REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

GTA V faktycznie jest świetne, ale brakuje mi kontynuacji innej serii Rockstara. Graliście kiedyś w Bully?

Rockstar ma wiele kapitalnych marek. Część z nich eksploatuje do cna, tak jak serię Grand Theft Auto, kiedy innym razem każe czekać latami na doniesienia i plotki o możliwej kontynuacji. Niestety, Bully znajduje się w tej drugiej drużynie.

26.11.2013
20:11
GTA V faktycznie jest świetne, ale brakuje mi kontynuacji innej serii Rockstara. Graliście kiedyś w Bully?
REKLAMA
REKLAMA

Nawet, jeśli nie potraficie oderwać się od GTA V, natomiast Red Dead Redemption to dla Was ideał, mogliście nie słyszeć o Bully. Wydany w 2005 roku tytuł nie był ani tak spektakularny, ani efektowny, jak chociażby Grand Theft Auto. Produkcja miała w sobie jednak pewną magię, niesamowity klimat oraz bardzo ciekawy patent na rozgrywkę, który wsysał jak w bagno.

bully 2

Nie dane mi było zagrać w Bully na PlayStation 2. Swoje ręce na tej produkcji położyłem dopiero, kiedy ukazała się w wersji na komputery osobiste, czyli aż trzy lata po debiucie na konsoli Sony. Tytuł był bardzo kiepsko zoptymalizowany, uwielbiał się zacinać, pochłaniał pamięć w zawrotnym tempie oraz wychodził do pulpitu, kiedy miał na to ochotę. W Rockstar nigdy nie słynęli ze wzorowych konwersji na komputery osobiste, lecz tym razem przeszli samych siebie. Mimo tego – grę przeszedłem w kilka dni, grając po kilka godzin dziennie. Dlaczego?

bully 3

Po pierwsze, ponieważ to Rockstar. Chociaż Bully nie był tytułem tak kontrowersyjnym, ani tym bardziej otwartym, jak GTA, od samego początku czuć w nim pewną siłę, aurę wielkich twórców. Po drugie – chodzi o koncept. Miast cowboya bądź gangstera, wskakujemy w buty ucznia, który trafia do kampusu. Musi chodzić na lekcje, natomiast w wolnym czasie poznaje kolegów, ale również rywali, nieczęsto tych o serca młodych, ale bardzo chętnych na bliższe poznanie dam. Dodając do tego łobuzerską naturę protagonisty, wychodzi bardzo ciekawa kombinacja lekkich, niemalże niewinnych, dziecięcych kontrowersji z bardzo ciekawą otoczką. Oczywiście ugrzeczniony Rockstar wcale nie jest taki potulny, lecz w temacie młodzieży nie wykracza poza pewne granice, omijając takie tematy jak seks, pozostając przy pocałunkach oraz wzburzając związkami homoseksualnymi.

Świetna, naprawdę świetna gra. Jedyna w swoim rodzaju. Niestety, ze względu na rozciągniętą w czasie premierę (między wydaniem na PS2, a tym dla X360 i PC minęły 3 lata), liczne błędy oraz nietypową tematykę, dzieło Rockstara nie cieszyło się takim powodzeniem, taką siłą nośną, jak wcześniej wspomniane Grand Theft Auto czy Red Dead Redemption. Bardzo prawdopodobne, że za zawieszenie prac nad serią odpowiadają właśnie wyniki finansowe. Mimo tego, dla gracza, który bardzo dobrze wspomina Bully, właśnie zapaliło się światełko w tunelu.

REKLAMA

Zaledwie kilka dni temu Rockstar „zaklepał” znak towarowy Bully Bullworth Academy: Canis Canem Edit na terenie Europy. Wcześniej zrobił to na rynku amerykańskim.

Dochodzi więc do podobnej sytuacji, jak ta z nadchodzącym Fallout 4. Oczywiście Rockstar nigdy nie spieszył się z produkcją swoich hitów, więc przedwczesny wybuch radości nie jest jeszcze wskazany, lecz na pewno coś jest na rzeczy. Co jak co, ale produkcja tak nietuzinkowa jak Bully naprawdę zasługuje, aby odrodzić się niczym feniks z popiołów, na komputerach oraz konsolach nowej generacji. Będzie to przy okazji świetna możliwość, aby z marką zapoznać nowych graczy, którym premiera poprzedniej odsłony przeciekła przez palce. Czekam z niecierpliwością na dalsze doniesienia.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA