REKLAMA

Przy takiej ofercie aż szkoda, że Sharp musi opuścić Europę

Dla fanów marki Sharp mamy dwie wiadomości - dobrą i złą. Dobra jest taka, że do sklepów właśnie trafiły modele 4K w dużych rozmiarach i przyzwoitych cenach. Zła odnosi się do bardzo niepewnej przyszłości firmy.

03.10.2014 06.47
Przy takiej ofercie aż szkoda, że Sharp musi opuścić Europę
REKLAMA

Po wiosennym debiucie serii UQ10, która była czymś w stylu 4K ready, przyszła pora na prawdziwe telewizory 4K od Sharpa na rynku europejskim. Od początku września w sklepach dostępna jest już seria UD20 o przekątnych 60 i 70 cali. Ceny są konkurencyjne, ponieważ porównywalne do modeli 55 i 65 calowych pozostałych producentów. Za model 60-calowy zapłacimy niecałe 12 tys. zł, za 70-calowy 16 tys. zł. A to wciąż ceny na samym początku sprzedaży, więc 70-cali w domowym zaciszu za parę miesięcy może być naprawdę przystępne cenowo, jak na tak dużą przekątną.

REKLAMA
sharp (9)

Sharp cały czas stara się brylować w dużych przekątnych i nieźle mu to wychodzi. Warto pamiętać, że telewizor 60-calowy ma o 19% większą powierzchnię obrazu, niż model 55-calowy. Natomiast 70 cali jest większy od 65-calowego odbiornika o 16%. Różnica między 55, a 70 cali to już 62%. Jak zwykle podkreślę, że przy zakupie telewizora nie warto się bać dużych przekątnych i wybierać o rozmiar większy niż planowało się kupić na początku.

Sharp w Europie będzie zagadką

Spieszmy się kupować Sharpa, tak szybko wszystko może się zmienić. Wciąż mam nadzieje, że to zdanie nie będzie prawdziwe i w przyszłym roku dalej będą pojawiać się kolejne telewizory tego producenta. Japończycy nie robią odbiorników perfekcyjnych, wypełnionych nowinkami technologicznymi, ich platforma Smart TV to porażka, a wzornictwo jest krok w tył względem Samsunga, Sony, czy LG. Jednocześnie są to urządzenia unikalne, o ciekawych parametrach, wybitnej głębi obrazu, rozsądnej cenie i dobrej jakości wykonania. Darzę markę Sharp dużą dozą sympatii.

Sharp LE857 60LE857 test recenzja 10

Nie wiedzie im się jednak najlepiej. Są w cieniu konkurencji, choć jednocześnie na szczęście globalne wyniki są już coraz lepsze i firma dzięki restrukturyzacji i skupieniu się na sektorze B2B odbiła się od dna. Droga ku lepszej kondycji finansowej niesie za sobą wiele ofiar. Wśród nich jest też rynek europejski.

Sharp LE857 60LE857 test recenzja 16

Sharp nie traktuje Europy priorytetowo o czym świadczą już dwa lata nieobecności na berlińskich targach IFA. Teraz firma jasno określiła, że skupia się na Japonii i Stanach Zjednoczonych, a produkty dla Europy będą licencjonowane. W ten sposób AGD idzie w ręce tureckiego Vestela, który wcześniej dla Sharpa robił już między innymi telewizory. Natomiast same telewizory przejdą akurat w ręce słowackiej firmy Universal Media Corporation, która przejmie fabryki, również te w Polsce.

W chwili obecnej trudno stwierdzić, co to oznacza dla klienta końcowego. Może okazać się, że nowi właściciele licencji będą działać prężnie na rynku, wykorzystując potencjał firmy z ponad 100 letnią tradycją. Korzystając z jej patentów i gotowych produktów na inne rynki, także w Europie pokażą się nowe ciekawe modele. Szczególnie, że Sharp od przyszłego roku ma w swoich telewizorach oferować platformę Android TV, więc urządzenia te powinny być naprawdę ciekawe dla konsumentów.

Sharp-2013-6
REKLAMA

Oczywiście może też się okazać, że produkty oferowane z logo Sharpa nie będą miały już nic wspólnego z tą firmą. Tak jak zeszłoroczne tanie modele telewizorów robione na licencji, raczej będą rozczarowywać. Daleki byłbym jednak od skreślania Sharpa już dzisiaj.

Restrukturyzacja, skupienie się na perspektywicznych rynkach i licencjonowanie na pozostałych to w ujęciu biznesowym bardzo dobre ruchy. Sharp wie co robi, pozostaje tylko mieć nadzieje, że Stary Kontynent nie straci tego wiekowego gracza.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA