REKLAMA

Nie narzekałem na niego ani przez chwilę. 8 myśli po miesiącu z HTC U11

HTC U11 to prawie idealny telefon, którego poleciłbym każdemu, gdyby nie jego wysoka cena.

27.06.2017 13.35
8 myśli po miesiącu z HTC U11 - prawie idealnym flagowcem
REKLAMA

REKLAMA

1. Najładniejszy telefon roku?

HTC U11 jest po prostu piękny. Zmieniające kolor plecki dodają konstrukcji uroku, a zaokrąglone krawędzie sprawiają, że telefon świetnie trzyma się w dłoni.

 

Coś za coś… plecki wyglądają świetnie, ale bardzo szybko łapią odciski palców.

 

Dlatego praktycznie cały czas telefon trzymałem w dołączonym do opakowania etui.

 

Nudny jest tylko front. Zwłaszcza gdy porównamy go z Samsungiem S8.

 

2. Aparat i jego hyperlapsy

O aparacie mogę wypowiadać się tylko w superlatywach. To absolutnie najwyższa klasa w całym segmencie mobilnym zarówno jeśli chodzi o zdjęcia, jak i filmy. Po szersze spojrzenie na ten podzespół zapraszam do dedykowanego wpisu.

 

Najszybciej kupiły mnie hyperlapsy (filmy poklatkowe) ze stabilizacją obrazu, które wyglądają cudownie.

3. Ściskanie naprawdę działa

Jak skonfigurowałem ściskanie? Krótkie ściśnięcie włączało aparat, a dłuższe latarkę. Wybrałem te dwie aplikacje ponieważ zdarza się, że potrzebujemy ich „tu i teraz” i nie mamy czasu nawet na wybranie ikony w menu. Wystarczy przypomnieć sobie sytuacje kiedy nie zdążaliśmy z uchwyceniem ciekawej sytuacji kamerą, albo czekaliśmy przed drzwiami do domu, aż włączymy latarkę, aby trafić w dziurkę od klucza.

 

Ściskanie działa świetnie, intuicyjnie i szybko. Jako kolejny skrót przez meandry opcji jest bardzo wygodne i chciałbym je zobaczyć w każdym telefonie.

 

Słabiej sprawdza się jednak jako spust migawki, co HTC bardzo mocno promowało. Przy słabym świetle zdjęcia wychodzą poruszone, co praktycznie przekreśla sens ten funkcji. Przy dobrym oświetleniu jest oczywiście lepiej, ale trudno wówczas odpowiednio ustawić kadr, bo i tak zmieni się on nieco po ściśnięciu telefonu i poruszeniu ręką.

 

4. Wodoodporność powinna być standardem

Bardzo dobrze że wodo- i pyłoodporność staje się standardem wśród flagowców. Dzięki temu telefony stają pewniejsze i przyjemniejsze w użyciu, gdy np. podczas podróży nie musimy martwić się o warunki w jakich przebywa telefon.

 

Sam kilkukrotnie podczas wspinaczki w tajwańskich górach musiałem nawigować za pomocą telefonu w deszczu. Choć ekran słabiej wówczas reagował na dotyk to nie obawiałem się, że zachlapię głośniki na amen.

 

5. Jeszcze jeden asystent?

Na początku myślałem, że HTC Companion jest totalnie bezsensownym posunięciem. Po co tworzyć jeszcze jednego asystenta, skoro Google ma dostęp do największej puli informacji o użytkownikach i najdoskonalszej namiastki sztucznej inteligencji? Ich Google Now nie jest jednak idealne, co pokazał asystent HTC.

 

Kiedy zwiedziłem najbardziej na południe wysunięty półwysep Tajwanu, HTC Companion podpowiedział mi, że powinienem wybrać się do latarni morskiej i zrobić jej zdjęcie. Później zasugerował, że w pobliżu jest ciekawy bar, gdzie powinienem wstąpić, bo ma wysokie oceny od klientów.

 

Codziennie Companion optymalizuje używane aplikacje, aby oszczędzić baterię, a co tydzień przygotowuje zestawienie aktywności fizycznej. Nie są to duże rzeczy, ale umilają korzystanie z telefonu.

Jedyny zarzut mam do informacji o czasie korzystania z aplikacji. Każdego dnia dostawałem informację, że z U11 korzystam już bardzo długo i powinienem dać odpocząć oczom. Jakby asystent nie uczył się, że to jest moje normalne wykorzystanie smartfona.

 

6. Brakuje mi gniazda słuchawkowego

HTC tłumaczy, że dzięki słuchawkom na USB może osiągnąć lepszą jakość dźwięku. Wykorzystuje do tego mikrofony, które znajdują się w „pchełkach” i nasłuchują otoczenia w naszym uchu. Jakość muzyki jest świetna, ale ja nie o tym…

 

W obudowie znajduje się tylko jeden port USB, więc możemy zapomnieć o jednoczesnym ładowaniu i słuchaniu muzyki na słuchawkach. Jest to bardzo uciążliwe np. kiedy jedziemy gdzieś pociągiem, albo lecimy samolotem i chcemy podładować akumulator.

 

HTC wylało dziecko z kąpielą

Nie jest to duża wada, ale użytkowanie HTC U11 mogłoby być o wiele wygodniejsze.

 

7. Jestem fanem czystego Androida

I w U11 dostałem co chciałem. Brak ciężkich nakładek i preinstalowanych śmieci aplikacji sprawia, że telefon nie zwalnia ani na moment.

 

8. Na dwie karty

Na wolnym rynku do kupienia będzie wersja U11 z hybrydową tacką na karty SIM. Dzięki temu dodatkowy slot będziemy mogli wykorzystać albo na kartę SD, albo na druga kartę SIM. Uważam, że takie rozwiązanie powinno być standardem, bo daje o wiele więcej możliwości użytkownikowi, który np. wyjeżdża za granicę.

 

 

REKLAMA

Zwykle korzystam z Virgin Mobile, ale ten operator nie dostosował się do dyrektyw unijnych, przez co o „Roam like at home” mogę tylko pomarzyć. Zaopatrzyłem się więc w starter a2mobile dla roamingowego pakietu danych.

Dzięki dwóm slotom na karty sim mogę jednocześnie pozostawać w kontakcie ze znajomymi w Polsce, czy potwierdzać przelewy bankowe, a także surfować w internecie w czasie wyjazdów.

 

Każdy, kto na HTC U11 wyda 3249 zł powinien być zadowolony z zakupu. To solidny, doskonale wykonany i szybki telefon z dokładnym aparatem, który po prostu nie zawodzi. Był ze mną cały miesiąc i nie narzekałem na niego ani przez momencik.

 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA