REKLAMA

Problemy z zasięgiem na urlopie lub w pociągu? T-Mobile wyjaśnia dlaczego i pokazuje, jak z tym walczy

W październiku miałem okazję posłuchać przedstawicieli T-Mobile opowiadających o tym, w jaki sposób pracują nad poprawią jakości świadczonych usług. Wczoraj uczestniczyłem w kolejnym spotkaniu z tej serii, podczas którego operator udostępnił znów sporo ciekawych danych.

28.11.2014 12.43
Problemy z zasięgiem na urlopie lub w pociągu? T-Mobile wyjaśnia dlaczego i pokazuje, jak z tym walczy
REKLAMA
REKLAMA

T-Mobile Polska zaprosił przedstawicieli mediów na spotkanie, które poprowadził Milan Zika. To członek zarządu i Dyrektor ds. Technologii i Innowacji w polskim oddziale spółki-córki Deutsche Telekom. Zarówno on, jak i inni przedstawiciele firmy opowiadali o tym, jak pracują nad rozwojem swojej sieci i zaprezentowali nawet jak wyglądają w praktyce urządzenia pomiarowe.

T-Mobile Polska przedstawił też dane udowadniające pozytywne efekty optymalizacji sieci.

t-mobile 1

Spotkanie z T-Mobile Polska było okazją dla firmy do pochwalenia się tym, jak poprawia się jakość świadczonych przez nich usług. Przedstawiciele operatora bardzo często przy tym podkreślają, że chcą być postrzegani jako sieć nie tylko najlepsza, ale też najprzyjaźniejsza klientom.

W celu poprawy jakości usług prowadzone jest jednocześnie wiele działań. Najważniejsze nie jest tutaj stawianie nadajników co pół metra, a optymalizacja zasobów. T-Mobile chwali się, że stara się reagować możliwie szybko na zgłoszenia klientów, a na ich bazie.

Przyszłość jest w Big Data.

t-mobile 8

Operator zbiera multum danych na temat pracy swojej sieci i stale je przetwarza. Na podstawie analizy dostarczonych do systemu informacji wprowadzane są liczne zmiany. Jak na razie nie jest to proces w pełni zautomatyzowany i wymaga czynnika ludzkiego, ale w przyszłości operator chce osiągnąć pełną automatyzację w tym zakresie.

Głównym wyzwaniem dla firmy są dzisiaj użytkownicy często przemieszczający się. Zupełnie inaczej konfiguruje się sieć pod osoby przebywające całymi dniami w tym samym miejscu, ale problematyczne są osoby będące w ciągłym biegu. Zapewnienie im ciągłości połączenia ze stacjami bazowymi wymaga wielu działań po stronie T-Mobile.

Sieć oparta na pięciu filarach

t-mobile 9

T-Mobile starał się też wyjaśnić, jak dzisiaj zbudowana jest zarządzana przez nich sieć. Firma przypomniała, że świadczy dzisiaj usługi w kilku warstwach. Najnowszą z nich jest łączność LTE służąca do transferu danych, ale oprócz tego T-Mobile ma też obsługujące transfer danych i połączenia głosowe UMTS (2100 i 900) oraz GSM (1800 i 900).

Firma pochwaliła się też obecnym pokryciem populacji w zależności od danej “warstwy”. W przypadku najmłodszego LTE jest to już 59 proc. ludności Polski. Dla UMTS 2100 i 900 jest to odpowiednio 90 i 97 proc. populacji, a dla GSM 1800 i 900 - 84 proc. i 99 proc. Trzeba tylko pamiętać, że te wskaźniki nie odpowiadają pokryciu geograficznemu.

Znacznie ciekawsze od suchych danych o zasięgu były jednak informacje na temat tego jak zmieniają się potrzeby użytkowników.

Operator przedstawił kilka kolejnych slajdów, na których znajdowała się podzielona na regiony i klastry mapa Polski. Każdy z nich przedstawiał to, jak bardzo obciążają sieć użytkownicy w zależności od dnia tygodnia (środa/sobota) oraz w zależności od pory roku (lato/jesień).

Te dane obrazują to, o czym operator mówił na wstępie. Użytkownicy sieci stali się mobilni, a firma musi teraz dostosować się do ich potrzeb. Klienci sieci nie siedzą cały czas na miejscu, a w okresie wakacyjnym pojemność sieci nad morzem była zapełniona - ruch wzrósł momentami nawet o 300 proc. od wartości średniej.

Dane przesyłane są też przez “światłowodowe autostrady”.

t-mobile 17

Operator komórkowy wbrew pozorom nie działa wyłącznie na falach radiowych, ale dane przesyłane są też za pomocą kabli. Sieć pokazała mapę, na której zaznaczone były połączenia światłowodowe obsługiwane przez operatora. W ramach ciekawostki można dodać, że najbardziej “obleganą” linią jest połączenie Warszawy z Poznaniem.

T-Mobile dba też o to, żeby sieć była redundantna i ma w planach kolejne inwestycje w linie, które zaznaczone zostały na mapie. T-Mobile nie chce dopuścić więcej do sytuacji, w której jednocześnie dwie awarie mogą sparaliżować działanie sieci i zerwać połączenie na kluczowym fragmencie.

W celu poprawy jakości usług z perspektywy klienta konieczne jest zminimalizowanie zjawiska tzw. dropów

t-mobile 20

“Dropem” określana jest sytuacja, w której zerwane zostało połączenie prowadzone przez klienta podczas przemieszczania się. Celem firmy jest zwiększenie dystansu pokonywanego przez użytkownika zanim wystąpi zerwanie połączenia, ponieważ tego zjawiska nie da się realnie wyeliminować, ale można je przynajmniej ograniczyć. T-Mobile Polska chwali się, że teraz badając wskaźnik dropów na dystansie ponad 150 tys. km zanotowało spadek z 659 na 344 - a to nie koniec prac optymalizacyjnych.

Zmiana nawyków użytkowników to dla operatorów twardy orzech do zgryzienia. Sieci są w pełni świadome tego, że podczas podróży autostradą lub co gorsza, pociągiem, zasięg sieci komórkowej pozostawia wiele do życzenia. Nie jest to jednak zła wola firm telekomunikacyjnych, a po prostu prosty rachunek zysków i strat. Postawienie BTS-ów wzdłuż dróg i torów kolejowych jest nadal nieopłacalne z biznesowego punktu widzenia.

Zasadnym wydaje się tutaj pytanie o to, jak w takim razie T-Mobile chce świadczyć usługę internetu Wi-Fi w pociągach, które porównane zostały (tak jak i auta) do klatek Faradaya.

t-mobile 19

Firma wskazuje tutaj na to, że instalacja pociągowego Wi-Fi nie polegała na wrzuceniu kilku modemów LTE i spięciu ich w jedną sieć. Aparatura dostarczająca łączność bezprzewodową dla pasażerów montowana jest na zewnątrz pociągów, a w dodatku może korzystać z najlepszego możliwego nadajnika, niekoniecznie należącego do T-Mobile.

Przedstawiciele operatora deklarowali też, że część osób korzystających z transportu zbiorowego w Stolicy będzie niedługo miała powody do zadowolenia. Z okazji otwarcia drugiej linii warszawskiego metra mają pojawić się w tunelach nadajniki, dzięki którym będzie można łączyć się z siecią nie tylko na stacjach, ale przez cały czas trwania podróży.

Po oficjalnej części spotkania i prezentacji mogliśmy obejrzeć też jak wygląda machina do pomiarów jakości połączenia komórkowego.

t-mobile 24

Urządzenia wykorzystywane przez T-Mobile do badania jakości sieci, w tym zjawiska “dropów”, opisywałem przy ostatniej okazji. Wczoraj mogłem zobaczyć je nie tylko na zdjęciach, ale też na żywo i zrobić im kilka zdjęć. Sprzęt ten pakowany jest do samochodów, które następnie jeżdżą po mieście i sprawdzają poziom sygnału.

Co ciekawe, aparatura ta pozwala badać nie tylko stan sieci T-Mobile, ale również konkurencji. Operator tej maszynerii zresztą może symulować zmiany otoczenia i sprawdzić, jak w danym regionie działałaby sieć, jeśli w okolicy powstałby np. duży budynek, którego konstrukcja z betonu i szkła blokowałaby transmisję.

REKLAMA

*Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA