REKLAMA

Microsoft nas szpieguje? W ten mit nie wierzy nawet amerykański Departament Obrony i przesiada się na Windows 10

Czy wykorzystując oprogramowanie Microsoftu narażasz się na naruszanie prywatności przez amerykański koncern informatyczny? Gadatliwość Windows 10 wzbudza wiele kontrowersji, głównie wśród… mniej związanych z branżą cyberbezpieczeństwa osób.

18.02.2016 19.35
Windows 10
REKLAMA
REKLAMA

Windows 10 to pierwszy system Microsoftu tak mocno powiązany z usługami chmurowymi i wysyłający tak dużą ilość danych serwisowych na serwery giganta z Redmond. Co więcej, nad tą wymianą danych można zapanować tylko częściowo z poziomu interfejsu użytkownika. By z jakichś powodów całkowicie go uciszyć, musimy zakasać rękawy i zacząć grzebać w „bebechach” systemu. Co nie jest zbyt rozsądne w przypadku kogoś, kto nie do końca rozumie i wie co robi.

To rodzi zasadne podejrzenia ze strony użytkowników. Czy Windows 10 to faktycznie paskudny szpieg? Nawet wersje rządowe i Enterprise łączą się z obcymi serwerami, choć w przypadku tych dystrybucji można akurat ową komunikację zredukować do minimum. Użytkownicy prywatni nie mają nawet tego. Wiele niezależnych analiz potwierdziło jednak wersję Microsoftu, który twierdzi, że wszelkie transmisje mogące naruszać prywatność użytkownika można wyłączyć z poziomu ustawień systemu, a resztą są wyłącznie anonimowane i umieszczane w chmurze obliczeniowej statystyczne dane serwisowe i usługi takie, jak ta odpowiadająca za synchronizację danych z naszą chmurą czy odświeżanie aktywnych kafelków.

Niektórzy jednak nadal są nieprzekonani i nadal podejrzliwie patrzą w stronę Windows 10, obawiając się, że Microsoft bez naszej wiedzy i zgody zbiera prywatne informacje na nasz temat w celach bliżej nieznanych, ale na pewno niewłaściwych. Nie przekonuje ich nawet to, że rządy krajowe, chcące wykorzystać oprogramowanie Microsoftu, mają wgląd do jego kodu źródłowego (klientom europejskim, środkowowschodnim i afrykańskim udostępniono do tego celu oddział w Brukseli). To może przekona ich to.

Amerykański Departament Obrony rozpoczyna wdrożenie, szpiegowanie w Windows 10 uznaje za mit

To wielbicieli wszystkich teorii spiskowych i tak nie przekona: przecież Windows 10 nadal może być tak na serio narzędziem podsłuchowym dla NSA, CIA i kogoś tam jeszcze. Mimo walki sądowej w tej sprawie prowadzonej przez Microsoft przeciwko rządowy amerykańskiemu (bo przecież to na pewno tylko zasłona dymna). Jednak żadna instytucja rządowa, a szczególnie tej rangi, nie może sobie pozwolić na transmitowanie swoich poufnych danych prywatnej korporacji, nawet jeżeli ta jest amerykańska.

Windows 10 zostanie zainstalowany na czterech milionach stanowisk amerykańskiego Departamentu Obrony w rekordowym czasie jednego roku. Powód tak szybkiej przesiadki na nową wersję? Innowacyjne i skuteczne względem poprzedników i konkurencji metody na ochronę danych przed atakami i kradzieżą. Należą do nich, między innymi, platforma biometryczna Windows Hello, ścisła integracja ze sprzętowymi rozwiązaniami zabezpieczającymi, Windows Defender i mechanizm Enterprise Data Protection.

Pentagon przyjrzał się też urządzeniom Surface

A swoją analizę zakończył ważnymi dla Surface’ów certyfikatami. Hybrydy Surface Pro 3, Surface Pro 4 oraz Surface Book otrzymały certyfikat MMD (Multifunction Mobile Devices), co oznacza, że komputery te są na tyle dobrze zabezpieczone i spełniające kryteria interoperacyjności, że spełniają wszystkie rządowe wytyczne.

microsof-surface-3 (7)

Microsoft pod żadnym pozorem nie jest firmą świętą czy charytatywną. Za każdym razem wchodząc z nią w jakiekolwiek interesy należy ją traktować, jak każdą inną, podejrzliwie. A skarżyć się mamy w przypadku Microsoftu na co, a niektóre jego produkty i usługi są, delikatnie rzecz ujmując, rozczarowujące.

Skupmy się więc na tych mających pokrycie w rzeczywistości zarzutach. Obserwujmy też pilnie, jak Microsoft dba o nasze bezpieczeństwo czy prywatność, bo nigdy nie wiadomo kiedy decyzja jakiegoś kretyna z zarządu firmy spowoduje, że trzeba będzie czym prędzej wynosić z jego chmury nasze dane. Skupmy się na tym i nie marnujmy naszego czasu na głupoty. Microsoft cię nie szpieguje za pomocą Windows 10, a ty nie musisz wierzyć Gajewskiemu na słowo. Wystarczy, że spojrzysz na opinie uznanych ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa oraz na klientów Microsoftu posiadających dużo cenniejsze dane od twojej kolekcji porno i dyskografii Taylor Swift.

Zupełnie osobną kwestią są zakusy rządów wielu państw, dążących do inwigilacji totalnej. Tu, jak dowiódł chociażby Edward Snowden, jedyną naszą obroną jest jawny sprzeciw i potępienie. Do tego problemu wrócimy jednak przy innej sposobności.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA