REKLAMA

Od dziś możesz już poważnie traktować elektryczne samochody

BMW, Daimler, Ford, Volkswagen, Audi, Porsche - co łączy te wszystkie ogromne marki? Najwyraźniej wiara w przyszłość samochodów elektrycznych. Trudno bowiem inaczej tłumaczyć ujawnione dzisiaj oficjalnie plany.

29.11.2016 12.57
Porsche, Daimler i VW stworzą w Europie ogromną sieć ładowarek
REKLAMA
REKLAMA

A te są naprawdę imponujące - uznane na rynku europejskim marki planują stworzyć w ciągu najbliższych lat sieć "ultra szybkich" ładowarek dla samochodów elektrycznych, które umożliwią wygodne poruszanie się po terenie całego Starego Kontynentu.

Czy to nie było przypadkiem już zapowiedziane?

Nie do końca. Miesiąc temu mogliśmy przeczytać o podobnej inicjatywie, z udziałem niemal tych samych marek, ale skala przedsięwzięcia była wielokrotnie mniejsza. Planowano bowiem stworzenie całych... 25 ładowarek wzdłuż korytarza transportowego TEN-T.

Teraz jest dużo ciekawiej.

Ile teraz będzie tych szybkich ładowarek?

Budowa rozpocznie się już w przyszłym roku i początkowym celem będzie budowa 400 stacji (stacji, nie pojedynczych ładowarek) szybkiego ładowania. Do okolic 2020 roku ma ich powstać w sumie około 1000, choć w komunikacie prasowym Porsche możemy przeczytać, że do tego momentu klienci "będą mogli skorzystać z tysięcy" tego typu punktów.

I to jest naprawdę potężna wiadomość, bo rozwiązuje problem, z którym przez lata mało ktoś chciał spróbować się zmierzyć. W końcu z jednej strony dlaczego klient ma kupować samochód elektryczny, skoro nie ma go gdzie naładować. A i producent nie bardzo ma po co produkować samochody elektryczne na większą skalę, skoro klienci będą mieli problem z dojechaniem nim gdzieś dalej bez wielogodzinnego postoju.

1000 stacji - dużo czy mało?

Raczej mało, jeśli porównać je ze stacjami szybkiego ładowania... samochodów z silnikami spalinowymi. W samej Polsce klasycznych stacji benzynowych mamy sporo ponad 6 tys. A mówimy o "około 1000" na całą Europę.

Za to sporo, jeśli chodzi o szybkie ładowarki samochodów elektrycznych, bo i trzeba odróżnić standardowe stacje ładowania, gdzie ładowanie zajmie nam kilka ładnych godzin, od stacji szybkiego ładowania. W przypadku tych drugich, o ile mamy odpowiedni samochód, naładowanie akumulatorów prawie do pełna zajmie nam dużo, dużo mniej czasu.

Te pierwsze - zresztą obecne już w wielu miastach w wielu krajach Europy - nadają się więc do podładowania samochodu np. wtedy, kiedy siedzimy w pracy albo udajemy się na dłuższe zakupy w centrum handlowym. Szybkie ładowarki natomiast przydadzą się w podróży, kiedy chcemy uzupełnić bak np. podczas przerwy na kawę. Nie podczas 8-godzinnego noclegu.

Dla porównania: Tesla, według aktualnych danych podawanych na swojej stronie, ma na całym świecie 744 stacji Superchargerów i 4703 rozlokowanych na nich ładowarek. A tutaj planowanych jest 1000 w samej tylko Europie.

Gdzie powstaną te stacje?

Konkretnych lokalizacji jeszcze nie podano, ale jednego możemy być pewni - szybkie ładowarki staną przy autostradach i to tych najbardziej kluczowych. Cel jest bowiem ten sam, co przy stacjach Tesli - obstawienie najważniejszych tras przelotowych przez Europę tak, żeby pomimo ograniczonego zasięgu pojazdów akumulatorowych dało się przemierzyć ją z jednego końca na drugi, bez zbyt długich przerw.

Jakie to będą stacje?

Według komunikatu prasowego będą to stacje wykorzystujące standard CCS (Combined Charging System), co oznacza, że będą z nich mogli skorzystać także posiadacze samochodów innych marek niż tych, które połączyły siły w celu budowy stacji. Tyle tylko, że aby wykorzystać ich pełną moc (350 kW) będziemy potrzebować odpowiedniego samochodu - a takich na razie na rynku nie ma.

Nawet najnowsze Tesle nie będą w stanie wykorzystać takiego zapasu (Superchargery mają 120 kW). Ba, nawet w zapowiadanym Audi E-Tron przewiduje się akceptację (przynajmniej na początku) "zaledwie" 150 kW. Co i tak oznacza, że 80 proc. akumulatora naładujemy w mniej niż 30 minut.

REKLAMA

Ale o brak odpowiednich pojazdów chyba nie musimy się na razie martwić - również i dlatego, że zanim ta sieć faktycznie zostanie zbudowana, na rynku pojawią się już najprawdopodobniej samochody, które będą w stanie skorzystać z jej możliwości. A jeśli nie od razu, to po pewnym czasie. Grunt, że infrastruktura będzie już na nie gotowa.

[jaguarsuv]

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA