REKLAMA

Xiaomi Mi Max 2 to smartfon, który nawet największych fanów marki podda ciężkiej próbie

Xiaomi pokazał dziś światu swój nowy smartfon, Xiaomi Mi Max 2. Wiemy, że wśród czytelników Spider’s Web jest wielu fanów marki – ten smartfon może wystawić wasze uczucia na niezłą próbę.

25.05.2017 11.57
Xiaomi Mi Max 2
REKLAMA
REKLAMA

Kosztuje niespełna 300 dol., ma potężny akumulator i aparat żywcem przeniesiony z flagowego Xiaomi Mi6. Do tego aż 4 GB pamięci operacyjnej i 64 lub 128 GB pamięci flash. A zatem… czego tu nie lubić?

Xiaomi Mi Max 2, czyli powrót paletki.

Pierwszy Xiaomi Mi Max był bardzo popularnym urządzeniem, ale wydawać by się mogło, że Xiaomi, podobnie jak wszyscy inni producenci na rynku, zrozumie, że droga do serc użytkowników nie wiedzie przez paletki, które ktoś postanowił nazwać smartfonami.

A jednak! Podczas gdy producenci starają się albo odchudzić ramki, by oferować jak największy ekran w jak najmniejszej obudowie, albo oferują po prostu mniejsze telefony, Xiaomi Mi Max 2 nadal jest... bezczelnie ogromny.

Ma 6,44-calowy wyświetlacz o rozdzielczości Full HD, wymiary 174,1 x 88,7 x 7,6 mm i masę aż 211 g. Powodzenia we wkładaniu tego potwora do kieszeni – takiego gabarytu nie pomieszczą nawet wewnętrzne kieszenie wielu kurtek czy marynarek.

Ogromny rozmiar pozwolił za to upchać do smartfona Xiaomi równie ogromny akumulator.

Ten ma aż 5300 mAh, co nawet w połączeniu z super-ociężałym, drenującym akumulator oprogramowaniem producenta powinno zagwarantować minimum 2 dni ciągłego użytkowania.

Akumulator naładujemy złączem USB-C przy pomocy standardu Quick Charge 3.0. Przy tak potężnym ogniwie nawet szybkie ładowanie może potrwać dłuższą chwilę, ale Xiaomi stosuje tutaj trick z ładowaniem, który pozwala naładować akumulator aż o 68% w zaledwie godzinę. To robi wrażenie.

Wśród bajerów na liście specyfikacji Xiaomi Mi Max 2 nie zabrakło czytnika linii papilarnych, głośników stereo, oraz wspomnianego już aparatu o rozdzielczości 12 Mpix – to sensor Sony IMX386; ten sam, co we flagowym Mi6. Producent sam chwali się przykładowymi zdjęciami. Można je zobaczyć poniżej:

Co zatem zawiodło? Nieco rozczarowuje procesor napędzający Behemota od Xiaomi. To Snapdragon 625, a więc konstrukcja zeszłoroczna, która już doczekała się następców. Wiemy co prawda, na przykładzie chociażby Moto Z Play czy Lenovo P2, że S625 to procesor nadający się do większości zastosować. Dodatkowo jest bardzo energooszczędny, co powinno się przełożyć na jeszcze dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu.

Ale biorąc pod uwagę, że mówimy o telefonie-paletce, wprost stworzonym do konsumpcji multimediów, chcielibyśmy zobaczyć pod maską coś mocniejszego, co zapewni najlepsze doznania w grach.

 class="wp-image-566768"

Procesor wspierany jest przez 4 GB RAM-u i 64 lub 128 GB pamięci flash – nie zabraknie zatem miejsca na dane, a też o płynność w codziennym użytkowaniu nie powinniśmy się martwić.

Telefon trafi do sprzedaży w Chinach już 1 czerwca, w cenach wynoszących ok. 250 (64 GB) i 290 (128 GB) dol. Możemy więc śmiało założyć, że w Polsce jego cena będzie oscylować w granicach 1200-1500 zł. Nie znamy jeszcze szczegółów odnośnie polskiej ceny i dystrybucji urządzenia.

Pozostaje pytanie – czy warto go kupić?

Xiaomi Mi Max 2 reprezentuje sobą wszystko to, za co fani kochają tę markę; przede wszystkim fantastyczny stosunek ceny do jakości (przynajmniej na papierze…).

 class="wp-image-566766"

Ten smartfon można za wiele cech pokochać od pierwszego wejrzenia. Nawet do oprogramowania nie można się przesadnie przyczepić, bo Xiaomi Mi Max 2 zadebiutował z Androidem 7.1 Nougat pod nakładką MIUI 8.

Tylko czy te wszystkie zalety wystarczą, by przezwyciężyć niechęć do noszenia ze sobą udającego smartfon tabletu? Gdyby Xiaomi Mi Max 2 miał chociaż te pół cala przekątnej mniej, mieściłby się jeszcze w górnej granicy tolerancji, którą wyznacza seria Mate od Huawei.

REKLAMA

Jednak 6,44” to już nie smartfon. To dyskomfort. Uczucia miłośników marki zostaną pewnie wystawione na ciężką próbę. Bo niezależnie od tego, jak wiele oferowałbym Mi Max 2 w rozsądnej cenie, argumentu rozmiaru nijak nie da się przeskoczyć. Czy będąc więc w stanie polecać go w równie fanatycznym stopniu, jak wszystkie inne urządzenia Chińczyków? Czy przejdzie im przez usta "olej Galaxy S8+, kup Xiaomi Mi Max 2"? Trudny orzech do zgryzienia.

Ale jeśli ktoś jest gotów pogodzić się z koniecznością noszenia ze sobą torby tylko po to, by chować do niej telefon, to śmiało – Xiaomi Mi Max 2 (na pierwszy rzut oka) nie rozczaruje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA