REKLAMA

Przyczajony Netflix, ukryta kinowa rewolucja. Gigant streamingu bierze się za filmy

Netflix po serialach rusza z produkcją kinowych filmów pełnometrażowych. Pierwszy film zapowiada się świetnie, ale nie to jest najważniejsze. Istotne jest to, że Netflix chce raz na zawsze zmienić zasady dystrybucji. Doczekamy się wielkiej rewolucji.

01.10.2014 08.28
netflix
REKLAMA

Netflix rusza z produkcją filmów. Już 28 sierpnia 2015 roku zobaczymy kontynuację wielkiego hitu jakim był "Przyczajony Tygrys, ukryty smok". Dystrybucja będzie jednak bardzo specyficzna - film pojawi się wyłącznie w kinach IMAX oraz w serwisie Netflix.

REKLAMA

Mamy więc premierę na wielkich ekranach, rozsianych po całym świecie oraz u milionów użytkowników, którzy film będą mogli obejrzeć w ramach swojego comiesięcznego abonamentu. Zobaczą go od razu na komputerze, smartfonie, tablecie lub Smart TV.

netflix

Jest to kolejna rewolucja jaką rynkowi filmowemu zgotował Netflix. Poza tym, że sama usługa jest bardzo atrakcyjna cenowo jako serwis VOD, to jeszcze do czynienia mamy z naruszeniem umownych okien pomiędzy premierą w poszczególnych formatach. Wcześniej Netflix zdecydował się robić premiery całych sezonów seriali w swoim serwisie jednocześnie, gdy zwykle widzowie muszą czekać co najmniej tydzień na kolejne odcinki.

W przypadku filmów kinowych przeważnie mija około 4-6 miesięcy od premiery, do rozpoczęcia dystrybucji w serwisach VOD i na płytach Blu-Ray/DVD. Po kolejnym kwartale pozycja debiutuje w kanałach premium, a praktycznie dwa lata od premiery pojawia się na kanałach otwartych.

Z naruszeniem tej zasady eksperymentował Luc Besson przy premierze przyrodniczo-dokumentalnego filmu HOME, ale był to raczej projekt ekologiczny z szerokim zapleczem sponsorów niż tradycyjny film.

netflix w telewizorze

W Polsce ITI mocno naraził się kinom, gdy w kilka tygodni od premiery film "Świadek Koronny" trafił do VOD w serwisie Onet, a zaraz potem na płyty Blu-ray i DVD. Sieci kin nie chcą dystrybuować filmów, które szybko mają pojawić się w innych formach na rynku.

Teraz Netflix sam produkuje filmy i sam dyktuje zasady. Zapewne na jednej produkcji się nie skończy. Można też mieć pewność, że będą to filmy o naprawdę wysokiej jakości, tak jak seriale tworzone przez Netflix.

I choć jest to atak na poukładany od lat rynek, o sukces Netfilxa martwić się nie trzeba. Warto jednak poczekać na reakcję branży. Po tej decyzji w przyszłości wreszcie będziemy mogli filmowe hity oglądać wszędzie w dniu premiery. Zwolennicy dużego ekranu dalej będą chodzić do kina, ale ten sam film w 4K będzie można obejrzeć na projektorze w domowym zaciszu albo na smartfonie w pociągu.

REKLAMA

---

Zdjęcie pochodzi z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA