REKLAMA

Zły Microsoft, straszne reklamy. Pasjans w Windows 10 przykładem naszej hipokryzji

Cóż za lament, koniec świata. Microsoft postanowił zarabiać na reklamach w najnowszym Pasjansie dla Windowsa 10. Widząc krytyczne komentarze na ten temat, zastanawiam się, jak bardzo odlecieli niektórzy internauci.

30.07.2015 16.16
Pasjans w Windows 10 może być straszny tylko dla pani z urzędu
REKLAMA
REKLAMA

„Windows 10 za darmo” – dzięki temu hasłu olbrzymia część użytkowników komputerów osobistych w ogóle zainteresowała się możliwością aktualizacji swojego systemu operacyjnego. Trudno się temu dziwić. To w oparciu o darmowość i łatwość instalacji Microsoft zbudował swoją strategię dla najnowszego, „ostatniego” systemu operacyjnego.

Wraz z darmowym Windows 10 dostajemy pakiet bezpłatnych aplikacji, w tym Microsoft Solitaire Collection.

Ten egzotycznie brzmiący twór to ukochany przez pracowników biurowych Pasjans, w zupełnie nowym wydaniu. Solitaire dla Windowsa 10 wprowadza powiew świeżości i nowości do cyfrowego układania karty na kartę. Uniwersalna aplikacja jest pre-instalowana w systemie. Posiada nowoczesny wygląd oraz kilka możliwości rozgrywki. Do tego codzienne wyzwania, system rankingowy, a nawet integrację ze środowiskiem Xbox Live!

Microsoft Solitaire Collection 30.07.2015 13_34_48

Odblokowywanie osiągnięć i powiększanie puli Gamescore grając w Pasjansa na PC? Gdybym usłyszał to kilka lat temu, parsknąłbym śmiechem. Dzisiaj to standard, natomiast Microsoft Solitaire Collection doskonale współgra z aplikacją Xbox. Gra jest doskonałym przykładem tego, jak gigant z Redmond chce łączyć środowisko komputerowych i konsolowych, casualowych i hardkorowych graczy, wokół Xboksa. Coś, co nie udało się z Games for Windows Live, może udać się teraz.

Przeglądając komentarze w sieci, odnoszę wrażenie, że dla wielu polskich internautów Microsoft Solitaire Collection jest zbyt nowoczesne.

Tak się bowiem składa, że w Redmond postanowili zarabiać na reklamach, które dodają do darmowej gry instalowanej w darmowym systemie operacyjnym. Reklamach, które da się wyłączyć wykupując całkowicie opcjonalny abonament. Reklamach, które nie przeszkadzają w rozgrywce, nie zmuszają do mikro-transakcji albo zakupu pełnej wersji. Ponieważ nie ma żadnej innej pełnej wersji – dostajecie kompletny produkt, na którym jego twórca chce zarobić.

Byłbym w stanie zrozumieć lament malkontentów, gdyby przez ostatnie 10 lat branża gier wideo stała w miejscu. Gdyby nie było czegoś takiego jak DLC. Gdyby rynek nie był zdominowany przez produkcje Free2Play żebrzące o gotówkę. Gdyby w płatnych produkcjach AAA, takich jak Assassin’s Creed czy Dead Space, nie było mikro-transakcji. Gdyby nie season-passy. Na to wszystko przymyka się oko. Jednak kiedy z obowiązującego w branży modelu zaczyna korzystać Microsoft, zaczyna się szał.

To podwójne standardy, których nie jestem w stanie rozumieć.

Mam wrażenie, że na reklamy w Microsoft Solitaire Collection narzeka ta sama grupa, która najchętniej zostałaby przy Windowsie XP. Czekam, aż ci sami internauci odkryją, że nowy, wspólny dla Windowsa 10 i Windows 10 Mobile Minecraft kosztuje ponad 40 złotych. To dopiero skandal. Przecież powinno być tak, że po niezwykle kosztownym zakupie tej gry przez ludzi z Redmond, ci powinni rozdać ją za darmo. Bo to Microsoft, a nam się należy.

Microsoft Solitaire Collection 30.07.2015 13_34_59

Jestem nieco rozczarowany. Dostajemy darmową aktualizację systemu. Dostajemy darmowy pakiet gier na start i poznanie środowiska Xbox. Mimo tego Microsoft jest zły, bo w jednej ze swoich darmowych gier wprowadził reklamy, które można opcjonalnie wyłączyć. Coś takiego może zrobić EA. Ubisoft. Valve. Kiedy jednak na powszechny, obowiązujący w branży i uczciwy model decyduje się Microsoft, rozpoczyna się klasyczny „hejt”.

Prawda jest bowiem taka, że Microsoft Solitaire Collection to niczego sobie produkcja, która idealnie sprawdzi się na chwile nudy przy biurku. Nie potrafię sobie wyobrazić, komu ta aplikacja mogłaby przeszkadzać. Chyba tylko „pani Halince” na państwowym stanowisku przy okienku, która nie zna niczego poza Windowsem XP i tamtejszym pasjansem. Dla której każda nowość i każda zmiana to zło, a najlepiej to niech nic się nie dzieje, niech wszystko stoi w miejscu i niech dadzą jej w końcu święty spokój. No bo przecież siedzi tam za karę.

REKLAMA

* Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA