Pełna zwrotów akcji historia nośników wideo, czyli od kaset VHS do filmów na życzenie

Lokowanie produktu
16.09.2015 10.33
Pełna zwrotów akcji historia nośników wideo, czyli od kaset VHS do filmów na życzenie

Od początków istnienia kina widzowie chcieli przedłużyć obcowanie z ulubionym filmem poza salę kinową. Przez pierwsze dekady było to niemożliwe - film można było obejrzeć jedynie gdy jakieś kino w okolicy zdecydowało się go pokazać.

Po jakimś czasie w sukurs kinomanom przyszła telewizja. To właśnie w niej mogliśmy obejrzeć starsze produkcje. Filmy przerabiane na format telewizyjny nie były takie same jak w sali kinowej. Telewizory miały format 3/4, więc stacje telewizyjne najczęściej obcinały boki obrazu (pan & scan), co niweczyło wysiłki autora pięknych zdjęć. Do lat 80-tych większość domowych telewizorów było czarno-biała podczas gdy w kinie w najlepsze trwała era filmu barwnego. Oglądanie więc filmów w domowym zaciszu wiązało się z wieloma niedogodnościami.

Największą z tych niedogodności jednak była zależność od widzimisię stacji telewizyjnej. O określonej godzinie należało zasiąść przed ekranem, inaczej przegapiło się początek film. Nic więc dziwnego że pośród amatorów filmowej rozrywki znalazło się wielu takich, którzy skłonni byliby zapłacić za możliwość zakupienia i obejrzenia filmu w domu. Niniejszy tekst jest krótką historią technologii pozwalających zapisywać i sprzedawać filmy konsumentom. Przedstawiona lista skupia się na najciekawszych i najpopularniejszych z formatów. Nie jest ułożona chronologicznie (zresztą lata “królowania” danych formatów się pokrywają, ani nie jest wyczerpująca.

VHS

Kaseta VHS była niewątpliwie najpopularniejszym formatem do domowego odtwarzania filmów wszechczasów. System VHS został opracowany w roku 1976 przez firmę JVC, i nie zdobył sobie od razu dominującej popularności. W początkowej fazie swojego istnienia konkurował z co najmniej dwoma innymi formatami: z BetaMaxem od Sony oraz Video 2000. Mimo, że tamte dwa formaty były nawet bardziej zaawansowane technologicznie niż VHS, to dzięki swojej prostocie VHS zyskiwał przewagę.

Czyste nośniki VHS produkuje się do dzisiaj, a powszechnie uważa się, że ostatni film na kasecie ukazał się w 2006 roku - był to film “A History Of Violence”. W rzeczywistości niezależne studia wydają filmy na VHS do dziś (np. niskobudżetowe horrory), a całkiem niedawno w celach promocyjnych na VHS ukazał się film “V/H/S 2”.

kaset_vhs

VHS nie posiadał blokad regionalnych (oprócz różnic pomiędzy sygnałem PAL i NTSC). Powszechne było kopiowanie kaset pomiędzy dwoma magnetowidami - aż do kompletnej utraty jakości, i obrazu który powszechnie nazywano “syndromem zielonego Murzyna”.

Ponieważ w środku kasety znajdowała się taśma magnetyczna, po zakończeniu oglądania należało film przewinąć do początku… Oddawanie nieprzewiniętych filmów do wypożyczalni kończyło się zapłaceniem kary.

Wypożyczalnie

Wypożyczalnie VHS były pierwszą możliwością szybkiego otrzymania filmu do obejrzenia. Za stałą kwotę za dzień można było oglądać film dowolną ilość razy. Za zwrot z opóźnieniem bądź nieprzewinięcie kasety groziła dodatkowa opłata. Wypożyczalnie rozpowszechniły się we wszystkich krajach, następnie były stopniowo zamienione w wypożyczalnie DVD, by w końcu zupełnie zaniknąć.

Początkowo wypożyczalnie w Polsce oferowały nieoficjalnie przegrane filmy, często z amatorsko wykonanym lektorem, wkrótce jednak pojawili się oficjalni dystrybutorzy.

Nieznaną u nas usługą, było wypożyczanie filmów za pomocą poczty. Tak właśnie zaczynał Netflix - dziś potęga w streamingu filmów on demand. Otrzymany do domu film zaopatrzony był w słynną czerwoną kopertę Netfliksa, dzięki której za darmo mogliśmy zwrócić DVD wrzucając ją do skrzynki pocztowej.

Domowe nagrywanie

Oprócz kupowania specjalnie wydanych filmów na różnych nośnikach, widzowie chcieli mieć możliwość nagrywania przekazu telewizyjnego, w celu późniejszego, lub ponownego, obejrzenia.

Początkowo taka technologia była dostępna jedynie dla profesjonalistów. Pierwsze nagrania (przy pomocy techniki zwanej CineScope - stąd pochodzi słowo kineskop) były dokonane w 1931 roku.

Programy telewizyjne w tamtych czasach były nadawane jedynie na żywo. Jeśli stacja telewizyjna chciała mieć kopię - musiała przy pomocy CineScope - zsynchronizowanej z monitorem kamery, nagrać całość. Dźwięk zazwyczaj nagrywany był na osobnej taśmie, prosto ze studyjnego miksera.

Pierwsze powszechnie dostępne rozwiązania do samodzielnego nagrywania programów telewizyjnych pojawiły się na rynku dopiero w latach 70-tych. Za pierwszy prawdziwy VCR (urządzenie nagrywające) uważa się Philips N1500. Posiadał on już wszystkie cechy potrzebne do użytkowania go w domu:

  • użytkowanie dostępnych w handlu kaset (dostępne były 30, 45 i 60-minutowe nośniki)
  • tuner TV umożliwiający nagrywanie telewizji
  • wbudowany zegar umożliwiający nastawienie czasu nagrania

N1500 ukazał się na rynku w 1972 roku i rozpoczął erę domowego kina. Jednak kaseta używana w nim i jego następcach (ulepszone modele ukazywały się do 1979 roku) różniła się od tego co znamy.

Dodatkowo, urządzenie umożliwiało jedynie nagrywanie i odtwarzanie nagranych programów z telewizji - gotowe filmy nie były dostępne na kasetach w sklepach.

Laser disc

Dyski laserowe nie zdobyły zbyt dużej popularności w Europie, były nieco powszechniejsze w USA, za to cieszyły się ogromną popularnością w krajach azjatyckich. Jeszcze w latach 90.tych w Hong Kongu był to najpopularniejszy format spotykany w wypożyczalniach.

Laserdisc przypominał połączenie płyty winylowej z płytą CD - rozmiarami przypominał long-playa a srebrnym połyskiem płytę CD. Na każdej ze stron można było zmieścić około 30 minut filmu, większość filmów mieściła się więc co najmniej na dwóch dyskach. Przykładowo, pierwszy wydany na LD film, “Szczęki” z 1978 roku, zajmował 5 stron trzech dysków. Nietrudno zauważyć że czasami jedna strona pozostawała pusta - ta strona, zwana “dead side” zawierała zazwyczaj animację nakłaniającą do odwrócenia dysku.

1200px-Magnavox_Laserdisc_player

Mimo że filmy nie wychodzą na dyskach laserowych już od lat, to wielu kolekcjonerów uważa że miały one lepsze odwzorowanie kolorów i jakość dźwięku niż produkcje wydawane na DVD i Blu-Ray. Szczególnie odnosi się to do formatu LD HD który pozwalał przechowywać filmy w rozdzielczości 1125 linii, a więc wyższej niż dzisiejszy format full HD (1080 linii).

To właśnie laserdiskom zawdzięczamy pojęcie edycji specjalnych i dodatków typu wywiady czy ścieżka dźwiękowa z komentarzem twórców filmu. Tego typu dodatki pojawiły się po raz pierwszy właśnie na dyskach laserowych.

DVD i Blu-ray - następcy LD

Następcami dysków laserowych zostały kolejne formaty dyskowe: czyli DVD oraz dysku Blu-Ray.

DVD pozostaje wciąż dominującym formatem na rynku filmów kupowanych w sklepach. Wystarczająca dla przeciętnego odbiorcy jakość (576 linii) oraz możliwość wybrania ścieżki dźwiękowej i napisów to cechy które umocniły jego pozycję na wiele lat. Nowe filmy wciąż wychodzą w formacie DVD, mimo, że na rynku od lat istnieje już nowszy i lepszy Blu-Ray.

DVD oprócz tego że dostarczył do naszych domów dobrej jakości filmy, zostanie zapamiętany również jako format, który uzmysłowił zwykłemu użytkownikowi istnienie blokad regionalnych. Przez cały okres jego istnienia nieobeznani technicznie użytkownicy zadawali sobie pytania: dlaczego kupiony w USA film nie działa w moim europejskim odtwarzaczu? Z perspektywy czasu decyzja o blokadzie regionalnej DVD ma więcej cech negatywnych niż pozytywnych.

shutterstock_262608914

Blu-Ray jest prawdopodobnie ostatnim powszechnym formatem fizycznym. Upowszechnienie się streamigu i filmów on-demand powoli kończy zapotrzebowanie na fizyczne nośniki.

Blu-Ray, podobnie jak VHS, również jest zwycięzcą wojny formatów. Wygrał potyczkę z HD DVD, mimo, że początkowo HD DVD miał przewagę w ilości dostępnych filmów i wspierających go organizacji. Dziś trudno uwierzyć, że więcej filmów na Blu-Ray niż w HD DVD sprzedało się dopiero na początku 2007 roku. I to wtedy właśnie Blu-Ray zaczął zyskiwać przewagę. Decydującym ciosem było ogłoszenie wsparcia dla Blu-Ray przez wytwórnię Twentieth Century Fox.

Video on demand

Video On Demand (czyli wideo na życzenie), to spełnienie założenia, że wcale nie trzeba mieć fizycznego dostępu do filmu, aby go obejrzeć. Podejście to posiada same zalety - klient nie musi nigdzie wychodzić ani odnosić wypożyczone filmu, nie grożą mu tez opłaty za spóźnienie. Z drugiej strony z punktu widzenia dystrybutora jego własność intelektualna jest bezpieczniejsza - ponieważ ma pełną kontrolę nad dostępem do niej przez widza.

Mimo że w ograniczonym stopniu tego typu eksperymenty były prowadzone wcześniej, to za pierwszą pełną i komercyjną implementację uważa się angielską instalację w Cambridge z 1994 roku. To wtedy lokalna sieć kablowa Cambridge Cable udostępniła w 250 domostwach w Cambridge możliwość oglądania programów produkcji BBC za pomocą dołączanego do telewizora urządzenia (set-top box). Treści były kodowane za pomocą MPEG-1, a projekt mimo że technicznie okazał się sukcesem, został porzucony w 1996 ze względu na trudności w pozyskaniu nowych treści.

hbo-go

Od tego czasu rozpoczął się rozwój koncepcji VOD. Początkowo upowszechniła się ona w hotelach, gdzie można było sobie obejrzeć wybrany film na telewizorze w pokoju, oraz w samolotach jako tzw. in-flight entertainment - rozrywka w czasie lotu.

Wraz z upowszechnieniem się szybkiego dostępu do Internetu (broadband), zaczęły się pojawiać internetowe usługi VOD skierowane bezpośrednio do widza. Można było rozróżnić różne koncepcje podejścia do prezentowantych treści:

  • Biblioteka programów telewizyjnych, tzw. catch-up TV. Stworzona przez daną stację telewizyjną biblioteka programów które można obejrzeć gdy przegapiło się je w telewizji. Tak działa np. VOD telewizji TVP, BBC czy NBC.
  • Filmy i seriale udostępniane za stałą kwotę abonamentową. Płacimy co miesiąc i korzystamy w dowolnej ilości i intensywności. Taki model prezentują np. Netflix, lub HBO Go.
  • Filmy udostępniane przy opłacie za wybrany film - jako wypożyczenie lub na stałe. Tak działa m.in. iTunes oraz polska IPLA.

Poszczególne podejścia często są łączone - użytkownik uzyskuje część materiałów za darmo, a za resztę musi zapłacić.

Przyszłość czyli koniec formatów fizycznych

Przyszłość dla formatów fizycznych nie wygląda różowo. Staną się prawdopodobnie przedmiotem wydań kolekcjonerskich podobnie jak stało się z płytą winylową wśród miłośników muzyki. Jednak główna część dystrybucji odbywać się będzie poprzez Internet i różnego rodzaju usługi on demand. Nie bez znaczenia ma tutaj rozwój sektora Internet Of Things - czyli trendu coraz powszechniejszego wyposażania urządzeń nie będących komputerami w łącze z internetem.

W związku z pojawieniem się wysypu usług typu VOD takich jak HBO GO czy IPLA na naszym rynku, wzrasta zapotrzebowanie na przepustowość sieciową również w podróży. Dostawcy usług telefonii komórkowej, tacy jak Plus, powoli zmierzają w stronę pozostania głównymi dostawcami usług sieciowych mogącymi zaspokoić te potrzeby. Potrzebna jest do tego odpowiednia infrastruktura zarówno po stronie sieci jak i po stronie klienta. Nie od rzeczy jest więc wyposażyć się w router obsługujący połączenia LTE dzięki czemu będziemy mogli korzystać z szybkiego internetu na wszystkich naszych urządzeniach. Dobrą ofertę na tego typu usługę ma Plus - wraz z modemem otrzymujemy dostęp do IPLA i HBO GO, co pozwala nam przetestować usługę w najlepszy możliwy sposób.

* Część grafik: Shutterstock

Lokowanie produktu
Najnowsze