Ghost Rider z serialu Agents of S.H.I.E.L.D. nareszcie doczekał się pierwszego oficjalnego zdjęcia
Nie jest już żadną tajemnicą, że w serialu Agents of S.H.I.E.L.D. pojawi się sam Ghost Rider. Ten sam, w którego wiele lat temu z opłakanym skutkiem wcielał się Nicolas Cage.
Ghost Rider to zaraz obok łowcy wampirów Blade’a jedna z najbardziej niedocenionych, niewykorzystanych postaci Marvela. Jeździec z płonącą głową wydaje się nieco zbyt mroczny względem pozostałych, serwujących żart za żartem postaci, takich jak Iron Man czy Spider-Man.
Wielkie głowy odpowiedzialne za filmowe uniwersum Marvela nie miały pomysłu na Ghost Ridera. Więc oddały go producentom Agents of S.H.I.E.L.D.
Tym sposobem budzący trwogę jeździec z płonącą czaszką pojawi się w telewizyjnym serialu, podobnie jak inny herosi „drugiej kategorii” - Luke Cage, Iron Fist, Jessica Jones, Electra, agentka Carter czy Daredevil.
Prezent w postaci Ghost Ridera to najlepsze, co mogło przytrafić się twórcom Agents of S.H.I.E.L.D. Nawet najwięksi miłośnicy Marvela nie traktują tego serialu przesadnie poważnie. Chociaż na papierze Agenci TARCZY mają współtworzyć spójne uniwersum, Coulsona, Daisy i resztę bohaterów telewizyjnej produkcji traktuje się z wielkim przymrużeniem oka.
Wielka w tym wina samych producentów, serwujących nam serial akcji z przełomu lat 80-tych i 90-tych. Pierwsze odcinki Agents of S.H.I.E.L.D. były fatalne. Były tragiczne! Dopiero z czasem produkcja zaczęła się rozkręcać i nabierać prędkości. Wtedy mieliśmy już jednak świetnego Daredevila i dobrą Jessicę Jones.
O Agents of S.H.I.E.L.D. wielu z nas po prostu zapomniało. Producenci seriali potrzebowali czegoś, co na nowo skupi uwagę widzów. No i dostali. Chociaż Ghost Rider pasuje do serialu jak pięść do nosa, to właśnie za jego sprawą media znowu rozpisują się o Agentach TARCZY i ich nadchodzących przygodach.
Dopiero teraz możemy zobaczyć pierwsze zdjęcie Ghost Ridera z serialu Agents of S.H.I.E.L.D.
Materiał graficzny dostarcza redakcja wpływowego Entertainment Weekly. Na nim możemy zobaczyć aktora Gabriela Lunę, wcielającego się w Roberto Reyesa - najnowszego „gospodarza” wściekłej duszy, który pojawił się w komiksach dopiero w 2014 roku.
Muszę przyznać, że jestem nieco rozczarowany. Reyes wygląda nad wyraz skromnie. Jego ubiór jest bardzo prosty, z kolei aparycja zupełnie niewyróżniająca się. Oczywiście o niczym to nie świadczy. Wszakże w tych najważniejszych scenach mężczyzna będzie przerażał czaszką z buchającymi płomieniami. A przynajmniej takie mam nadzieje.
