REKLAMA

Dwie największe porażki Microsoftu w 2016 roku zdaniem... Microsoftu

Na Spider’s Web przyjdzie jeszcze pora na rozliczenia z mijającym rokiem. Microsoft postanowił na nas nie czekać i sam wskazał dwie rzeczy, które spartolił totalnie. Cóż, brawa za odwagę.

23.12.2016 12.43
Dwie największe porażki Microsoftu w 2016 roku
REKLAMA
REKLAMA

Ostatni w tym roku odcinek znakomitego podcastu Windows Weekly to wizyta interesującego gościa. Prowadzący Leo Laporte, jak co tydzień, gościł Paula Thurrotta oraz Mary Jo Foley, a wspomnianym gościem specjalnym był sam szef marketingu Microsoftu, Chris Capossela.

Całego odcinka streszczać nie będę. Windows Weekly to w tej chwili najlepszy cykliczny podcast na temat Microsoftu, więc zamiast streszczać poszczególne odcinki wolę polecić wam jego subskrypcję. Jeden fragment był jednak szczególnie ciekawy.

Paulowi Thurrottowi udało się pociągnąć Caposselę za język i wymusić wypowiedź na temat największych porażek Microsoftu w minionym roku. To szczególnie złośliwe pytanie biorąc pod uwagę fakt, że skierowane zostało do człowieka, któremu płacą niemałe pieniądze za szerzenie dobrej nowiny na temat giganta z Redmond.

Odpowiedzi jednak były zaskakująco szczere i na swój sposób budujące. Skoro sam szef marketingu firmy dostrzega kłopoty i nie ma problemu z ich wskazaniem, oznacza to, że firma nie funkcjonuje zamknięta w swojej bańce i wyciąga wnioski ze złych decyzji i swoich porażek. Miejmy nadzieję. Co więc wskazał Capossela?

Telefony komórkowe i niespełniona obietnica

HP Elite x3 test class="wp-image-535355"

Microsoft wprowadzając na rynek system operacyjny Windows 10 stwierdził, że w przeciągu dwóch do trzech lat system ten będzie zainstalowany na miliardzie urządzeń. Firma relatywnie niedawno wycofała się z tej obietnicy. A Capossela w końcu zdradza dlaczego.

Jak się okazuje, Microsoft na początku wierzył, że Windows 10 faktycznie zadomowi się na telefonach komórkowych i na tej podstawie formułował tę obietnicę. Firma wierzyła, że nowa, skromniejsza oferta telefonów Lumia zmotywuje partnerów do produkcji swoich urządzeń, a te znajdą nabywców.

Tymczasem Microsoft sprzedał swój dział telefonów niezwiązanych z Windows 10 (odziedziczone po Nokii proste urządzenia z Asha OS), zaoferował skromną ofertę nieprodukowanych już w tej chwili Lumii, a reszta producentów albo odpuściła sobie Windows 10 całkowicie, albo, tak jak Alcatel czy HP, wykorzystała go do tworzenia niszowych ofert.

Microsoft ma mocną pozycję na rynku mobilnym, ale w zasadzie wyłącznie na plecach iOS-a i Androida. Własnych telefonów już nie oferuje, nie licząc resztek z magazynów, a oferta partnerów jest w zasadzie pomijalna. I nie ma szans na miliard Windowsów 10 w dwa lata.

Wirus Windows 10

windows 10 class="wp-image-504641"

Cieszę się, że ktoś w końcu z Microsoftu oficjalnie to powiedział. W czekającym na publikację jednym ze świątecznych podsumowań Spider’s Web wskazałem dokładnie to samo, nazywając to „największą tech-porażką 2016 roku”. Chodzi oczywiście o wymuszanie aktualizacji na Windows 10.

Nie ma nic złego w zachęcaniu wszystkich do przejścia na najnowszą wersję oprogramowania. To przynosi korzyści i dla samej firmy (niższe koszty serwisowania oprogramowania i dostarczania nowych jego wersji) i użytkownikom (większa użyteczność, stabilność i bezpieczeństwo).

Czym innym jest jednak zachęcanie i reklamowanie, a czym innym nagabywanie, spamowanie i zachowywanie się jak producent złośliwego oprogramowania. W pewnym momencie użytkownicy Windows 7 i Windows 8.1 w zasadzie nie mieli łatwej możliwości odmówienia aktualizacji. Nawet przycisk do zamknięcia okna proponującego aktualizację oznaczał… wyrażenie na nią zgodę. Tak się nie robi.

Pomijam fakt, że możemy chcieć odmówić przejścia na Windows 10, bo nasz sprzęt czy oprogramowanie źle z nim współpracuje. Możemy mieć nawet nasze niczym nie podparte widzimisię, że Dziesiątki po prostu nie chcemy i to nasze święte prawo. Microsoft nam ją wpychał siłowo do gardeł.

Cytując samego siebie z nadchodzącej publikacji, Microsoft „to firma, która musi budzić zaufanie z uwagi na działalność, jaką prowadzi. Czy to opieka nad naszymi danymi, czy zapewnianie nam narzędzi do pracy, Microsoft nie może sobie pozwolić na takie błędy”. Pozwolił. Niszcząc pieczołowicie (i skutecznie!) budowane przez ostatnie lata to zaufanie.

Na szczęście sukcesów było więcej

REKLAMA

Ale… o nich opowiem w osobnej notce. Wam, jako pointę, serdecznie polecam znalezienie dwóch godzin wolnego czasu i obejrzenie całego odcinka Windows Weekly i dodanie go do subskrybowanych kanałów. Jest prawie tak dobry, jak Spider’s Web TV. Mówię wam. Serio, serio.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA