REKLAMA

Wielkie porządki w App Store. Najciekawsza będzie walka z… limitem znaków w nazwach aplikacji

Apple zapowiedział wielkie sprzątanie w App Store. Od 7 września - data nieprzypadkowa, bo to medialna premiera nowego iPhone’a - usuwane będą aplikacje, które źle działają lub łamią zasady sklepu.

02.09.2016 17.29
Apple szykuje czystki w App Store
REKLAMA
REKLAMA

Najciekawsze będzie jednak co innego - Apple zapowiedział limit 50 znaków w nazwie aplikacji.

To ostatnio wielka plaga w sklepie z aplikacjami mobilnymi na iPhone’y. Nazwy aplikacji wyglądają dziś często jak… tweety. Mają po 100 a nawet więcej znaków.

Po co deweloperzy tak robią? Wpychając w nazwę jak najwięcej informacji o aplikacji liczą na to, że więcej przypadkowych klientów się na nie skusi. Ponadto im więcej informacji i słów kluczowych w nazwach aplikacji, tym większa szansa na pojawienie się w wynikach wyszukiwania wewnątrz App Store.

Stąd dziś powszechne w nazwie potworki, jak chociażby ten:

czy tu:

Co ciekawe, do tego typu zastanawiających praktyk posuwają się także giganci branży tech jak Google, Amazon, czy Yahoo.

Myślicie, że Mapy Google to nazwa popularnej aplikacji z mapami? Skądże znowu! Oficjalna nazwa to Google Maps – Real-time navigation, traffic, transit, and nearby places (71 znaków). A aplikacja Kindle to po prostu Kindle? Nie, to: Kindle – Read Books, eBooks, Magazines, Newspapers & Textbooks (62 znaki).

Jak duża to skala zjawiska niech świadczy fakt, że wśród Top 100 najpopularniejszych aktualnie aplikacji w App Store, ponad 1/4 ma w nazwie więcej, niż 50 znaków. Według Apple’a, optymalna liczba znaków w nazwie aplikacji to 23. Jest więc co skracać.

I po 7 września Apple aplikacje, które łamią limity znaków w nazwach, będą… usuwane z App Store.

REKLAMA

W niektórych przypadkach ich deweloperzy dostaną 30 dni na dostosowanie do nowych wytycznych, w innych będą one usuwane od razu, bez żadnego ale. Dotyczy to głównie dwóch przypadków: aplikacji, które wysypują się przy próbie ich włączenia, lub aplikacji, których deweloperzy mieszają przy metadanych.

Za uszami swoje mają największe podmioty w App Store, więc kto wie, czy po 7 września nie dojdzie w sklepie do poważnych przetasowań.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA