REKLAMA

AR i VR kojarzą ci się tylko z grami? To spójrz, co robi z nimi Dell

Z czym kojarzy nam się wirtualna i rozszerzona rzeczywistość? Z immersyjnymi strzelankami na Oculus Rift, z symulacjami doświadczeń na HTC Vive czy też z Pokemonami na telefony. A to tylko część większej całości.

20.10.2016 17.54
AR i VR w biznesie
REKLAMA
REKLAMA

Wirtualna rzeczywistość i rozszerzona rzeczywistość… z czym mi się to kojarzy? Z czym większości z nas się to kojarzy? Właściwie jedyną firmą, która w komunikacji marketingowej stawia najpierw na produktywność, a dopiero potem na rozrywkę, jest Microsoft. Trudno się temu dziwić, nie tylko „praca” znajduje się w DNA Microsoftu, ale też gogle HoloLens są na razie zbyt drogie, by konsument, a więc klient masowy, mógł być nimi zainteresowany.

Reszta firm, takich jak Valve i HTC promujące gogle Vive, czy też Facebook i Oculus zachęcające nas do Oculus Rift, Sony wkraczające na ten rynek poprzez PlayStation VR czy nawet Google i jego Daydream View – wszystkie te korporacje chcą wyrobić w nas postrzeganie ich jako firmy Strasznie Fajne. No wiecie, tak jak w filmach science-fiction. Raport Mniejszości i Star Trek w jednym.

Tymczasem na tegorocznym Dell EMC World można było odnieść wrażenie, że zarówno AR, jak i VR, nie mają z rozrywką wiele wspólnego. O zwiększonej produktywności dzięki tym rozwiązaniom mówił też Michael Dell na kameralnym spotkaniu z mediami. Nie ukrywam, jako entuzjastę tego typu rozwiązań, ten widok mnie bardzo ucieszył.

AR i VR w biznesie class="wp-image-522894"
Przykład zastosowania AR i VR w biznesie? Ten się nie spodoba młodocianym leserom, liczącym na to, że symulowanie choroby zwolni ich z zajęć w klasie

AR i VR w biznesie - z teorii do praktyki

Co ciekawe, prezentowano nie tylko koncepcje, ale też i pierwsze projekty pilotażowe, które okazały się na tyle dużym sukcesem, że odpowiedzialne za nie podmioty chcą przenieść je z fazy eksperymentu do swojej normalnej praktyki biznesowej. – Dotyk, pióro, rozpoznawanie mowy naturalnej, wirtualna i rozszerzona rzeczywistość. To zupełnie nowe doświadczenia, które zmieniają to, jak posługujemy się elektroniką – mówił Dell.

I faktycznie. Pierwsze szkoły w Ameryce już oferują zdalne nauczanie, gdzie uczniowie którzy z jakichś względów nie mogą fizycznie uczęszczać na zajęcia są za pośrednictwem wirtualnej rzeczywistości przenoszeni do sal lekcyjnych. Wybrane fabryki stosują już rzeczywistość rozszerzoną i rozpoznawanie mowy, by umożliwić pracę pracownikom w taki sposób, by ci nie musieli odrywać rąk od tego co robią, by zdobyć informacje na temat danego zagadnienia. Dell EMC World to konferencja przeznaczona dla świata biznesu. A stoisk partnerów związanych w jakiś sposób z AR czy VR nie brakowało.

REKLAMA

Sceptycy mogą mieć rację w jednej kwestii: z pewnością nie każdemu odpowiada rozrywka w postaci nałożenia na głowę „immersyjnych” gogli, a niektórzy wręcz nie są z nimi kompatybilni, skarżąc się na nudności i dyskomfort. Wirtualna i rozszerzona rzeczywistość to jednak coś więcej, niż tymczasowa moda i chwilowy bzik.

I to nawet przy mało prawdopodobnym założeniu, że rynek konsumencki tego typu rozwiązania odrzuci. Rynek biznesu bowiem, od pewnego czasu, już te rozwiązania stosuje w praktyce. I, wnioskując po wielu rozmowach na stoiskach partnerów Della, jest głodny nowości w tym temacie, bo dotychczasowe wdrożenia okazały się w większości niemałym sukcesem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA