Już wiemy z kim zmierzy się Virtus.pro na IEM 2016!

Na mistrzostwach w Katowicach pozostało jeszcze tylko jedno wolne miejsce. Do grupy B zostaną przydzieleni zwycięzcy północnoamerykańskich kwalifikacji, które zostaną zakończone w połowie lutego.

W fazie grupowej zmagania będą odbywać się w systemie „każdy z każdym”. Najlepsze ekipy z obu zbiorów awansują do półfinału, zaś zespoły, które uplasują się na miejsca 2 – 3 będą rywalizować w ćwierćfinałach.

Team Envy został założony w 2007 roku i jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zespołów na świecie. Zdobywcy wielu tytułów na międzynarodowych mistrzostwach słyną też z zachowań fair play podczas rozgrywek, są też doceniani za swoją działalność charytatywną. Do niedawna, jeżeli chodzi o shootery, specjalizował się głównie w Call of Duty. Jednak pierwszego lutego 2015 zespół przejął graczy counter-strike’owych drużyny LDLC, co, jak się okazało, było strzałem w dzesiątkę, a drużyna okazała się jedną z najlepszych na świecie, ustępując wynikami jedynie legendarnemu Fnatic.

Walczyli też w zeszłym roku w Katowicach podczas ESL One, zajmując na mistrzostwach czwarte miejsce po porażce z Ninjas in Pyjamas. Po serii nieudanych spotkań w późniejszym toku kariery, Team Envy pokazał swoją formę miażdżąc przeciwników na IEM Gamescom, Niedawno zwyciężyli na Dreamhack Open Cluj-Napoca 2015, gdzie w ćwierćfinałach odpadli Fnatic, Virtus.pro i TSM.

Kolejnym przeciwnikiem jest Astralis. To zespół z Danii składający się z byłych członków Team SoloMid i Questionmark. To drużyna młodych talentów, której się już zdarzyło dać popalić Virtus.pro. Są mocni w walce na pistolety, mają już na swoim koncie kilka dość imponujących zwycięstw. Jak i porażek.

Pewną niewiadomą jest FaZe Clan, który do tej pory specjalizował się w Call of Duty a zespół do Counter-Strike’a został utworzony właściwie dopiero na początku tego roku. Skład zespołu to w większości weterani gry, ale do tej pory wspólnie rozegrali dwie tury rozgrywek, bez imponujących wyników. Co innego pod poprzednim szyldem, jakim było G2 - w tym zespole chłopaki zdobyli międzynarodowe doświadczenie.

Niestety, nie można już tak lekceważąco podchodzić do E-Frag.net Esports Club. Drużyna została założona w 2015 roku i do tej pory osiągnęła już bardzo wiele. Co prawda zmagania na IEM będą dla tej drużyny wejściem w zupełnie nowy świat i nowy poziom, tak Bułgarzy zdobyli już pierwsze miejsce w ESL Bulgarian National Championship 2015 a także drugie miejsce na EMC Columbus 2016. Virtus.pro nie powinien mieć z nimi problemów… teoretycznie. Bułgarzy mogą jednak okazać się dużą niespodzianką w grupie.

Trafił bowiem do grupy drużyn zauważalnie słabszych. Zupełnie inaczej sytuacja by wyglądała, gdyby „nasi” trafili do Grupy A. Tam właściwie wszystkie zespoły, poza mniej znanym The MongolZ, byliby niebezpiecznymi rywalami. Tymczasem o losy Virtus.pro możemy być relatywnie spokojni. Przynajmniej w fazie grupowej.