REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Drugi turnus w Wayward Pines sprawił, że już nie chcę tam wracać - recenzja

Drugi sezon Wayward Pines był wielką niewiadomą. Kontynuowanie na siłę zamkniętej historii i wymiana obsady na nową nie wyszło produkcji na dobre i zdziwię się, jeśli Fox zdecyduje się wydać trzeci sezon tej produkcji.

23.08.2016
21:23
Wayward Pines
REKLAMA
REKLAMA

Kuba Grygiel próbował wrócić do miasteczka Wayward Pines i zrezygnował po kilku odcinkach. Ponieważ sam udałem się do tej mieściny na pobyt dłuższy i zmusiłem się do obejrzenia całego sezonu mogę mu tylko pogratulować, bo podjął bardzo dobrą decyzję.

wayward pines krzyk class="wp-image-50513"

Seria książek, na której bazuje serial, była na tyle wciągająca, że przeczytałem wszystkie trzy pozycje jeszcze przed obejrzeniem pierwszego sezonu. Popsułem sobie tym samym niespodziankę, bo od początku wiedziałem, co z tym miasteczkiem jest nie tak.

Początek Wayward Pines mógł się podobać i to zwłaszcza osobom, które książek Blake’a Croucha nie czytały.

Koncepcja świata przyszłości, w którym jedynymi rozumnymi mieszkańcami Ziemi są odhibernowani po setkach lat ludzie z naszej teraźniejszości miała swój urok. Postapokaliptyczny krajobraz i klimat niczym z Miasteczka Twin Peaks z pewnością zachęcały do zanurzenia się w fabule tej produkcji.

Wayward Pines był niestety równią pochyłą w dół. Po odkryciu kart i wyjaśnieniu na czym polega konspiracja wszystko rozsypało się jak domek z kart. Mimo to, dzięki zachowaniu względnej wierności względem prozy Blake’a Croucha, serial można było oglądać do końca bez zgrzytania zębów.

miasteczko wayward pines sezon 2 class="wp-image-73167"

Nie można tego samego powiedzieć o kontynuacji.

Pierwsze kilka odcinków na łamach Splay.pl zrecenzował Kuba i zarysował główny wątek fabularny. Wymieniono niemal całą obsadę, przez co śledzimy losy zupełnie innych postaci. Bohaterów poprzedniego sezonu pozbyto się szybko i bez skrupułów, a serial podążył w zupełnie innym kierunku, niż można było oczekiwać.

Z początku mogłoby się wydawać, że głównym bohaterem będzie młody Ben, czyli stojący na czele ruchu oporu syn głównego bohatera pierwszej serii Wayward Pines. Szybko się jednak okazało, że powstanie stłumiono, a pierwsze skrzypce grał wybudzony z hibernacji Theo Yedlin.

Paradoksalnie jednak, to drugi sezon zbliżył się w finale do materiału źródłowego.

Theo został obudzony przez włodarzy miasteczka niczym Ethan Burke w pierwszym sezonie, ale tym razem nie było już suspensu - widzowie w końcu znają już tajemnicę, którą chce rozwiązać bohater. Yedlin staje się w końcu ważnym członkiem społeczności i razem z władającymi Wayward Pines ludźmi stara się odeprzeć atak Aberracji, czyli zmutowanych potomków ludzi.

wayward pines class="wp-image-47051"
wayward pines

Pierwszy sezon skończył się śmiercią protagonisty i zapadnięciem jego syna w śpiączkę. W książkach główny bohater doprowadził do tego, by wszyscy mieszkańcy udali się ponownie w długi sen z nadzieją, że obudzą się i zobaczą lepsze jutro. W serialu wprowadzono motyw Pierwszej Generacji, która przejęła władzę i nieudolnie rządziła w Wayward Pines doprowadzając do ruiny.

REKLAMA

W drugim sezonie już kilka odcinków przed końcem wiadomo, że wszystko zmierza do uśpienia populacji miasteczka w komorach hibernacyjnych. Rolę Ethana Burke’a jako prowadzącego ostatnich przedstawicieli ludzkości na długoletni spoczynek w górach przejął lekarz Theo. Zakończeniem było mało satysfakcjonujące, a nie wszystkie wątki udało się rozwiązać przed finałem.

Nie czekam jednak z zapartym tchem, by wrócić do tego miasteczka. Jeśli jednak beznadziejne Under the Dome na podstawie prozy Stephena Kinga doczekało się trzeciego sezonu, to pewnie i Wayward Pines twórcy jeszcze na siłę pociągną…

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA