REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Miłość jest ślepa, ale czy warto poznać historię kochanki Pablo Escobara?

Escobar tu, Escobar tam. Książki, filmy, seriale. Trochę tego było. O Escobarze opowiadali wszyscy. Jego syn i współpracownicy. Brakowało tylko relacji jego życia oczami kochanki.

29.05.2017
13:48
kochajac pabla nienawidzac escobara recenzja
REKLAMA
REKLAMA

I w końcu na rynku wydawniczym pojawiła się książka opisująca historię Virginii Vallejo. Modelki i wschodzącej gwiazdy kolumbijskiej telewizji, która w 1983 roku poznała najpotężniejszego na świecie barona narkotykowego. Mało kto miał okazję poznać Escobara tak dobrze jak ona - kochanka najbardziej poszukiwanego i najbogatszego przestępcy świata.

Jak zaczęła się ich historia?

Mówi się, że miłość jest ślepa i rzadko kiedy to powiedzenie tak idealnie pasuje do takiej historii, jak ta opisana w książce "Kochając Pabla, nienawidząc Escobara".

Dzięki kilku pikantnym szczegółom z życia kochanków opowieść zaczyna się naprawdę dobrze.

Do czasu. Z biegiem stron przed oczami widzimy historię kobiety omamionej miłością. Zastanawiamy się, czy w praktyce kobieta, która ślepo pokochała zbrodniarza, może trzeźwo przedstawić czytelnikom obraz człowieka poszukiwanego przez większość służb Stanów Zjednoczonych?

Escobar przedstawiony jest niczym Indiana Jones lub inny James Bond mknący na skuterze przez rozdroża lub łódką przez wzburzone fale. Odważny, przystojny, zdolny do poświęceń - ale czy takiego Escobara znamy z filmów i telewizji?

W wiele historii w książce po prostu nie chce się wierzyć i nawet jeżeli są one bliskie prawdy to szkoda, że większość została mocno spłycona.

Peany nad osobą Escobara są momentami tak absurdalne, że aż irytujące. Pablo to, Pablo tamto. Pablo jest odważny, męski, silny. Ma przenikliwy umysł, jest nieprawdopodobnie inteligentny. Ech. Ile można?

 class="wp-image-85989"

A jak to wygląda jeżeli chodzi o romans?

Mamy trochę scen niczym w "50 twarzach Greya". Trochę intymności, między poszczególnymi scenami przebija się miłość, ale gdy przychodzi co do czego znów na pierwszy plan wskakuje Escobar.

Rozchwiany emocjonalnie macho. Skuteczny, bezlitosny polityk, który łapówkami dla ludu zdobywa rozgłos i zaufanie społeczeństwa.

Zamiast wciągającej historii mamy tu natłok informacji, nazwisk i faktów. Z książki dowiemy się o tym jakie zależności panowały pomiędzy poszczególnymi kolumbijskimi rodzinami, ale przecież to miał być romans. Znajdziemy tu sporo powierzchownych informacji o kokainowym biznesie, ale brakuje w tym wszystkim mięsa.

Książka pozostawiłaby po sobie dużo lepsze wrażenie, gdyby więcej było w niej reporterskiego warsztatu. Ba! Byłaby to świetna lektura, gdyby w całości zachowała reporterską formułę.

Niestety efekt końcowy jest taki, że mamy tu romans, ale pokazany w sposób niezwykle płaski, banalny. Po prostu nudny.

Książka zapowiadała się jako jedna z bardziej emocjonalnych pozycji związanych z narkotykowym światem. Luksus, przepych, eleganckie hotele, tajemnice, pieniądze, intrygi. Wiele użytych słów, ale chyba żadne do tej książki nie pasują.

pablo escobar  class="wp-image-85985"

Historia Don Pablo została przemielona na tyle sposobów, że kolejne podejście powinno być czymś wyjątkowym.

Jego biografie, filmy dokumentalne na podstawie jego życia, seriale fabularyzowane, książki, postaci z jego najbliższego otoczenia. Jego wrogów, przyjaciół, bliższych i dalszych współpracowników. Wiele z tych pozycji było lepszych.

W ostatnim czasie, zwłaszcza przez popularność serialu Narcos informacje o Escobarze twórcy i wydawcy na fali popularności kolumbijskiego oligarchy próbują sprzedawać kolejne historie. Z lepszym lub gorszym skutkiem.

Dlatego - mimo że książka "Kochając Pabla, Nienawidząc Escobara" do najlepszych nie należy - to nic dziwnego, że historią Vallejo zainteresowało się Hollywood. Na podstawie lektury powstaje film z Penelope Cruz i Javierem Bardemem. A to oznacza, że film może być dużo lepszy niż ta publikacja.

Ogólnie mam wrażenie, że przy książce dużo więcej pracy wykonała ekipa redakcyjna niż sama autorka.

Różne przypisy, informacje o wydarzeniach ze środowiska Escobara, czy informacje historyczne wyglądają bardziej jak dobry research niż opis z autopsji.

Tak czy inaczej "Kochajac Pabla, Nienawidząc Escobara" to nie jest książka zła. Ona po prostu nie potrafi sprostać oczekiwaniom.

REKLAMA

Autorka sama wspomina o tym, że ta lektura ma być intymnym obrazem jednego z największych zbrodniarzy w historii. Czy faktycznie nim jest? Śmiem wątpić, ale jeżeli dopiero zaczynacie swoją przygodę z literaturą opartą na faktach związanych z narkobiznesem, to książka Virgini Vallejo będzie dla was preludium do dużo lepszej literatury w postaci np. "Prawdziwego ggangstera".

Jedno jest pewne - szkoda, że autorce nie udało się spisać biografii Escobara, bo kto inny jak nie ona, dziennikarka z dostępem do źródeł, mógłby zrobić to lepiej.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA