REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Strzeż się Slendermana to dokument HBO, który powinien obejrzeć każdy rodzic

Zakrwawiona dziewczynka z ranami kłutymi wyczołguje się z lasu. Trafia do szpitala, gdzie przez wiele kolejnych dni walczy o życie. Jaka bestia mogła zgotować jej taki los? To dwie 12-letnie koleżanki, które nigdy nie miały problemów ze szkołą, prawem i rodziną. Dokument Strzeż się Slendermana daje do myślenia.

01.02.2017
19:16
Recenzja Strzeż się Slendermana - każdy rodzic musi to zobaczyć
REKLAMA
REKLAMA

Slenderman to najpopularniejszy internetowy mit przekazywany przez młodych użytkowników sieci. Fikcyjna postać, która po raz pierwszy pojawiła się na witrynach WWW w 2009 roku, doczekała się masy amatorskich filmów, piosenek, opowiadań, grafik oraz gier wideo. Wpływ Slendermana na internetową subkulturę jest gigantyczny. Wielki na tyle, że inspirowane tą postacią 12-latki próbowały zamordować koleżankę.

Dokument Strzeż się Slendermana opowiada o szokującym wydarzeniu z 2014 roku.

Trzy koleżanki wybrały się do parku. Dwie z zamiarem zabójstwa. Ofiara nie była niczego świadoma. Gdy została zwabiona do małego lasu, jedna z dziewczyn obezwładniła ją, po czym zadała kilkanaście ciosów nożem. Druga biernie się temu przyglądała, po czym skłamała, że razem z atakującą pójdą po pomoc. Ta nigdy by nie nadeszła.

Sprawie postanowiło przyjrzeć się HBO. Dokument Strzeż się Slendermana tłumaczy fenomen internetowych łańcuszków oraz opowiadań creepy-pasta, a także przedstawia sylwetkę Slendermana. HBO w jasny sposób tłumaczy sieciowe zjawiska, zapraszając do współpracy specjalistów z zakresu psychologii, kultury, historii oraz nowych technologii.

Co świetne, HBO jest dalekie od linii „to wszystko wina gier i Internetu”.

Dokument zaczyna się niemal jak horror. Rozmowy nagrane w Stanach Zjednoczonych przeplatają się z fragmentami gier oraz filmów ze Slendermanem. Mamy niepokojące ujęcia z ręki, przerażonych dzieciaków i internetowe portale pełne brutalnych treści. W powietrzu już wisi aura „wszystko wina mediów”. Później dzieje się jednak coś kluczowego.

W miarę rozwoju historii przybliżane są sylwetki dziewczyn. Pozornie to normalne 12-latki. Może nie najbardziej popularne w szkole, ale dobrze wychowane, bez problemów z nauką oraz otoczone kochającymi rodzicami. Ot, typowe przedstawicielki pokolenia wpatrzonego w tablety.

Dopiero w dalszej części materiału wylewni rodzice zdradzają przed kamerą, że z perspektywy czasu faktycznie coś mogło być nie tak. Faktycznie istniały drobne detale, których nie zauważa się od razu, ale mogą mieć kluczowe znaczenie. Po nitce do kłębka, przybliżamy się do wielkiego rozstrzygnięcia.

 class="wp-image-79202"

Podążanie za poszlakami i wspominkami rodziców prowadzi w niespodziewane miejsce.

Czy fakt, że dziewczynka oglądająca bajkę z rodzicami nie płacze, gdy ginie matka Bambi, o czymś świadczy? Czy jako zapowiedź czegoś złego należy traktować fascynację strasznymi opowieściami? Wszystko to mielone jest przez tryby profesjonalnej sądowej psychologii i rozbijane na czynniki pierwsze.

Nie będę zdradzał, jakie jest zakończenie. Nie będę tłumaczył, co było prawdziwym powodem próby zabójstwa w Strzeż się Slendermana. Napiszę jedynie, że dokument HBO to historia tragiczna. Nie tylko dla ofiary i jej rodziny, ale również sprawczyń ataku. Naprawdę ciężko nienawidzić 12-latki z nożem, gdy wysłucha się całej historii.

REKLAMA

Dokument HBO polecam wszystkim rodzicom i opiekunom. Zwłaszcza tym, którzy są pewni, że z ich pociechami wszystko jest w jak najlepszym porządku. Takim, którym wydaje się, że wszystko mają pod kontrolą, a ich podopieczny nigdy nie zrobiłby czegoś złego. Strzeż się Slendermana to ważna przestroga, którą warto sobie przyswoić.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA