REKLAMA

Szef Facebooka o wygranej Donalda Trumpa: raczej nie mieliśmy na to wpływu. Raczej...

Mark Zuckerberg wypowiedział się w kontekście zakończonych wyborów 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych i przekonuje nas, że Facebook wcale nie miał na nie wpływu.

14.11.2016 19.01
Wpływ portalu Facebook na wybory w USA i wygraną Trumpa
REKLAMA
REKLAMA

Wybory nowego przywódcy w kraju po drugiej stronie globu teoretycznie nie powinny nas specjalnie zajmować, ale nie ma co się oszukiwać. USA to jedna z największych sił współczesnego świata, a prowadzona przez nie polityka może mieć wpływ również na Europę, w tym Polskę.

Wybór nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych jeszcze przez długie tygodnie będzie omawiany i analizowany na dziesiątki różnych sposobów - również w kontekście wpływu na świat nowych technologii.

Już teraz analitycy przewidują, że sprzedaż Apple’a w Chinach spadnie, gdy tylko Donald Trump zrealizuje swoje pomysły gospodarcze. Analitycy też przed samymi wyborami twierdzili, że szansa na zwycięstwo Trumpa jest minimalna, także jak na razie do tych przewidywań podchodzę z dużą dozą ostrożności.

Nie da się jednak ukryć, że w światku technologii nastroje mogą być nerwowe. Dolina Krzemowa w wyborach zdawała się jednogłośnie popierać Hillary Clinton, a giganci świata technologii na jej kampanię łożyli grube miliony. Nic dziwnego, że jej przegrana nie jest im teraz w smak.

Gdzie w tym wszystkim są social media i Facebook?

Z portalu stworzonego przez Marka Zuckerberga korzysta już ponad 1,5 mld ludzi, w tym całe mnóstwo Amerykanów. Co i rusz zresztą słyszymy, że portal skręca w lewo, manipuluje opinią publiczną, ba, manipuluje nawet użytkownikami sprawiając i sprawdza, czy może wpłynąć na ich samopoczucie.

Nic dziwnego, że można wysnuć wniosek, że Facebook mógł mieć wpływ na wynik wyborów - aczkolwiek pytanie, czy ten wpływ nie jest przeceniany, skoro Donald Trump i tak wygrał. Kto wie - może Facebook zrobił wręcz Hillary Clinton w tych wyborach niedźwiedzią przysługę?

Przyznam, że to akurat jest dość zabawne.

Jeszcze przed wyborami mówiono, że Facebook manipuluje postami tak, by pokazywać Trumpa w złym świetle. Teraz, po jego wygranej pojawiły się głosy, jakoby winę ponosiły kiepskie algorytmy Facebooka, które… wyświetlały w newsfeedzie nieprawdziwe newsy na temat Clinton.

Zastanowię się tutaj głośno, czy i kto by narzekał na te algorytmy po wyborach, gdyby miały one inny wynik… Niemniej jednak wyglądało na to, że Facebook poczuwa się do odpowiedzialności i zapowiedziano dalsze prace nad algorytmem wychwytującym zmyślone newsy.

Do sprawy wygranej Donalda Trumpa odniósł się teraz sam założyciel portalu, Mark Zuckerberg.

Szef Facebooka, który nieustannie przekonuje nas o jego istotności i wpływie na życie, twierdzi teraz, że jego platforma raczej nie miała wpływu na wynik wyborów. Zuckerberg zresztą odniósł się do tych zarzutów w bardzo długim poście umieszczonym na swoim profilu.

Przyznaje, że chciałby, aby uniknąć wprowadzania użytkowników w błąd, ale też - jak przekonuje - stanowią one mniej niż procent z wszystkich publikowanych treści. Stwierdził też, że na temat obojga kandydatów pojawiała się podobna liczba newsów, które miały wprowadzać odbiorcę w błąd.

Zuckerberg przyznaje przy tym, że decydowanie o tym, co jest faktem, a co nieprawdziwą wiadomością, to akurat trudna sprawa - nie zawsze widać na pierwszy rzut oka, że ktoś kogoś próbuje wkręcić lub oszukać i nie dotyczy to nawet tylko i wyłącznie polityki.

REKLAMA

Nie jestem zresztą przekonany, czy chciałbym, aby Facebook stał się w przyszłości na straży tego, co jest prawdą, a co nie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA