REKLAMA

Google ostrzy sobie zęby na platformę "wymiany myśli", o której pewnie nigdy nie słyszałeś

Google zamierza przejąć serwis Kaggle. To platforma zajmująca się, by tak rzec, crowdsourcingiem związanym z analizą danych i uczeniem maszynowym. Póki co zainteresowani milczą w sprawie transakcji. TechCrunch twierdzi, że przejęcie może zostać ogłoszone w najbliższych dniach.

08.03.2017 11.33
Google przejmie Kaggle. Platformę, o której pewnie nie słyszałeś
REKLAMA
REKLAMA

Czym jest Kaggle? To platforma mało znana wśród zwykłych internautów. Powstała w 2010 roku i zajmuje bardzo interesującą niszę. Znajdziemy w niej konkursy organizowane przez firmy i organizacje dotyczące analiz big data, uczenia maszynowego itp. Pule nagród w obecnie organizowanych przy pomocy platformy konkursach sięgają 1 miliona dolarów.

Jakim zagadnieniom poświęcone są konkursy organizowane na Kaggle? Na przykład rakowi płuc. Uczestnicy otrzymali zestaw danych zawierających tysiące zdjęć zmian w płucach i mają stworzyć algorytm, który pozwoli określić, kiedy zmiany mają charakter nowotworowy. Inny konkurs ma na celu stworzenie algorytmu, który miałby pomóc identyfikować gatunki ryb do zastosowań w rybołówstwie. Jeden z konkursów organizuje też Google. Dotyczy on klasyfikacji wideo w ramach projektu YouTube 8M.

Kaggle to nie tylko konkursy, ale też otwarte zestawy danych z różnych dziedzin nauki, ekonomii itp. Znajdują się tam opracowania dotyczące mniej poważnych zagadnień, jak choćby corocznemu tytułowi człowieka roku  przyznawanemu przez "Time'a", jak i związane z diagnostyką raka piersi czy statystykami morderstw.

Kaggle mieni się największą na świecie społecznością grupująca specjalistów zajmujących się analizą danych i statystyką, inżynierów pracujących nad uczeniem maszynowym. Platforma pomaga też w pośrednictwie pracy. Ma w swojej bazie ponad 856 tys. użytkowników z wymienionych branż.

Według informacji, do których dotarł TechCrunch, Kaggle zostanie w najbliższym czasie przejęte przez Google. Prawdopodobnie platforma będzie działać pod dotychczasową nazwą.

Po co Google'owi Kaggle?

REKLAMA

Słowa "Google" i "społeczności" źle się kojarzą. Wydają się być, jak ogień i woda, północ i południe, zło i dobro, wilk i zając. Patrząc na działania giganta na tym polu jedno możemy powiedzieć z całą pewnością: przedsiębiorstwo z Mountain View nie osiągnęło w tej dziedzinie sukcesu. Kaggle to jednak nie Google+ czy dwudziesty ósmy komunikator. Nie jest to nawet LinkedIn. To platforma będąca swoistą hybrydą serwisu crowdsourcingowego i sieci społecznościowej. Ma jasno określonych odbiorców i okupuje niszę, która jest kluczowa w rozwoju wielu dziedzin od branży IT poczynając, a na ekonomii kończąc.

Najwięksi gracze przejmują kolejne startupy zajmujące się analizą danych, uczeniem maszynowym, sztuczną inteligencją, analizą big data. Rok temu Apple nabył firmę Emotient zajmującą się analizą ludzkich emocji. Kilka miesięcy później wybrał Turi, przedsiębiorstwo wdrażające uczenie maszynowe do aplikacjach. Kaggle nie jest startupem oferującym konkretną technologię. To platforma "wymiany myśli".

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA