REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

"Damien" to kandydat na najgorszy serial tego roku - recenzja sPlay

Jestem przyzwyczajony do oglądania drugoligowych produkcji serialowych - taka praca - ale czegoś tak złego i absurdalnego jak "Damien" nie widziałem już dawno. Nieco ponad czterdzieści minut spędzonych na seansie pilotażowego odcinka było dla mnie równie bolesne jakbym był krzyżowany. 

11.03.2016
19:22
Damien to kandydat na najgorszy serial tego roku - recenzja sPlay
REKLAMA
REKLAMA

"Damien" to telewizyjny sequel kultowego "Omena" z 1976 roku. Produkcja opowiada o dalszych losach jednego z bohaterów filmu - Damiena Thorna, który, jak wiemy, nie jest zwykłym dzieckiem, a biblijnym antychrystem, potomkiem samego szatana. Akcja serialu rozpoczyna się na długo po filmowych wydarzeniach. Trzydziestoletni Damien nie pamięta o swojej mrocznej przeszłości, nie jest też świadom swojego dziedzictwa. Praca fotografa rzuca go do Syrii, gdzie ma dokumentować rozgrywające się tam rozruchy na tle religijnym. Zbieg okoliczności sprawia, że spotyka tam tajemniczą kobietę odzianą w czerń, za sprawą której - w dość niejasny sposób - głównemu bohaterowi zaczynają powracać wspomnienia z dzieciństwa. Wkrótce wokół niego zaczynają dziać się dziwne, trudno do wytłumaczenia rzeczy, a osoby z jego najbliższego otoczenia giną w niesamowitych okolicznościach.

Damien zaczyna rozumieć, że nie jest normalnym człowiekiem i że dysponuje mocami zdolnymi siać śmierć i zniszczenie. Staje więc przed dylematem - czy zachować swoje człowieczeństwo czy poddać się potędze i korzystać z pozostawionej mu schedy?

Serial miał być połączeniem thrillera i horroru, utrzymującym pełen napięcia klimat "Omena". Tymczasem, przy odrobinie dobrej woli, można by potraktować go jak kiepską komedię, bo ilość absurdalnych rozwiązań w scenariuszu jest wręcz oszałamiająca. Zaś jeśli chodzi o klimat, to "Damienowi" zdecydowanie bliżej do "Dla ciebie i ognia", czyli polskiej odpowiedzi na "Adwokata diabła", niż do jakiegokolwiek przedstawiciela kina grozy, nie wspominając już o legendarnym "Omenie".

damien 2 class="wp-image-60728"

"Damien" zaczyna się w miarę znośnie, ale w zasadzie już po kilku minutach odkrywa karty, a widz zaczyna być bombardowany nachalnym symbolizmem - trzy szóstki, krzyże, gargulce, demoniczne psy i tak dalej. Im dalej w las tym gorzej i bardziej natrętnie, aż w pewnym momencie ma się ochotę zacząć krzyczeć, by ktoś powstrzymał twórców i zmusił ich do przystopowania.

Nie ma w tym ani krzty subtelności czy tajemniczości, wszystko wyłożone kawa na ławę, natychmiast, bez pardonu.

damien class="wp-image-60727"

Serial nie stawia na delikatne odsłanianie duszy i tajemnic Damiena, tylko od razu rzuca nas w wir wydarzeń. W przeszłości i dziedzictwie bohatera dowiadujemy się natychmiast, nie ma tu żadnych dwuznaczności czy niepewności, żadnego suspensu. I okej, bo koncept tej produkcji jest inny - chodzi o to, byśmy śledzili trudne wybory, podejmowane przez antychrysta, rozdartego pomiędzy miłością do ludzi a swoją demoniczną naturą. Tylko że to nie działa, bo scenariusz jest tak poprowadzony, że nie ma szans, by poznać i polubić bohaterów.

Jednak to jeszcze wcale nie jest najgorsze. Wszystko to dałoby się - z bólem, ale jednak - przełknąć.

REKLAMA

Tymczasem najbardziej razi masa dziur logicznych w fabule i absurdalnych wydarzeń, które przykryć ma cała ta nadnaturalna otoczka. Nieważne jak głupia i niedorzeczna byłaby scena, zawsze wytłumaczyć można ją przecież ingerencją sił piekielnych. I ponownie - jest tego takie natężenie, że aż zęby bolą od zgrzytania.

Naiwny, głupawy, marnie zagrany, całkowicie przeciętny w warstwie wizualnej. Litania narzekań mogłaby być jeszcze dłuższa, ale myślę, że przekaz jest już jasny. "Damiena" należy unikać jak ognia piekielnego. To bardzo, bardzo kiepski serial.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA