REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Wiemy, kto zabił Joannę Walewską. Finał "Belfra" nie zaskakuje, ale i tak jest mocny

Przez ostatnie tygodnie typowaliśmy morderców Asi Walewskiej, dziewczyny, która była najważniejszą ofiarą serialu "Belfer". Wczoraj wieczorem Canal+ wyemitował ostatni odcinek polskiej produkcji. Kto więc okazał się zabójcą nastolatki? I czy mieliśmy rację?

28.11.2016
13:32
Finał serialu "Belfer": Już wiemy, kto zabił Joannę Walewską
REKLAMA
REKLAMA

W tekście znajdują się kluczowe informacje dotyczące fabuły serialu "Belfer". Jeśli nie lubisz spoilerów i nie chcesz sobie zepsuć przyjemności płynącej z seansu, z(a)mykaj czym prędzej!

Dziesięć odcinków i wielu podejrzanych. Każdy z nich miał motyw, każdy, mimo że wykruszali się w miarę posuwania się fabuły, był równie prawdopodobny. W ósmym odcinku "Belfra" pojawił się jasny trop - dowiedzieliśmy się, że Kijana i Szrek byli zamieszani w morderstwo Asi Walewskiej. Jednak pewne było, że ktoś im pomagał. Żaden z nich nie obciął włosów dziewczynie. Poza tym obaj przed śmiercią powiedzieli coś Adrianowi Kusiowi. Coś, co - jak dobrze przypuszczaliśmy - miało związek z zabójstwem dziewczyny.

Od ósmego odcinka najbardziej prawdopodobną podejrzaną stała się Julia Molenda.

julia-molenda class="wp-image-76257"

Choć niekoniecznie znany był motyw jej postępowania (dziewczyna mogła nie akceptować związku jej ojca i Asi, mogła jej zazdrościć kochającej dziewczyny, może kiedyś jej chłopak, Kuś, miał z Asią romans?), zachowanie Kusia wydawało się jednoznaczne. Zabił swoich byłych kumpli, by ci nigdy nie wsypali jego ukochanej. W finale "Belfra" dowiadujemy się, że... mieliśmy rację! To Julka Molenda wraz ze Szrekiem i Kijaną zwabiła dziewczynę na ognisko, a potem doprowadziła ją do śmierci. "To były tylko żarty", mówi Julka, kiedy Asia słania się na nogach. Całą sytuację, tak jak zakładaliśmy, obserwował upośledzony nastolatek, Kuba.

Zdemaskowanie Julki Molendy nie jest jednak całą odpowiedzią na kluczowe pytanie - kto jest winien?

Cała sprawa okazuje się jeszcze bardziej poplątana. W tym dziwnym wielokącie jest jeszcze jedna osoba. Niepozorna osoba, która sterowała wszystkimi i na sumieniu ma więcej niż tylko jedną śmierć. Ta młoda dziewczyna w serialu przewijała się bardzo często. Zbrodni, jak stwierdza tytułowy bohater, dokonała w białych rękawiczkach.

Ewelina Rozłucka swoją manipulacją doprowadziła do śmierci Joanny Walewskiej i Lesława Dobrzańskiego.

belfer class="wp-image-76522"

I to odkrycie prowadzi nas, paradoksalnie, do motywu Julii Molendy, tej która odpowiada za śmierć Asi. Julka wiedziała, że Walewska ma romans z jej ojcem, Grzegorzem. Dzięki Ewelinie była przekonana, że to Joanna wygadała się przed Grzegorzem, że ona i Adrian Kuś, którego Molenda nie akceptował, są razem. Z kolei motyw Eweliny był prosty - chciała pozbyć się Asi, bo jej zazdrościła - życia, chłopaka. Zresztą to nie jedyny grzech na sumieniu Rozłuckiej. W podobny sposób zemściła się na Lesławie. Kiedy ten zablokował publikację jej artykułu o zaniedbaniach w dobrowickim lesie, poskarżyła się matce, że mężczyzna ją molestował. Lesław nie mógł dłużej żyć z takim piętnem. W obliczu tego wszystkiego, co mu się przytrafiło, postanowił się zabić.

Do prawdy dochodzi tytułowy belfer, Paweł Zawadzki, któy również stał się ofiarą młodej intrygantki.

To właśnie jej "plotkowanie" sprawiło, że mężczyzna stracił pracę. Ewelina doniosła na niego dyrektorowi szkoły. Według niej nauczyciel wiedział, iż jedna z uczennic bierze narkotyki, a mimo to nie wysłał jej na testy. Nastolatka zrobiła to zaraz po tym, jak sama przekonała Zawadzkiego, aby nie martwił się o jej przyjaciółkę, bo ta "już nie bierze".

Choć Ewelinę nie spotka żadna kara z rąk wymiaru sprawiedliwości, sama przekonała się jak zadziałać może plotka. W finałowym odcinku widzimy, jak dziewczyna wchodzi do szkoły i nikt nie chce z nią rozmawiać. Wszyscy nią gardzą, również Maciek Dąbrowa, w którym jest zakochana i którego na chwilę udało jej się uwieść.

belfer class="wp-image-60237"

A co dalej z Dobrowicami i belfrem?

W Dobrowicach totalna katastrofa - w ostatnim odcinku widzimy w pewnym sensie upadek miasta. Choć jest to tak naprawdę upadek tych złych. Julka zostaje początkowo oskarżona o zabicie Kusia (na pistolecie wykryto jej odciski palców; była to ta sama broń, z której celowała kiedyś do ojca), ale ostatecznie będzie odpowiadać za śmierć Joasi. Z kolei jej brat zostaje oskarżony o zabicie Adriana. Interesy ze Szwedami się nie udały, komendatem zostaje aspirant Rafał Papiński, a Sławomir Słota zostaje zwolniony w trybie natychmiastowym. Belfer wyjeżdża z Dobrowic i wraca do Warszawy. Między nim a Martą Mirską rodzi się uczucie.

REKLAMA

Pawłowi Zawadzkiemu nie udaje się jednak uciec od Dobrowic. Centralne Biuro Śledcze składa mu propozycję nie do odrzucenia. Albo zostaną mu postawione zarzuty za współudział w morderstwie (jeszcze nieoficjalnie wychodzi na jaw, że Zawadzki był na miejscu morderstwa Kijany i Szreka) albo... zatrudni się w prywatnej szkole we Wrocławiu, gdzie giną uczniowie i... pomoże rozwikłać zagadkę. Bo jest dobry.

To zakończenie rodzi nadzieję na bardzo ciekawy drugi sezon serialu. Bo ten, jak wiemy, powstanie. Cieszy mnie ta wiadomość, bo "Belfer" naprawdę przypadł mi do gustu. Nie pozostaje więc nic innego jak czekać na dalsze śledztwo Pawła Zawadzkiego!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA