REKLAMA

Dlaczego asystentami głosowymi są same kobiety?

Wiele się mówi ostatnio w branży tech o równości płci. Wprowadzane są parytety wśród członków zarządu, a na konferencjach występuje więcej kobiet, by zniwelować przewagę mężczyzn.

27.05.2016 11.10
Windows 10 i Android / Bing Concierge Bot
REKLAMA
REKLAMA

Tymczasem w przypadku asystentów cyfrowych, które przez wielu nazywane są ‚the next big thing’ na rynku tech są same kobiece postaci. Przypadek, czy jawny przejaw seksizmu?

Już na wstępie tej dywagacji pozwolę sobie przedstawić swoje stanowisko w tej delikatnej i drażliwej sprawie:

- tak, uważam, że kobiety są dyskryminowane na wielu płaszczyznach życia publicznego, także w biznesie;

- nie, nie uważam, że sztuczne wprowadzanie parytetów jest dobrym rozwiązaniem problemu.

Zmiany powinny być promowane poprzez naturalną zmianę postaw społecznych oraz szeroko pojętą pop kulturę.

I właśnie dlatego niezwykle drażni mnie to, że branża tech, która frazesy o równości płci (szczególnie ostatnio) ma wręcz wypisane na czołach swoich prezesów, ochoczo pielęgnuje krzywdzące dla kobiet stereotypy.

Spójrzmy tylko: Apple ma Siri, Microsoft Cortanę, Echo Aleksę i tylko Google nie nazywa kobiecym imieniem swojej sztucznej inteligencji, choć w większości przypadków asystent Google’a przyjmuje domyślnie głos kobiecy.

Chciałbym wierzyć w argumenty tych, którzy mówią, że po prostu łatwiej jest znaleźć żeński głos, który będzie podobał się znacznie większej liczbie osób, ale niestety dla mnie wygląda to na jawny przejaw seksizmu.

Asystentka = kobieta, sekretarka = kobieta, służąca = kobieta, organizator prostych codziennych czynności = kobieta.

Niech mi ktoś powie, że twórcy technologii nie pielęgnują szkodliwych stereotypów.

Co ciekawe, gdy mowa o innych wymiarach raczkującej sztucznej inteligencji, na przykład botach lub super komputerach, takich jednoznacznych deklaracji płciowych nie ma. Watson od IBM, M od Facebooka, czy nawet bardzo obiecująca nowość od twórców Siri - Viv są raczej neutralne płciowo. Dlaczego? No, bo w tych przypadkach mówimy już o czymś poważniejszym, niż zwykła praca asystentki.

To właśnie z takim społecznym utwierdzaniem stereotypów powinna branża tech walczyć, a nie sztucznym dokooptowaniem kobiet do zarządu, czy oddawaniu im czasu na scenie konferencji medialnych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA