Pamiętacie Fallout Shelter? Darmowa gra wjechała na Windows 10. Tylko... po co?

Wbrew pozorom, Fallout Shelter ze sklepu Microsoftu nie jest zwyczajną edycją gry. Aplikacja od Bethesdy Softworks wykorzystuje unikalny, kapitalny i niezwykle przydatny standard Xbox Play Anywhere. Za jego sprawą z tą samą grą możemy się bawić zarówno na Xboksie One, jak również komputerze z systemem operacyjnym Windows 10.

Co świetne, ekosystem Microsoftu natychmiast zaimportuje stany zapisu edycji PC do wersji konsolowej i odwrotnie. Zabawę z Fallout Shelter możemy rozpocząć na stacjonarnym Xboksie One podpiętym do TV, aby później wrócić do rozgrywki jadąc komunikacją miejską. Wystarczy tablet z Windows 10, na którym odpalimy grę, a system skonfiguruje bazę danych tak, że rozpoczniemy rozgrywkę w tym momencie, w którym odeszliśmy od telewizora.

Oczywiście darmowy Fallout Shelter to nie pierwszy tytuł, który korzysta z dobrodziejstwa programu Xbox Play Anywhere. Inną aplikacją zewnętrznego dewelopera umożliwiającą zabawę na PC oraz Xboksie w ramach jednego zakupu jest Resident Evil 7. Do tego standardem XPA zostało wspartych kilka tytułów dystrybuowanych przez Microsoft. Takich jak Gears of War 4, Forza Horizon 3, ReCore czy nadchodzące Halo Wars 2.

Jeżeli podoba wam się środowisko Windows 10, koniecznie sprawdźcie zręcznościową grę wyścigową Asphalt Xtreme. To nowa odsłona popularnej mobilnej serii, która nawet na stacjonarnych urządzeniach wygląda bardzo znośnie. No i przede wszystkim - wciąga! Łatwo zachorować na syndrom „jeszcze jednego wyścigu”.

Znacznie poważniejszą produkcją z samochodami jest darmowe Forza Motorsport 6: Apex. To okrojona edycja świetnej gry na Xboksa One, w którą naprawdę warto zagrać. Zwłaszcza, jeżeli wcześniej nigdy nie miało się do czynienia z Forzą. Na ten moment to najlepsza seria wyścigowa na świecie, koniec i kropka.

Nowością ze świata uproszczonych strategii jest Zombie Anarchy. Fani The Walking Dead mają szansę rozbudowy własnej bazy, organizując jednocześnie wypady po zapasy w post-apokaliptycznym, opanowanym przez zombie świecie. Sporo tutaj mikro-transakcji, ale gra jak najbardziej nadaje się do zabicia nie tylko kilku zombie, ale również kilku zbędnych minut.

Na sam koniec chciałbym wam zaproponować uzależniające, zręcznościowe Alto's Adventure. O ukrytym geniuszu tej produkcji pisał już Marcin Połowianiuk. Mnie pozostaje zatem jedynie zachęcić do przeczytania jego publikacji.