REKLAMA

Masz wyrzuty sumienia kupując towar wyprodukowany w Chinach? Te „chińskie małe rączki” wkrótce będą bezrobotne

Kupowanie towaru z Chin, a więc praktycznie każdego urządzenia z kategorii elektroniki użytkowej, u niektórych budzi pewne kontrowersje. Wiele słyszy się o wykorzystywaniu robotników w fabrykach do granic ich możliwości. Niestety, wygląda na to, że rozwiązanie problemu to wylanie dziecka z kąpielą.

07.05.2015 12.44
chińska fabryka
REKLAMA
REKLAMA

Większość producentów sprzętu elektronicznego stawia na produkcję w Chinach z uwagi na absurdalnie niskie koszty produkcji względem innych krajów. Socjaliści i kapitaliści są tu w wielkim sporze: ci pierwsi twierdzą, że to dowód na nieludzkość chińskiego ustroju. Ci drudzy z kolei utrzymują, że brak praw socjalnych i wydajna produkcja to przyczyna coraz większego bogacenia się Chin, w tym jego obywateli.

Niezależnie od tego, która interpretacja i analiza chińskiej gospodarki jest słuszna, efekt jest jeden i ten sam: firmy z całego świata zlecają masową produkcję elektroniki w Chinach, dzięki czemu mogą oferować ją w niskiej cenie oraz ustalać większe marże na sprzedawane dobra. A Chiny się bogacą. Sęk w tym, że globalizacja wymusiła pewne zmiany, zmniejszające konkurencyjność Państwa Środka względem innych krajów. Te zmiany to dostęp do informacji dla obywateli i świadomość wygody świadczeń socjalnych, obecnych w państwach zachodnich.

A żeby robol nam się tu nie panoszył…

Niezależnie od tego jak oceniamy strategię gospodarczą Chin, nie da się ukryć, że zapewniła temu krajowi olbrzymi wzrost i niesamowitą liczbę miejsc pracy. Chińczycy nie są jednak ciemnym narodem i doskonale wiedzą, jak obchodzić Wielką Zaporę Ogniową, odcinającą „problematyczne i szkodliwe witryny internetowe” z innych krajów. A z nich dowiadują się jak pracują ich odpowiednicy w innych krajach. I chcą podobnych warunków. A to z kolei zwiększa koszty zatrudnienia i zmniejsza konkurencyjność chińskich fabryk. Te zaczynają reagować.

FOREIGN201505040909000450931615537

Pierwszą z nich jest fabryka należąca do firmy Everwin Precisions Technology Ltd. Ta zamiast inwestować w świadczenia socjalne, których domagają się robotnicy, woli ich zastąpić robotami. Docelowo fabryka będzie operować całkowicie bez udziału pracowników fizycznych. Na chwilę obecną wdrażany jest pierwszy plan, zakładający instalację tysiąca robotów na linii produkcyjnej. Liczba zatrudnionych w fabryce osób zostanie w efekcie zredukowana z dwóch tysięcy do dwustu. Te niedobitki będą zajmować się administracją i nadzorem sprzętu i oprogramowania. Jak donosi China Daily, inne fabryki chcą dokonać podobnych inwestycji.

A dokładniej, dwa tysiące fabryk

Ta decyzja będzie miała gigantyczne konsekwencje na skalę globalną. Koszt produkcji sprzętu elektronicznego (a także innych dóbr) w Chinach będzie jeszcze niższy, co oznacza, że w przewidywalnej przyszłości żaden kraj nie ma najmniejszych szans na rywalizowanie z Państwem Środka.

Drugą konsekwencją będą dziesiątki tysięcy bezrobotnych robotników, którzy będą musieli znaleźć sobie nowe miejsce pracy. Kapitaliści argumentują, że nikt nie płakał po maszynistach parowozów, którzy sobie „jakoś poradzili”, ale nawet jeżeli problem będzie tymczasowy, to i tak może okazać się wielkim problemem dla chińskiej demografii.

REKLAMA

Chcieli praw socjalnych i pracy, więc zostali bez pracy uprawniającej do owych praw. Może ci kapitaliści jednak mieli rację…

* Ilustracja tytułowa pochodzi z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA