REKLAMA

Szukasz komputera do gier, ale nie tolerujesz hałasu? Złóż sobie bezgłośnego peceta

09.02.2017 10.58
Jak stworzyć bezgłośny, pasywny komputer?
REKLAMA

Czy komputer musi być głośny? Nie! Powiem więcej, może nie generować żadnych dźwięków. Stworzenie bardzo cichego lub nawet pasywnego komputera jest prostsze, niż może się wydawać.

REKLAMA

Jedną z najciekawszych premier ostatnich dni była karta graficzna Palit GeForce GTX 1050 Ti KalmX kosztująca 170 euro. W ten tani i wydajny model powinien być wyposażony pasywny komputer stworzony z myślą o grach.

W wielkim skrócie: model ten bez problemu radzi sobie z płynną obsługą wszystkich nowych gier w standardowej rozdzielczości FullHD, zapewniając jednocześnie wyższą jakość grafiki, niż ta znana z konsol PlayStation 4 oraz Xbox One. Nie ma jednak w tym nic zaskakującego, w końcu taką jakość grafiki oferują nawet kilkuletnie karty graficzne. Jednak w tym przypadku mówimy o bardzo przystępnym modelu ze średniej półki cenowej. Rozwój technologii sprawił, że nawet takie sprzęty obecnie spełniają wymagania zdecydowanej większości graczy. Użytkowników, których nie stać na monitory 4K oraz gogle wirtualnej rzeczywistości.

Bardzo ważne jest też, że karty ze średniej półki cechują się stosunkowo małym poborem energii i wydzielają małe ilości ciepła. Z tego powodu do ich chłodzenia nie jest potrzebne aktywne chłodzenie w postaci ogromnego schładzacza wyposażonego w potężny wentylator. Absolutnie wystarczające okaże się chłodzenie pasywne, pozbawione wentylatora i, co za tym idzie, bezgłośne.

Dlaczego jest to takie istotne?

Ponieważ hałas generowany przez pecety jest jedną z ich największych wad, a jego największymi źródłami są chłodzenia karty graficznej, procesora i zasilacza. Pozostałe komponenty, takie jak płyta główna, RAM oraz napędy SSD nie wydają jakichkolwiek dźwięków. Kilka lat temu lista komponentów generujących hałas była znacznie dłuższa. Wówczas zamiast napędów półprzewodnikowych stosowaliśmy dyski HDD wyposażone w obracające się talerze, a często także płyty główne miały bardzo małe, wściekle wirujące wentylatory.

 class="wp-image-161134"
Dyski SSD nie mają mechanicznych elementów i, co za tym idzie, są absolutnie bezgłośne.

Oznacza to, że pasywny komputer można dziś stworzyć znacznie łatwiej, niż kiedyś. Wystarczy kupić zasilacz oraz kartę graficzną wyposażone w półpasywne chłodzenia, by pecet wydawał z siebie co najwyżej cichy pomruk. Jest to kompromis, na który powinna zdecydować się największa grupa użytkowników. Dopłata do takiej konstrukcji będzie praktycznie nieodczuwalna, a komfort jej używania niezwykle wysoki.

Problemu ze stworzeniem swojego peceta nie będą jednak miały też te osoby, które nie uznają żadnych hałasowych kompromisów i chcą dysponować komputerem nie generującym jakiegokolwiek dźwięku.

Jakie podzespoły powinien mieć  cichy lub pasywny komputer?

Wiemy już, jaka karta graficzna zapewni nam odpowiedni poziom wydajności i bezgłośną pracę. To wspomniana wcześnie wersja GeForce'a GTX 1050 Ti od firmy Palit. Jednak dla osób szukających większej wydajności i akceptujących delikatny hałas można polecić zdecydowanie większy i szybszy model XFX Radeon RX 470 RS Black Edition (1000 zł), który ma chłodzenie półpasywne. Jego wentylatory obracają się dopiero po osiągnięciu przez rdzeń karty graficznej temperatury 60 stopni Celsjusza. A i potem specjalnie nie daje się we znaki.

Palit GeForce GTX 1050 Ti KalmX class="wp-image-543470"

Teraz czas na wybór procesora, który nie pobiera zbyt dużo energii, ale sprawdza się w grach. Modelem takim może być Core i5-6400 lub jeden z nowszych modeli Kaby Lake, które charakteryzują się jeszcze mniejszym poborem energii. Grunt, żeby taki model miał cztery fizyczne rdzenie, które zapewnią odpowiednią wydajność we wszystkich tytułach. Jednak czym go chłodzić? Ponownie, większości osób polecamy radiator z wentylatorem, taki jak chociażby Thermalright HR-02. Oczywiście umieszczony w sporej obudowie ATX.

Wybór pasywnego chłodzenia CPU nie jest łatwy.

Jeżeli chcesz mieć całkiem pasywny komputer, powinieneś zdecydować się na ogromny i ciężki radiator stworzony z materiału, który dobrze przewodzi ciepło. Model taki musi mieć też wiele rurek cieplnych (heat-pipe), najlepiej bezpośrednio dotykających procesora (rozwiązanie Heat-pipe Direct Touch, H.D.T.). Można także sugerować się liczbą żeber, odstępami między nimi oraz ich całkowitą powierzchnią. Przy tym wszystkim należy pamiętać też, że taki radiator musi pasować do naszej obudowy. Jako że pasywne chłodzenia często są olbrzymie, znalezienie odpowiedniego modelu bywa problematyczne.

Streacom DB4 class="wp-image-543468"

Dlatego można zastąpić chłodzenie… małą obudową ITX, która będzie pełnić rolę sporego radiatora. Przykładem takiej obudowy jest Streacom DB4, który ma zintegrowane ze sobą chłodzenie procesora. Dzięki temu zachowuje małe wymiary, elegancką formę i nie generuje jakichkolwiek dźwięków. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że obudowa taka będzie prawdopodobnie najdroższym elementem zestawu. Jej cena wynosi bowiem astronomiczne 299 euro, grubo ponad 1000 zł. Niestety, taki jest koszt tworzenia w pełni pasywnego peceta.

Enermax Digifanless 550W class="wp-image-543469"

Ostatnim elementem bezgłośnego komputera będzie zasilacz, a konkretnie bezgłośny model Enermax Digifanless 550 W. Jego koszt nie jest niski, bo wynosi aż 950 zł, ale sprzęt ten ma aż 5 lat gwarancji, sporą moc jak na model pasywny oraz modularne okablowanie, które ułatwi utrzymanie porządku w obudowie peceta. Z kolei osoby akceptujące delikatny hałas powinny wybrać model Silentium PC Supremo M1 700W. Ma on cichy wentylator, ale jest on znacznie tańszy od wcześniej wymienionego modelu (550 zł) i dysponuje większą mocą.

Lepiej mieć cichy, czy pasywny komputer?

REKLAMA

Jak widać, największą przeszkodą podczas tworzenia bezgłośnego, pasywnego komputera są pieniądze. Elementy pozbawione aktywnego chłodzenia są zdecydowanie droższe do swoich standardowych odpowiedników. Dlatego warto zastanowić się nad sensownością takiego wydatku i złożyć minimalnie głośniejszy, ale zdecydowanie tańszy zestaw. Ja chyba zdecydowałbym się właśnie na tę drugą opcję, która przyniosłaby niezłe efekty bez drenowania mojej kieszeni. Ale jeżeli ktoś jest maniakiem ciszy i nawet najmniejszy hałas wyprowadza go z równowagi, nie ma wyjścia i składając peceta na porównywalną konfigurację musi wyłożyć dodatkowe kilka tysięcy złotych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA