REKLAMA

BlackBerry nie przestaje zaskakiwać. Jeden telefon - dwa numery i... ważne partnerstwo z Samsungiem

Obiecałem na każdej konferencji opowiadać dowcip na temat konkurencji, ale tym razem niestety nie popisała się niczym wartym wzmianki - w ten sposób CEO BlackBerry, John Chen, rozpoczął dzisiejsze spotkanie, przeznaczone głównie dla klientów korporacyjnych. I można byłoby się zastanawiać, skąd u prezesa firmy, która jeszcze niedawno miała znajdować się w "spirali śmierci" tak dobry humor. Odpowiedź przyszła jednak dość szybko.

13.11.2014 18.44
BlackBerry nie przestaje zaskakiwać. Jeden telefon – dwa numery i… ważne partnerstwo z Samsungiem
REKLAMA
REKLAMA

Nie trzeba było nawet specjalnie czekać na zakończenie konferencji, aby odkryć powody, przez które z twarzy Chena nie schodził uśmiech. BlackBerry, jak na podmiot, o którym mówi się niewiele, a jeśli już, to raczej z pobłażliwością, wprost zasypało skrzynki mailowe subskrybentów komunikatami prasowymi. I każdy z nich był naprawdę istotny.

CEO podczas swojej prezentacji już na samym początku zaznaczył, że obecnie skupia się na trzech kategoriach. Finansowej, technologicznej i dystrybucyjnej.

Mówiąc jednak wprost, te trzy podstawowe elementy były do tej pory największym problemem Kanadyjczyków. Szczególnie przerażająca była prędkość, z jaką BlackBerry traciło pieniądze. Mniej więcej rok temu firma potrafiła stracić nawet 1,1 mld dol. w ciągu jednego kwartału. Chen odniósł się do tej sytuacji żartobliwie, sugerując, że on tych pieniędzy nie wydał - on tylko musiał to ogłosić. Niezbyt dobry start dla prezesa.

chen

Dziś jednak strata ta wyniosła zaledwie 36 mln dol., choć Chen stopuje tutaj hurraoptymizm niektórych analityków i sugeruje, że aby w pełni stanąć na nogi, BlackBerry potrzebuje jeszcze co najmniej kilku kwartałów, choć zyski mogą pojawić się już całkiem niedługo.

Rozwój za wszelką cenę

Oszczędności jednak nie dotknęły najwyraźniej działu R&D, czego można było oczekiwać przy tak potężnych cięciach. Według oficjalnych informacji, firma wydała na rozwój nowych technologii ponad 1,5 mld dol.

Nie da się jednak nie zauważyć, że większość tych wydatków nie dotyczyła nowych smartfonów mogących konkurować z obecnymi liderami rynku, nawet jeśli Passport sprzedaje się zaskakująco dobrze (choć raczej według standardów BlackBerry). Przeglądając dzisiejsze komunikaty prasowe wyraźnie widać, że zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, większość zainwestowano w rozwiązania dedykowane korporacjom.

bb

Mamy tu więc m.in. dość zaskakujące, choć jednak całkiem logiczne partnerstwo z Samsungiem. Od początku przyszłego roku, nowe urządzenia - zarówno tablety, jak i smartfony - z serii Galaxy, będą oferowane fabrycznie z oprogramowaniem umożliwiającym połączenie i korzystanie z BES12. Oprócz opcji zarządzania urządzeniami z KNOX przez BES12, BlackBerry zadbało także o kilka autorskich rozwiązań bezpieczeństwa w telefonach koreańskiego producenta.

Oczywiście nie oznacza to, że BlackBerry będzie oddawać swoje oprogramowanie całkowicie za darmo. Nadal niezbędne będzie odpowiednie oprogramowanie serwerowe, ale tym zajmą się m.in. operatorzy (na liście znalazł się chociażby Vodafone, Rogers, francuski oddział Orange czy SingTel) oraz dystrybutorzy na całym świecie, w tym m.in. Ingram Micro, Brightstar czy DMI. W ramach partnerstwa, Samsung również będzie zajmował się dystrybucją BES12, natomiast w zamian BlackBerry zaoferuje wsparcie techniczne dla KNOX. Tym samym rozwiązany został trzeci problem - dystrybucja.

Nie oznacza to jednak końca nowej oferty BlackBerry, opierającej się przede wszystkim na zgodnym z niemal wszystkimi platformami BES12. Przede wszystkim ta odsłona BES, dodatkowo w standardzie obsługująca BlackBerry Blend, wychodzi daleko poza swoją dotychczasową rolę.

Oprócz systemu do zarządzania smartfonami i tabletami, otrzymujemy teraz kompletne narzędzie gotowe na tzw. Internet Rzeczy, obejmujący zarówno maszyny przemysłowe, specjalistyczny sprzęt czy nawet samochody.

Nie bez znaczenia jest także partnerstwo nawiązane z Salesforce, zgodnie z którym popularna platforma CRM będzie mogła zostać połączona z usługami BlackBerry.

Fascynującą nowością jest także oczekiwana od pewnego czasu funkcja WorkLife. Podczas gdy BlackBerry Balance pozwalał rozdzielić w skuteczny sposób treści służbowe od prywatnych, nadal zmuszał do posiadania dwóch numerów telefonów, jeśli chcieliśmy całkowicie rozdzielić życie zawodowe od reszty. BlackBerry WorkLife umożliwia natomiast wirtualne dodanie do telefonu drugiego numeru - prywatnego lub służbowego (w zależności od sytuacji), bez konieczności posiadania drugiej karty SIM.

W efekcie trzymając w ręku jeden telefon, możemy bez problemu korzystać z dwóch różnych numerów telefonów.

System sam określa przy tym, które rozmowy, transmisja danych czy wiadomości tekstowe były wykorzystywane do pracy, a które do celów prywatnych. Za firmowe rozmowy fakturę otrzyma firma, za prywatne - użytkownik.

bbb

Ze strony pracownik znika więc konieczność posiadania dwóch telefonów, natomiast ze strony firmy - szczegółowej analizy rachunków i sprawdzania, kiedy telefon był użyty do jakich celów. Wszystko to bez dual SIM i bez kombinacji. Pełne przełączenie się pomiędzy jednym a drugim numerem wymaga przy tym zaledwie jednego kliknięcia.

Usługa ma być zarządzana bezpośrednio z poziomu konsoli BES, wraz z możliwością łatwego dodawania, usuwania czy nawet przekazywania numerów innym użytkownikom, a także działać zarówno w sieci macierzystej, jak i roamingu. Nieznana jest na razie tylko dostępność tej usługi w poszczególnych krajach. BlackBerry chwali się wprawdzie partnerstwami z prawie 600 operatorami, ale nie wiadomo, którzy z nich będą oferować WorkLife, a którzy nie. Obowiązek posiadania BES12 w celu skorzystania z tej usługi jest jednak niewątpliwy.

Gdyby tego było mało, w kwestii połączeń telefonicznych BlackBerry zamierza zaoferować klientom, przy współpracy z Secusmart, usługę szyfrowania połączeń telefonicznych.

Z tego samego systemu od niedawna korzysta m.in. niemiecki rząd, właśnie na smartfonach BlackBerry.

bbbb

Oprócz tego BlackBerry zaprezentowało jeszcze trzy nowe narzędzia. Pierwsza para - Enterprise Identity by BlackBerry i VPN Authentication by BlackBerry, mają w jeszcze większym stopniu podnieść poziom bezpieczeństwa, zarówno jeśli chodzi o dostęp, jak i korzystanie ze służbowej sieci i jej zasobów. Mają być łatwiejsze i wygodniejsze w użyciu oraz tańsze i prostsze we wdrożeniu od dotychczasowo stosowanych rozwiązań. Jaka będzie rzeczywistość - przekonamy się już niedługo.

Nie można także pominąć BBM Meeting, choć na tle pozostałych nowości i zapowiedzi łatwo o nim zapomnieć. Nowa, specjalnie zabezpieczona wersja aplikacji BBM, przeznaczona jest do komunikacji grupowej (wideokonferencji). Ma być to przy tym jedno z pierwsze (lub całkowicie pierwsze) rozwiązań, tworzonych z myślą o smartfonach, a więc oferując pełen wachlarz możliwości z poziomu telefonu. Na początku usługa będzie dostępna dla BlackBerry, Androida oraz komputerów PC i Mac.

W grudniu rozszerzona zostanie także dostępność komunikatora BBM Protected, z którego będzie można korzystać również na Androidzie i iOS.


I chyba nie są przesadą twierdzenia BlackBerry, zgodnie z którymi w tym momencie firma ma najbogatszą, najbardziej kompletną i jednocześnie najbardziej spójną ofertę dla klientów korporacyjnych, szczególnie że o czasach "zamknięcia" BES wyłącznie dla urządzeń BlackBerry mogliśmy już dawno zapomnieć. Pójście drogą podobną do tej, którą obrał Microsoft, czyli wspierania jak największej liczby platform i zarabiania na usługach, z całą pewnością pomoże firmie wyjść z kryzysu, który jest winą niczyją inną, niż wcześniejszego kierownictwa firmy.

Rozczarowani mogą być jedynie ci, którzy liczyli na informacje o rozwiązaniach skierowanych nieco bardziej do klientów indywidualnych lub np. o nowych telefonach. Tutaj Chen ograniczył się jedynie do dość skąpej zapowiedzi na temat jeszcze jednego modelu telefonu, który zobaczymy niedługo, ale... jeszcze nie dziś.

REKLAMA

AKTUALIZACJA: BlackBerry w trakcie konferencji ujawniło także datę premiery modelu Classic. Urządzenie zadebiutuje na wybranych rynkach za nieco ponad miesiąc 17 grudnia tego roku. Znana jest także cena w Stanach Zjednoczonych - 499 dol. Zamówienia przedsprzedażowe można już składać w oficjalnym sklepie BB (niedostępny w Polsce).

Pod koniec miesiąca (w tzw. Czarny Piątek) powinien także zadebiutować Passport w kolorze czerwonym. Niestety jego dostępność będzie mocno ograniczona.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA