REKLAMA

W kogo celuje Uber? Po dwóch latach działalności w Polsce odpowiedź jest prosta

Uber w Polsce jest obecny już dwa lata i na stałe wpisał się w świadomość mieszkańców wybranych polskich miast. Z tej okazji firma postanowiła podsumować dotychczasowe osiągnięcia i wyjaśnia, kto najchętniej korzysta z ich aplikacji.

23.11.2016 18.32
Uber w Polsce - 2 lata od premiery
REKLAMA
REKLAMA

Aplikacja Uber zadebiutowała u nas już dwa lata temu i nie był to mocny start. Z początku, mimo szumnych zapowiedzi, trudno było znaleźć kierowcę, który byłby w okolicy by wykonać kurs. Potem jednak ruszyła lawina, a dziś w Warszawie nie spotykam się z sytuacją, bym nie mógł gdzieś pojechać - niezależnie od pory dnia (i nocy).

Dzisiaj Uber w Polsce działa nie tylko w Warszawie, ale też w Krakowie, Trójmieście, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi i na Śląsku.

Te 9 miast to oczywiście nie koniec ekspansji. Następne w kolejności mają być takie miasta jak Lublin i Bydgoszcz, ale nie podano jeszcze żadnych wiążących terminów. W ostatnim miesiącu aplikację pobrało 75 tys. osób w skali kraju, w tym 17 tys. z Warszawy. Średnio jest to 41 tys. ludzi. W Polsce z Ubera skorzystali turyści z 70 różnych krajów. Oprócz tego:

  • liczba wykonanych kursów rośnie 20 proc. z miesiąca na miesiąc;
  • od czerwca o 76 proc. wzrosła liczba kursów w dni robocze;
  • liczba aktywnych użytkowników powiększyła się o 74 proc. od początku roku;
  • 112 proc. wzrosła liczba osób, które korzystają z Ubera pięć razy w tygodniu od czerwca.

Uber w Polsce może pochwalić się, że choć z początku użytkownicy aplikacji koncentrowali się w centrach miast, teraz się to wyrównuje.

Kursy coraz częściej zamawiane są też na przedmieściach. Ze swojej perspektywy mogę dodać, że to głównie zasługa tego, że... na południowo-wschodnim krańcu Warszawy wreszcie zaczęli pojawiać się kierowcy, z czego jestem niezmiernie zadowolony.

Nie dziwi mnie też rosnąca liczba kursów w tygodniu. Oficjalne dane tego nie podają, ale w kuluarach mówi się, że zwykle użytkownicy mają pierwszą styczność z Uberem wracając z zakrapianej alkoholem imprezy, by później korzystać z Ubera również w innych sytuacjach.

Uber chwali się też zadowoleniem użytkowników.

Firma powołuje się na badania Kantar Millward Brown. Wynika z nich, że aż 94 proc. obecnych użytkowników wyraża zadowolenie - aczkolwiek zastanawia tutaj wyszczególnienie obecnych użytkowników - być może odsetek byłby niższy, gdyby brało się pod uwagę również osoby, które aplikację porzuciły?

Okazuje się też, że bardzo dobrze wypadają kierowcy. 95 proc. przejazdów oceniane jest na 5 gwiazdek - to maksymalna ocena, jaką można wystawić kierowcy. Pokrywa się to zresztą z moimi ocenami - sytuacje, bym był niezadowolony z usługi, są sporadyczne.

Co najbardziej doceniają użytkownicy aplikacji Uber w Polsce?

  • niska cena;
  • bezgotówkowe płatności;
  • krótki czas oczekiwania.

Firma podaje, że średnio na kurs czeka się ok. 4 minut. To bardzo dobry wynik, a sam wielokrotnie zamawiając Ubera w mieszkaniu po wyjściu z klatki schodowej mogłem od razu wsiadać do auta.

Z innych ciekawostek warto dodać, że 30 proc. kursów w Warszawie rozpoczyna się przy stacji metra. Można z tego wysnuć wniosek, że mieszkańcy stolicy dojeżdżają tam gdzie mogą metrem, by potem przesiąść się w Ubera, a nie w tramwaj lub w autobus.

Uber w Polsce zbadał też to, ilu Polaków korzystających z aplikacji posiada swój samochód. Okazuje się, że ten odsetek to 58 proc. pasażerów, co oznacza, że 42 proc. użytkowników Ubera swojego auta nie posiada. Co ciekawe, im więcej użytkownicy korzystają z Ubera, tym więcej... korzystają z transportu publicznego.

Uber zdradził też nieco informacji na temat swoich partnerów.

Firma unika jak ognia nazywania kierowców korzystających z aplikacji swoimi pracownikami. Partnerów, bo tak są określani, przybyło od początku roku 70 proc. Nie wiadomo jednak, jak duża jest rotacja. Taki sam odsetek - 70 proc. - poprawił swoją sytuację materialną dzięki wykonywaniu kursów.

20 proc. kierowców Ubera przed rozpoczęciem pracy była bezrobotna, a 62 proc. z nich docenia elastyczność pracy. Liderem wśród kierowców Ubera jest osoba współpracująca z firmą od dwóch lat, która wykonała już 10 tys. przejazdów, a jego średnia ocen to 4,88 na 5 gwiazdek.

W kogo celuje Uber?

Uber analizując swoją grupę docelową dużą szansę na rozwój widzi w tzw. millenialsach - młodych osobach, które w 70 proc. nie wyobrażają sobie życia bez aplikacji mobilnych, a 81 proc. ufa im. Jeszcze więcej deklaruje, że dzięki nim zarabia pieniądze, które stanowią podstawę ich dochodu lub jego część. Szacuje się, że w Polsce jest 11 mln millenialsów.

48 proc. z nich korzysta z aplikacji mobilnych codziennie lub prawie codziennie. 70 proc. - przynajmniej kilka razy w tygodniu. Aplikacje służące do transportu są na wysokim miejscu - 91 proc. zna aplikację jakdojade.pl, a 80 proc. z niej korzysta. 30 proc. millenialsów z dużych miast korzysta lub korzystało z Ubera w przeszłości.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA