REKLAMA

Zapomnij o Cardboardzie. Google właśnie szykuje coś więcej, niż kartonowe gogle

Kartonowe okulary Google Cardboard są sympatycznym gadżetem, ale w 2016 roku to trochę za mało. Google o tym wie i zaczyna formować w swoich strukturach coś zupełnie nowego. Gigant z Mountain View właśnie utworzył nowy dział, który będzie pracował wyłącznie nad wirtualną rzeczywistością. Co będzie efektem tych prac?

14.01.2016 08.04
Google tworzy nowy dział poświęcony wirtualnej rzeczywistości
REKLAMA
REKLAMA

Okularami wirtualnej (bądź rozszerzonej) rzeczywistości interesuje się wiele największych firmy technologicznych. Mamy Facebooka, który kupił Oculusa i właśnie wypuszcza konsumencką wersję okularów Rift. Mamy HTC, które razem z Valve (właścicielem Steama) lada moment wprowadzi na rynek okulary Vive. Mamy Sony, które na tle konkurentów zachęca niską ceną okularów PlayStation VR. Gdzieś obok jest też Microsoft, który cały czas rozbudowuje swój projekt okularów rozszerzonej rzeczywistości HoloLens.

Okulary VR to nie tylko urządzenia z wbudowanymi wyświetlaczami, ale także sprzęty stworzone do współpracy z innymi ekranami, a mianowicie ekranami smartfonów. Taki pomysł na okulary ma Samsung, który we współpracy z Oculusem stworzył gogle Gear VR. Identyczną koncepcję promuje Google, choć robi to na swój własny sposób.

Wszyscy podświadomie wiemy, że karton na głowie to tylko przejściowy etap

google-cardboard-1

Google pokazał okulary Cardboard w 2014 roku. Od tego czasu w koncepcji tego sprzętu nic się nie zmieniło. Co prawda cały czas dochodzą nowe aplikacje, a YouTube coraz mocniej rozwija się pod kątem VR, ale kartonowe gogle Google’a pozostają czymś bardzo prostym. Ma to być sprzęt, który wprowadzi przeciętnego odbiorcę do świata VR. Priorytetem jest tu niska cena, co widać chociażby po materiale użytym do budowy okularów.

Jak to możliwe, że firma pokroju Google nie ma w ofercie żadnego poważnego urządzenia? Konkurenci pokazują przełomowe, zaawansowane technologicznie sprzęty, a Google ma tylko karton z plastikowymi soczewkami oraz zamknięty projekt Google Glass, który zaowocował jedynie deweloperską wersją okularów. Cardboard naprawdę da się lubić, ale tylko na krótką metę.

Czas na zmianę

CEO Google, Sundar Pichai, utworzył w swojej firmie nowy dział, który zajmie się wyłącznie pracą nad okularami wirtualnej rzeczywistości. Ta zmiana wywołała spore przetasowania kadrowe w Google’u.

Szefem nowego działu VR został Clay Bavor, dotychczasowy wiceprezes zarządzania produktem. To on nadzorował rozwój Google Apps, czyli m.in. Gmaila, Dysku Google i Dokumentów Google. Jego zadaniem było też nadzorowanie projektu Cardboard. Teraz Bavor został całkowicie odsunięty od webowych usług i został szefem nowoutworzonego działu VR.

Na razie Clay Bavor nie zdradził jeszcze dalszych planów na rozwój wirtualnej rzeczywistości w wykonaniu Google’a. Trudno też przewidzieć, w którą stronę pójdzie firma, która zaczęła od wyszukiwarki, a obecnie robi własne zdjęcia satelitarne, pracuje nad autonomicznym autem i ma już wirtualnego asystenta przypominającego w działaniu sztuczną inteligencję.

Facebook wydzielił w swoich strukturach specjalny dział do pracy nad Oculusem. Obecnie pracuje w nim 400 osób, a to naprawdę daje do myślenia. W tym kontekście ruch Google'a ma naprawdę sporo sensu.

Rok 2016 zapisze się w historii jako rok VR

Nie wiem, czy VR okaże się sukcesem. Nie wiem też, czy już w 2016 roku VR trafi do domu przeciętnego gracza. Wiem jednak, że w branży technologicznej rok 2016 będzie kamieniem milowym dla rozwoju technologii rozszerzonej rzeczywistości. W bieżącym roku na rynek trafi wielka trójka zapowiadanych od dawna zestawów VR, czyli Oculus Rift, HTC Vive i Sony PlayStation VR.

REKLAMA

Dziewięć lat temu wiele osób (nawet ówczesny szef Microsoftu) pukało się w czoło widząc pierwszego iPhone’a. Od kilku lat większość z nas nie wyobraża sobie życia bez smartfona. Ba! Fenomen smartfonów i urządzeń mobilnych rozlał się już na wszystkie pokolenia, od niemowlaków po osoby w podeszłym wieku. Tak samo może być z VR, który dziś raczkuje, a za kilka lat może być obiektem westchnień i najlepszym prezentem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA