, a ojcem Richarda jest sam BOB.

Trochę to naciągane, ale byłoby też bardzo... Lynchowskie.

Audrey pałała uczuciem wobec Dale'a Coopera i wiele wskazywało na to, że w Miasteczku Twin Peaks będą stanowić parę. Twórcy zdecydowali się wprowadzić jednak zupełnie inną postać kobiecą, która zawładnęła sercem Dale'a. Nadal nie wiemy, co z Annie, ale wcale mnie odpowiedź na to pytanie mocno nie interesuje. To Audrey jest wielką nieobecną w Twin Peaks i możliwe, że młody Horne jest jej dzieckiem.

Richard to jak na razie enigma. Nietrudno sobie wyobrazić, że BOB, wyglądający jak Dale, po powrocie z Czarnej Chaty nie miał zahamowań i uwiódł młodziutką dziewczynę, czego efektem jest dziecko będące personifikacją najgorszych cech ludzkiej natury. Oczywiście rozwiązanie może być znacznie prostsze - Richard może być po prostu dzieckiem jednego z lubujących hulaszcze życie braci Horne.

twin peaks class="wp-image-79426"

Cieszy to, że starych znajomych było tym razem jeszcze więcej.

Jednym z nich jest Jacoby. Wreszcie wyjaśniło się, dlaczego maluje łopaty. Okazało się, że jest karykaturalnym szarlatanem. Nadaje audycję, w której naskakuje na imperialistyczny konsumpcjonizm i korporacyjne władze, a sam sprzedaje złote łopaty za 29,99 dol. od sztuki. Mogliśmy zobaczyć radość na twarzy Nadine, która oglądała Jacoby'ego.

Na chwilę powrócił też Mike, który wyrósł na niezłego biznesmena. Pojawił się w scenie, w której młody Steven - zięć Shelly - składa swoje CV. W serialu pojawił się nawet... Harry. Niestety - tylko jako niesłyszany przez widza uczestnik rozmowy telefonicznej. Nadal nie mogę przeboleć tego, że Michael Ontkean nie powróci w tej roli i ogromna szkoda, że nie spotka się na ekranie z Cooperem!

Serial nie daje też nam zapomnieć, że to Dale jest głównym bohaterem.

Jeśli się zresztą nad tym na spokojnie zastanowić, to poza Twin Peaks działo się całkiem sporo. Widzieliśmy, jak wybuchł samochód Dougie'ego i poznaliśmy reperkusje sceny w kasynie. Coop co prawda nadal nie jest sobą, ale łapie się powoli słówek, które opisują jego dane życie: kawa, agent, akta sprawy.

Twin Peaks po 25 latach class="wp-image-84640"

Serial dał fanom też kilka wątków, które zachęcają do spekulacji. Pojawiło się na chwilę Buenos Aires, będące odniesieniem do filmu Twin Peaks: Ogniu, krocz ze mną i postaci Philipa Jeffriesa. Nadal niewiadomą jest major Briggs, którego tropi FBI.

Jestem zresztą przekonany, że to ciało Briggsa widzieliśmy w pilocie.

To, że bezgłowy męski korpus, który znaleźli policjanci, należy do jednej ze znanych postaci, to jedna z krążących po sieci od dwóch tygodni teorii na temat Twin Peaks. To byłoby dość sensowne - odgrywający tego bohatera aktor zmarł, ale Briggs był zawsze bardzo istotny dla fabuły serialu.

Twin Peaks nie zdradziło nam tożsamości kobiety, którą jadą odwiedzić Gordon Cole i Albert, ale FBI pojawiło się w serialu. Widzieliśmy przesłuchanie sobowtóra Coopera, w tym demoniczną scenę z lustrem, w którym pojawił się przelotnie BOB. Widać też, że jego pochwycenie było starannie zaplanowane.

twin peaks bob class="wp-image-85068"

Niestety ze względu na mnogość bohaterów każdemu z nich poświęciliśmy tylko chwilę.

W Twin Peaks ma pojawić się ponad 200 bardziej lub mniej ważnych postaci, więc nawet przy 18-odcinkowym sezonie wielu z nich zaliczy tylko występy epizodyczne. Jak dotąd wiele znanych twarzy wróciło tylko na kilka scen, a niektóre - nie pojawiły się wcale. To niezmiernie frustrujące, ale też dzięki temu każda scena, w której powraca stary znajomy, bardzo cieszy.

Twin Peaks budzi jednak moje mieszane uczucia, bo David Lynch zdaje się łapać zbyt dużo srok za jeden ogon. Dostał jednak od Showtime, które sfinansowało serial, wolną rękę i skwapliwie z tego korzysta - nam pozostaje to po prostu zaakceptować. Sam nie do końca jestem zadowolony z tego, w którą stronę poszedł serial, ale 5. odcinek nieco mnie uspokoił.

Poszczególne historie zaczynają się wreszcie delikatnie zazębiać.

Daleko nam jeszcze do tego, by w pełni zrozumieć, o czym tak naprawdę jest nowe Twin Peaks - zresztą najprawdopodobniej nigdy się tego nie dowiemy, a serial zostawi po sobie więcej pytań, niż odpowiedzi. Na szczęście nie musi to oznaczać, że z odcinka na odcinek będziemy coraz bardziej zagubieni.

Twin Peaks S03E05 recenzja class="wp-image-86633"

Piątemu epizodowi nadal bardzo daleko do klasycznej telewizji, jaką znamy. Lynch, jak to ma w zwyczaju, żongluje stylami. Komedia miesza się z dramatem, a wszystko podlewa horror, surrealizm i tajemnica. Na szczęście reżyser zaczyna znajdować w tym złoty środek.

Na rozwikłanie zagadek jest czas, bo w Twin Peaks zostaniemy jeszcze przez kilka tygodni.

REKLAMA

Jak na razie nie dotarliśmy nawet do 1/3 tego 18-godzinnego filmu w odcinkach, jaki przygotował nam David Lynch. Po seansie piątego epizodu, przed którym mogłem odetchnąć przez dwa tygodnie po seansie pierwszych czterech, patrzę na dalsze epizody znacznie bardziej optymistycznie.

Oby tylko Cooper jak najszybciej odzyskał pełnię władz umysłowych, bo komicznych scenek rodzajowych z jego udziałem dostaliśmy już aż nadto. Nie mogę się doczekać momentu, aż zajrzy do baru Normy i zamówi piekielnie dobry placek z wiśniami. Z filiżanką małej czarnej, oczywiście.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA