REKLAMA

Samsung oficjalnie wskazuje powody i winnych afery z Galaxy Note 7

Samsung wreszcie odniósł się do sprawy wybuchających telefonów. Po kilku miesiącach śledztwa i przebadaniu 200 tys. egzemplarzy Note 7 firma wreszcie odkryła, co było przyczyną tego blamażu.

23.01.2017 07.25
Galaxy Note 7 wybucha - Samsung wyjaśnia dlaczego
REKLAMA
REKLAMA

Galaxy Note 7 to najbardziej spektakularna porażka na rynku mobilnym w minionym roku. To miał być pokaz siły Samsunga, ale szybko stał się telefonem, którego nazwy nie można wymawiać.

Galaxy Note 7 wybucha - Samsung wyjaśnia dlaczego class="wp-image-540772"

Pojedyncze egzemplarze Galaxy Note 7 zaczęły wybuchać niedługo po wprowadzeniu urządzenia do sprzedaży.

Samsungowi udało się zdążyć z premierą przed debiutem zeszłorocznego iPhone'a, ale koreański producent przeszarżował. Note 7 miał wadę konstrukcyjną, która była bardzo niebezpieczna: akumulator w telefonie potrafił się samoczynnie zapalić.

Firma przeprosiła klientów i rozpoczęła akcję wymiany egzemplarzy N7 z pierwszej, wadliwej partii. Niestety - urządzenia pochodzące z wymiany również miały podobną wadę. W tej sytuacji modelu nie dało się już obronić.

To był koniec obecności Galaxy Note 7 na rynku.

O porażce Samsunga do dziś przypominają linie lotnicze, które informują wielokrotnie o zakazie wnoszenia tych urządzeń na pokład samolotów. Koreańczycy zaraz po wybuchu afery rozpoczęli wewnętrzne śledztwo, które miało wykazać jej przyczyny. Nieoficjalne informacje na temat przyczyny problemu pojawiły się już w październiku zeszłego roku.

Galaxy Note 7 wybucha - Samsung wyjaśnia dlaczego class="wp-image-540771"

Od kilku tygodni czekaliśmy na to, żeby Samsung oficjalnie odniósł się do kwestii wybuchających smartfonów Galaxy Note 7. Ten moment wreszcie nastąpił. Koreańska firma po sprawdzeniu 200 tys. egzemplarzy N7 wyciągnęła wnioski i opublikowała oświadczenie, w którym wyjaśnia przyczynę wybuchających akumulatorów w swoim topowym produkcie.

Dlaczego Galaxy Note 7 wybucha? Winny jest producent akumulatorów.

Samsung, by dotrzeć do genezy problemów z nowym modelem Note'a, przetestował 200 tys. egzemplarzy tego urządzenia. Oprócz tego sprawdzano aż 30 tys. akumulatorów. W tym przedsięwzięciu wzięło udział 700 pracowników Samsunga, a niezależne badania prowadziły firmy UL, Exponent, i TUV Rheinland.

Winny całej sprawie był, tak jak można było się spodziewać, akumulator. Firma ustaliła, że przyczyną "incydentów dotyczących telefonu" (tak w nowomowie marketingowej Samsung nazywa samozapłon Galaxy Note 7) nie była ani funkcja szybkiego ładowania, ani wodoodporna obudowa.

Galaxy Note 7 wybucha - Samsung wyjaśnia dlaczego class="wp-image-540770"

Zawiodły akumulatory.

W przypadku pierwszej partii Galaxy Note 7 winą za incydenty obarczono nieco zbyt duży "akumulator A" produkowany przez Samsung SDI. Defekt w prawej górnej części ogniwa sprawiał, że pojawiało się zwarcie, co mogło wywołać zapalenie się ogniwa przy wielokrotnym ładowaniu i rozładowywaniu urządzenia.

Po wycofaniu N7 z rynku zlecono produkcję "akumulatorów B" firmie Amperex z Hong Kongu. W przypadku drugiej serii defekt był w lewej górnej części akumulatora. Również z tego powodu telefon mógł się zapalić. W dodatku w tych akumulatorach były problemy z izolacją.

DJ Koh (President of Mobile Communications Business w Samsung Electronics) dodatkowo przeprosił nie tylko klientów, ale też partnerów biznesowych Samsunga: operatorów telefonii komórkowej, partnerów detalicznych i dystrybutorów oraz kontrahentów.

Galaxy Note 7 wybucha - Samsung wyjaśnia dlaczego class="wp-image-540768"

Firma obiecała też, że dołoży wszelkich starań, by podobne problemy nie wystąpiły w przyszłości. Samsung przedstawił zresztą kilka wdrożonych rozwiązań, które mają pomóc w dogłębniejszym testowaniu podzespołów w smartfonach.

Aferę związaną z Galaxy Note 7 możemy już uznać za zakończoną i jestem w stanie uwierzyć, że Galaxy S8 będzie najbezpieczniejszym telefonem świata - Samsung nie może sobie pozwolić na to, by popełnić ten sam błąd trzykrotnie.

Z drugiej strony, kto by pomyślał, że firma pozwoli na to, by ogniwa zasilające drugą partię też były wadliwe...

REKLAMA

Zobacz też:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA