REKLAMA

Internet zniszczy wszystkich

Internet zniszczy wszystkich. Może raczej sami zniszczymy się w internecie jak polski pisarz fantastyki Jacek Piekara. Jeden tweet wystarczył, by rozpisały się o nim media, To nie pierwszy raz, gdy biję się sama ze sobą, bo nie wiem po której stronie barykady stanąć.

09.10.2016 16.27
Internet zniszczy wszystkich
REKLAMA
REKLAMA

Piekara jest chamem, tak po prostu. Chamem w takim prawicowym typie, czyli obstającym twardo przy swoim byciu chamem. Na Twitterze Piekara dzielnie, niczym husaria i Żołnierze Wyklęci razem wzięci, codziennie zwalcza lewactwo. Kilka dni temu zdarzyło mu się napisać tweeta o Dorocie Wellman.

Jak potem tłumaczył Wellman tym, że ujawniła swoje poglądy obrała stronę co jest jednoznaczne z wystawieniem się na krytykę i wyśmiewanie. Szach-mat lewaki, powiedzcie coś co nie pasuje prawakom a wszelkie zasady kultury i dyskusji przestają obowiązywać.

Rozpętała się mała afera, zdegustowani czytelnicy pytali wydawnictwo Fabryka Słów, które publikuje Piekarę, czy dalej będą go wydawać, bo to przecież szkodzi wizerunkowi i pisarza, i wydawnictwa, media rozpisały się tweecie, a sam autor nagle znalazł się pod falą krytyki i równie niewybrednych wyzwisk.

Może to ja już zwariowałam, może nie nadaję się już do sieci, ale brzydzi mnie tweet Piekary i brzydzą mnie reakcje obrońców honoru Wellman.

Wszystko mnie brzydzi, bo internet ma swoje własne zasady kłótni, które oznaczają po prostu szambo.

W internecie na chamstwo reaguje się chamstwem, w dyskursach liczy się tylko przynależność do właściwej strony - wszyscy którzy do niej nie należą nie są ludźmi, tylko workami do bicia i wylewania pomyj.

Oto nagle ludzkość dostała nieograniczone możliwości rozmawiania i kłócenia się z ludźmi, z którymi przed czasami internetu nie miałaby raczej szans porozmawiać. Oto każdy, kto ma dostęp do internetu, dostał narzędzia do wyrażania swoich opinii i ubzdurał sobie, że ma nie tylko prawo, ale i obowiązek je wyrażać.

Oto lata sztucznych podziałów - politycznych, społecznych, ekonomicznych czy nawet tak bzdurnych jak ze względu na posiadane przedmioty (iOS vs Android!) podsycanych przez konsumpcjonizm i krwiożerczą potrzebę medialnego zbierania klików sprawiły, że dialog jest niemal niemożliwy, bo przeciwne strony używają kompletnie innego zasobu pojęć i widzenia świata.

Co w tym wszystkim najgorsze ten rozłam sprawił, że co i rusz pojawiają się próby uciszania przeciwników.

Niektórzy czytelnicy, chcący wyrzucenia Piekary z wydawnictwa nie widząc w tym paradoksu - sami zazwyczaj utyskują na cenzurę wprowadzaną przez drugą stronę, na czystki w mediach i instytucjach uderzające w ludzi, którzy mają odmienne poglądy. Piętnując chamstwo sami stosują chamskie zagrywki w postaci wyzwisk. Zniżanie się do poziomu oponenta to dziś zjawisko powszechne i sprawiające, że wszyscy stajemy się gorszymi wersjami samych siebie.

Na Twitterze istnieje pseudolewicowy bot, który nęci nowoczesną prawicę i kłóci się z nią. Wielu internetowych bojowników i prawdę dało się już wkręcić w bezsensowne dyskusje z dosyć prostym algorytmem - jeden delikwent kłócił się aż 10 godzin.

Bezsens? Tak wygląda przeciętna “dyskusja” w sieci.

REKLAMA

Pomieszała nam się krytyka z zajadliwym podgryzaniem bez żadnych hamulców, przez co sami stajemy się tym, czym się tak brzydzimy.

Komentarz Piekary nie zasługuje na nic więcej prócz wyśmiania i wzruszenie ramionami. Autor ma prawo pisać co chce, ma też prawo trollować i szkoda, że nie nie w każdym przypadku potrafimy stosować zasady "nie karmić trolla".

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA