REKLAMA

Nokia znów może powiedzieć o sobie, że jest liderem

Z najciekawszymi systemami samochodowymi kojarzy się obecnie Apple Car Play i Android Auto. Z najpopularniejszymi mapami - Google Maps. Mimo to, niejako w cieniu mobilnych i internetowych gigantów, Nokia poczyna sobie coraz śmielej w branży motoryzacyjnej.

03.10.2014 11.06
Nokia znów może powiedzieć o sobie, że jest liderem
REKLAMA
REKLAMA

Gdyby zapytać kogokolwiek o to, z jakich map korzysta na swoim telefonie, to w zdecydowanej większości przypadków odpowiedzią byłyby właśnie Mapy Google. Z oczywistych powodów z map Nokii/HERE korzystają obecnie jedynie użytkownicy telefonów z Windows Phone, albo osoby, które jeszcze nie zdążyły wymienić telefonu z Symbianem na nowszy. Tymczasem jeśli szykujemy się do zakupu auta, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że do celu będzie nas prowadził właśnie produkt Finów.

nokia here

Statystyki są wręcz przytłaczające.

Spośród 62 nowych samochodów zaprezentowanych podczas Paris Motor Show 2014, aż 50 z nich, pochodzących od 25 różnych producentów, korzysta właśnie z usług lokalizacyjnych dostarczanych przez HERE.

W tym samym czasie, przynajmniej przed premierą Android Auto, tak popularne na telefonach Mapy Google cieszą się o wiele mniejszą popularnością. Z pełni ich możliwości mogli korzystać jedynie posiadacze niektórych modeli Audi, Tesli, Hyundaia oraz Toyoty, natomiast większa część producentów korzystała jedynie z niektórych elementów (np. Mercedes korzystał ze Street View, inni z bazy POI).

Finowie wprost zresztą przyznają, że jeśli chodzi o ten segment rynku, to są liderami, a nawet "dominują na tym rynku". Łącznie usługi HERE znajdziemy w aż 50 mln pojazdów, z czego tylko w pierwszej połowie 2014 roku, do klientów trafiło ich 6 mln. Dla porównania, w połowie tego roku po polskich drogach poruszało się łącznie około 19 mln samochodów, a przez cały 2013 sprzedano ich na świecie niecałe 83 mln. Deklaracje o dominacji są więc całkiem zasadne.

nokia here 2

Wystarczy zresztą szybki rzut oka na listę producentów samochodów, którzy decydują się na wybór usług HERE, aby wiedzieć, że Nokia ma się dobrze.

BMW, Mercedes, Fiat, Ford, Honda, Jaguar Land Rover, Volkswagen czy Volvo to tylko niektórzy z nich. W takich okolicznościach zdecydowanie nie należy lekceważyć map HERE, które już wkrótce powinny trafić na urządzenia mobilne. Szczególnie, jeśli Finom uda się atrakcyjnie powiązać nawigację i usługi lokalizacyjne na naszych smartfonach, z tymi w naszych autach.

Tym bardziej, że Nokia cały czas rozwija projekt systemu HERE Auto i podczas tegorocznych targów zaprezentowała jego nową wersję. Ma ona nie tylko oferować nowe funkcje, ale też być systemem o wiele łatwiejszym do wdrożenia i dostosowania przez producentów aut.

nokia 3

Nie brakuje więc m.in. wsparcia dla jednoczesnej obsługi wielu ekranów, których we współczesnych pojazdach jest przecież coraz więcej. Przedstawiciele fińskiej firmy trzymają się zasady, zgodnie z którą dla każdej informacji jest odpowiednie miejsce lub ekran. I tak samo jak w przypadku aplikacji mobilnych, również i tutaj Nokia chce położyć szczególny nacisk na kontekst wyświetlanych treści, np. wyświetlając lokalizację stacji benzynowych na mapie w momencie, kiedy w naszym baku zacznie już brakować paliwa.

HERE Auto, wraz aplikacją towarzyszącą pozwoli również na ciekawe połączenie systemu samochodowego z urządzeniami zewnętrznymi.

Wsiadając do auta z tabletem lub smartfonem z iOS albo Androidem, nasi pasażerowie będą mogli bez problemu sprawdzić mapę, trasę podróży, albo nawet zasugerować, jak powinniśmy jechać. Było to już wprawdzie możliwe w niektórych autach, ale przeważnie z wykorzystaniem kosztujących ogromne pieniądze opcjonalnych systemów informacyjno-rozrywkowych.

Przy tym wszystkim Nokii wcale nie zależy na całkowitym zdominowaniu rynku i bezpośredniej walce z CarPlay czy Google Auto. Obydwa te rozwiązania można dodać do HERE Auto i wybierać to, które najlepiej pasuje do naszego telefonu. Nie ma więc większego zagrożenia tym, że produkty Apple czy Google będą mogły wypchnąć Nokię z tego rynku.

REKLAMA

Można więc spokojnie powiedzieć, że Finom udało się wspiąć na sam szczyt i teoretycznie nikt im nie zagrozi. Tylko czy czegoś takiego nie mówiliśmy już kiedyś?

*Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Shutterstock. Pozostałe zdjęcia i grafiki pochodzą z blogów Nokii.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA