REKLAMA

Kalendarz Google jest prawdopodobnie najbrzydszą rzeczą w internecie. Wkrótce się to zmieni

Kalendarz Google jest prawdopodobnie najbrzydszą rzeczą, jaką możecie znaleźć w internecie, oprócz rozmaitych fotorelacji z Przystanku Woodstock. Ale to się zmieni.

14.08.2017 16.06
Google Calendar w przegladarce w końcu otrzyma Material Design
REKLAMA
REKLAMA

Czasem naprawdę trudno jest mi zrozumieć gigantów świata IT. To znaczy, na swój sposób ich rozumiem - na takim kalendarzu w końcu nie zarabiają kroci i miło, że w ogóle go trzymają. Ale jednak utrzymywanie jego oprawy graficznej w standardach późnego XX-wiecza, firmom o pewnych aspiracjach po prostu nie przystoi.

Wszystko wskazuje na to, że Google po wielu latach raczenia nas paskudnym, kompletnie nieprzejrzystym i bardzo trudnym w codziennym używaniu - przynajmniej dla estetów - kalendarzu, wreszcie zdecydował się na odświeżenie tej usługi. I to od razu do standardów Material Design. Material Design może nie jest najlepszą estetyką na świecie, ale swój urok ma, jest w miarę spójna i po latach estetycznego Bangladeszu w świecie od Gmaila po Androida fajnie, że ktoś w końcu decyduje się na ujednolicanie tych usług.

Użytkownik serwisu Reddit o pseudonimie xDawnut dotarł już do nowej wersji oprawy graficznej Google Calendar, która wygląda dokładnie tak, jak zdecydowana większość usług sieciowych Google. Bez histerii, ale przynajmniej widać, że ktoś tutaj wykazał się zmysłem projektanta już po roku 2010. A to w świecie Google znaczy już naprawdę wiele i wcale nie jest codzienną praktyką.

 class="wp-image-584042"
 class="wp-image-584043"
 class="wp-image-584044"

Okej. Ja wiem, ja rozumiem, że dla wielu z was Google Calendar to jest tylko narzędzie.

REKLAMA

Ale choćby wielki globalny sukces firmy Apple pokazuje, że jest jeszcze cała grupa osób, które przywiązują dużą sprawę do estetyki oprogramowania. I świadomość tego, że odpalając Google Calendar już niebawem nie będę musiał męczyć się z mentalnym, cyfrowym odpowiednikiem Gracjana Roztockiego, bardzo poprawia mi humor.

W nowej wersji usługi udało się połączyć w mojej ocenie prostotę i funkcjonalność, z jednoczesnym podrasowaniem wyglądu do etapu, który można by było nazwać przynajmniej przyzwoitym. No i sam Google nie zrobił w zasadzie nic ponadto - nie napracowali się przy tej zmianie, aż zastanawiające, że tyle czasu im zajęła. Nowy wygląd powinien z czasem aktywować się u wszystkich użytkowników. Póki co otrzymali go wybrańcy, którzy wcześniej zapisali się na takie atrakcje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA