REKLAMA

72 megapiksele i bezkonkurencyjne zdjęcia seryjne. Tak mogą wyglądać nowe Sony A9

Seria pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony A7 być może niebawem zostanie zepchnięta na drugi plan za sprawą aparatów Sony A9. Nowe Alfy 9 mają mieć zawrotną specyfikację.

14.05.2016 16.19
sony black friday
REKLAMA
REKLAMA

Od jakiegoś czasu coraz częściej pojawiają się nieoficjalne informacje na temat bezlusterkowców Sony A9. Źródłem tych doniesień jest dostawca wszystkich ploteczek na temat aparatów Sony, czyli niezastąpiony SonyAlphaRumors.

Serwis jest znany z tego, że niczym Varys z Gry o Tron ma swoje ptaszki ćwierkające o nowościach. Są wśród nich ptaszki poinformowane świetnie, ale są też zwykli oszuści. Teraz pojawiły się nowe informacje od topowego informatora, który wcześniej bezbłędnie podał specyfikację Sony RX1R II na kilka miesięcy przed premierą.

Aż trudno uwierzyć w to, co mają oferować aparaty Sony A9

Jeśli doniesienia się potwierdzą, zobaczymy conajmniej dwa aparaty serii A9. Mają to być pełnoklatkowe bezlusterkowce, które nie będą kolejnym krokiem w rozwoju, a wręcz skokiem. Według informatorów, specyfikacja ma być jak bomba zrzucona na rynek foto. Stąd nowa seria A9, a nie kontynuacja w formacie Sony A7 III.

Sony-A7R-II-recenzja-08 class="wp-image-432526"

Pierwszy z aparatów (prawdopodobnie Sony A9R) będzie wyposażony w matrycę o zawrotnej rozdzielczości 72 milionów pikseli. Byłby to więc następca Sony A7R II, który ma „zaledwie” 42,4 mln pikseli. Nowy aparat rzekomo jest już testowany na ulicach Nowego Jorku, o czym miał poinformować jeden z czytelników SonyAlphaRumors.

Kolejny aparat (Sony A9 lub A9 S) charakteryzowałby się… nieskończoną długością serii zdjęć. Bufor aparatu nie miałby żadnych limitów przy zapisie zdjęć RAW. Aparat zatrzymałby się dopiero w momencie zapełnienia karty pamięci. Według informatora takie możliwości ma zapewnić podwójne gniazdo kart XQD, czyli najszybszego standardu stosowanego m.in. w Nikonie D5. Niestety nie znamy jeszcze szybkości serii.

Mamy więc sprzęt do studia i do reportażu z najwyższej półki. Aparaty mają być nieco większe i bardziej kanciaste od dotychczasowych A-siódemek, ale nadal mają być zauważalnie mniejsze od lustrzanek.

Oby te plotki się potwierdziły!

Sony-A7R-II-recenzja-09 class="wp-image-432528"

Sony nie boi się robić aparatów szalenie zaawansowanych technologicznie, nawet jeśli wiąże się to z mocnym windowaniem ceny. Japończycy już nie raz pokazali, że w odpowiedniej cenie są w stanie zaoferować podzespoły, o których rynek nawet nie śnił. Najlepszym przykładem jest pełnoklatkowy kompakt Sony RX1. W momencie premiery kosztował jakieś 14 tys. zł, ale po prostu nie miał konkurencji.

REKLAMA

Nowe A-dziewiątki zapowiadają się na takie właśnie aparaty. Bezkompromisowe, przesuwające granice tego, co możliwe w fotografii, ale jednocześnie kosmicznie drogie. Seria A9 będzie musiała być droższa od A7 II, która kosztującej obecnie 6700 - 15000 zł, w zależności od modelu.

Jeśli faktycznie aparaty o takich parametrach wejdą na rynek, będą to najprawdopodobniej najbardziej zaawansowane pełne klatki na rynku. Bezlusterkowce tym samym ostatecznie przyćmią lustrzanki. I to na najbardziej zaawansowanej, profesjonalnej półce.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA