REKLAMA

Polacy stworzyli komputer zamontowany w... myszy. Niestety, nie widzę dla niego zastosowań

Choć jeszcze kilka lat temu mogło wydawać się, że komputery stacjonarne odejdą do lamusa, tak się nie stało. Uległy one tylko miniaturyzacji, dzięki czemu zyskały o wiele zgrabniejszą i ładniejszą formę. Do urządzeń takich należą między innymi komputery Intel NUC, Intel Computer Stick oraz Chromeboksy. Teraz do gron tego dołącza polski Mouse-Box, którego obudową jest, jak sama nazwa wskazuje, mysz.

23.01.2015 18.13
Polacy stworzyli komputer zamontowany w… myszy. Niestety, nie widzę dla niego zastosowań
REKLAMA
REKLAMA

Przemysław Strzelczyk, szef zespołu produkującego Mouse-Box, twierdzi, że projektowane przez jego ekipę urządzenie umożliwi posiadanie swojego komputera i najważniejszego akcesorium do niego zawsze przy sobie. Mouse-Box zawiera nieznany bliżej model 4-rdzeniowego procesora ARM pracujący z częstotliwością taktowania równą 1,4 GHz, 128 GB pamięci flash, żyroskop, akcelerometr oraz moduł łączności WiFi 802.11 b/g/n. Znalazły się tu też dwa porty USB 3.0 oraz wyjście micro-HDMI. Nie wiadomo też, pod kontrolą jakiego systemu operacyjnego będzie działał ten komputer.

Mouse Box

Twórcy Mouse-Boksa nie kryją się z tym, że ich produkt cały czas jest prototypem. By ze sprzętu dało się naprawdę komfortowo korzystać, muszą oni stworzyć bezprzewodową podkładkę pod mysz z funkcją ładowarki. Konkretna cena ostatecznej wersji urządzania jest jeszcze nieznana, ale zespół pracujący nad nim zapewnia, że będzie bardzo tani i dostępny na całym świecie.

Zazwyczaj kibicuję Polakom i ich innowacjom, jednak muszę przyznać, że przedstawiony tu pomysł mnie absolutnie nie porwał.

Początkowo komputer umieszczony w myszce wydawał mi się ciekawym pomysłem, ale im dłużej myślę o jego praktycznym zastosowaniu, jest gorzej. O ile mogę zrozumieć ideę miniaturowych komputerów ze względu na ich walory estetyczne i możliwość podłączenia do dużego ekranu, to zupełnie nie rozumiem idei komputera w myszy. Nie może on pełnić roli domowego centrum rozrywki, bo musi być podłączony kablem do swojego ekranu i… innych akcesoriów. Nie wyobrażam sobie wygodnej myszy, które musi być podłączona do monitora, klawiatury i wystaje z niej pendrive. To nie ma nic wspólnego z egonomią!

Urządzenia tego nie będzie się dało także używać poza domem lub firmą, ponieważ nie jest ono wyposażone w ekran oraz klawiaturę. Z kolei w biurowym środowisku ciekawszą opcją będzie miniturowy NUC przyczepiony za pomocą mocowania VESA do tylnej części monitora. Jego główną zaletą nad Mouse-Boksem będzie to, że będzie się on wolniej zużywał. Jestem bardzo aktywnym użytkownikiem komputera i po tym, co przechodzą ze mną moje akcesoria wiem, że Mouse-Box nie wytrzymał u mnie kilku lat i musiałbym go szybko zmienić na inny model.

A ja po prostu wolę wymienić mysz.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA