REKLAMA

Paranoja - Snap nigdy nic nie zarobił, a wyceniono go na ponad sto miliardów złotych

Inwestorzy za Oceanem wierzą, że mimo ciągłych strat i rosnącej konkurencji Snapchat znajdzie w końcu sposób na zarabianie pieniędzy.

02.03.2017 12.03
Snapchat Memories
REKLAMA
REKLAMA

Jeszcze kilka dni temu przywidywano, że akcje Snapa będą warte od 14 do 16 dol. Rzeczywistość okazała się dla 26-letniego Evana Spiegela, twórcy Snapchata, o wiele bardziej łaskawa. Według Reutersa chętnych na akcje Snapa było tak dużo, że firma mogła sprzedawać akcje nawet za 19 dol. Miało to jednak przyciągnąć fundusze hedgingowe zorientowane na szybką sprzedaż z zyskiem, a nie na długoterminową inwestycję.

Dlatego Snap wycenił 200 mln swoich akcji na 17 dol. za sztukę, co przyniesie firmie 3,4 mld dol. Tak ogromny apetyt na akcje Snapa dziwi tym bardziej, że to akcje nieme, czyli ten kto je posiada nie będzie miał najmniejszego wpływu na działanie firmy.

Będzie to największa oferta publiczna od czasu Alibaby. Wycena Snapa sięgnęła bowiem 24 mld dol.!

Alibaba w 2014 roku była wyceniona na 167,4 mld dol., a Facebook dwa lata wcześniej na 104,2 mld dol. Natomiast Google wchodziło na giełdę w 2004 roku z wynikiem 23 mld dol. Pierwszą piątkę technologicznych ofert publicznych zamyka Twitter, który w 2013 roku wyceniono na 14,2 mld dol.

Snap ma wiele wspólnego z Twitterem. Obie firmy nie zarabiają.

Dziennie Snapchata używa 158 mln ludzi, ale wzrost liczby użytkowników wyhamował w ostatnich miesiącach z uwagi na coraz agresywniejszą konkurencję ze strony imperium Facebooka. Messenger, Instagram i WhatsApp – wszystkie te komunikatory wprowadziły ostatnio znikające wiadomości.

Snapchat czerpie swoje przychody głównie z reklam. W zeszłym roku zarobił na nich 400 mln dol., ale sumarycznie odnotował stratę w wysokości 514,6 mln dol. Spiegel nie ukrywa, że jego firma traci pieniądze. Ba, zapowiada nawet, że jeszcze nie wie kiedy będzie zarabiała.

Co więc tak mocno przyciąga inwestorów?

W Europie możemy nie czuć tak mocnych emocji w stosunku do Snapa jak w Stanach Zjednoczonych. Widać to świetnie w podziale przychodów. Na kontraktach reklamowych Snap zyskuje przeciętnie 2,15 dol. na każdego użytkownika z Ameryki Północnej i tylko 0,28 dol. na każdego europejskiego użytkownika.

Snapchat jest tez królem jeśli chodzi o zaangażowanie. Przeciętny użytkownik sprawdza aplikację 18 razy dziennie i spędza w niej 25-30 minut. Dla porównania wszystkie cztery aplikacje Facebooka angażują przeciętnego użytkownika w sumie na 50 minut dziennie. Wynik Snapchata jest więc godny pozazdroszczenia.

REKLAMA

Oferta publiczna Snapa to zakład, w którym bardzo wielu ludzi obstawia, że firma podzieli los Facebooka i stanie się wiodącym medium społecznościowym, a także wykombinuje jeszcze lepsze sposoby monetyzacji.

Nie braknie również krytyków, spoglądających na statystyki finansowe. Patrzą oni na to, co jest tu i teraz, natomiast entuzjaści Snapa spoglądają w przyszłość. Nie wiem tylko czy nie za mocno bujają w obłokach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA