REKLAMA

Który mamy rok? Trump chce uniknąć wpadki Clinton, więc zastąpi email... posłańcami

Jedną z przyczyn klęski Hillary Clinton w wyborach prezydenckich najprawdopodobniej była afera związana z wyciekiem poufnej poczty elektronicznej. Donald Trump chce się zabezpieczyć przed podobnymi skandalami w dość radykalny sposób.

02.01.2017 13.38
Donald Trump chce zastąpić pocztę email żywymi kurierami
REKLAMA
REKLAMA

Jaka była główna przyczyna klęski kandydatki Demokratów w tegorocznych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych? Ten temat zapewne będzie jeszcze długo badany, ale z pewnością skandal związany z wyciekiem poufnej korespondencji elektronicznej nie pomógł pani Clinton. Donald Trump, który wygrał te wybory, dobrze o tym pamięta. Niejednokrotnie w kampanii przypominał o tym, starając się wykazać, że Clinton nie wolno zaufać. A teraz chce sam uniknąć podobnego problemu.

Zdaniem Trumpa, by zwiększyć bezpieczeństwo przepływu informacji w sieciach komputerowych należy… pozbyć się komputerów. Prezydent elekt zapowiedział, że postawi na kurierów, a więc posłańców, którzy będą przekazywali „analogowo” ważne i poufne informacje.

Deklaracja Trumpa nie jest tak głupia, jak z pozoru może się co poniektórym wydawać. Ubiegły rok udowodnił, że dla zdeterminowanego włamywacza w zasadzie nie ma zabezpieczenia nie do obejścia. Każda chmura, każda metoda szyfrowania może okazać się wadliwa i podatna na ataki.

Donald Trump chyba nie rozumie, że człowiek to również luka w bezpieczeństwie.

Tak jak faktycznie możemy przyjąć, że nie ma idealnie zabezpieczonych rozwiązań informatycznych, tak sugerowanie, że człowieka nie da się złamać wydaje się być naiwne. Kurier, który przewozi ważne informacje, może być porwany, przesłuchany i torturowany. Że nie wspomnę o zwykłej korupcji i szpiegostwie.

REKLAMA

Dawno już minęły czasy, gdy posłaniec był świętością, tak jak woskowa pieczęć na kopercie. Zgaduję, że doradcy Trumpa ds. bezpieczeństwa informacji szybko wybiją prezydentowi elektowi ten oryginalny pomysł z głowy. Jeżeli nie, to będziemy świadkami bardzo ciekawego eksperymentu.

Który zakończy się, jak się obawiam, z bardzo dużą szkodą dla Stanów Zjednoczonych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA