REKLAMA

Szef FBI wyznaje: każda duża amerykańska firma była zhackowana przez Chińczyków

„Amerykańskie firmy dzielą się na dwie grupy: te, które wiedzą o tym, że miały włamanie do swojej Sieci oraz te, które jeszcze o tym nie wiedzą”. To słowa człowieka, którego jednym z zadań jest niedopuszczenie do tego. Sytuacja staje się coraz poważniejsza i może doprowadzić do wojny. Niekoniecznie tej „cyber”.

07.10.2014 19.31
Szef FBI wyznaje: każda duża amerykańska firma była zhackowana przez Chińczyków
REKLAMA
REKLAMA

O tym, że Chińczycy szkolą swoją cyberarmię wiemy już od dawna, niekoniecznie z nieoficjalnych źródeł. Same władze Chińskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej chwaliły się tym, zaznaczając jednak, że jest ona kreowana wyłącznie na potrzeby obrony przed zewnętrznymi zagrożeniami.

Chińczycy jednak niejednokrotnie oskarżani byli o szpiegostwo przemysłowe na masową skalę. Nie było i nie jest jasne, czy wspomniana wyżej cyberarmia ma z tym cokolwiek wspólnego. Uważa się jednak, że Chiny kradną zachodnie technologie na wiele sposobów: od przyglądania się urządzeniom produkowanym w chińskich fabrykach aż po podsłuchiwanie ruchu sieciowego i wykorzystywanie go do przechwytywania cennych informacji. Firmy Huawei i ZTE, z uwagi na ich powiązania z chińskim rządem, są persona non grata na terenie Stanów Zjednoczonych.

Wygląda jednak na to, że amerykańskie służby są i tak bezradne. I mówi o tym wprost sam szef FBI.

Wszystkie duże firmy w Ameryce są prześwietlone na wylot przez Chińczyków

Przyznaje to James Comey, szef amerykańskiego Federalnego Biura Śledczego. Chiny mogą okazać się bowiem dużo większym zagrożeniem dla zachodniej gospodarki niż Kalifat czy ISIS. Misją islamskich ekstremistów jest bowiem uwolnienie świata od tych obrzydliwych niewiernych, najczęściej poprzez działania terrorystyczne czy otwartą i jawną przemoc. Chiny natomiast działają po cichu, jeżeli wierzyć słowom Comey’a.

haker

Zachowują one jak najlepsze relacje dyplomatyczne i biznesowe z podmiotami amerykańskimi i europejskimi, a zarazem aktywnie atakują systemy informatyczne największych zachodnich firm. Ich celem nie jest destabilizacja amerykańskich korporacji czy ogólnopojęty sabotaż. Przynajmniej na razie. Zamiast tego kradną informacje, które następnie przekazują rodzimym przedsiębiorstwom.

Po co bowiem wydawać pieniądze na badania i rozwój, skoro można się „nauczyć od kolegów z Zachodu” tajemnej wiedzy prowadzącej do sukcesu? To powoduje duże oszczędności, pozwalające na wprowadzenie na rynek produktów o nienagannej jakości, wykorzystujących nowe technologie, które zarazem nie są drogie z uwagi na oszczędności w inwestycjach. Po co marnować czas na przygotowanie się do negocjacji biznesowych, skoro doskonale wie się nad czym partner pracuje i zna się jego słabości i mocne strony?

To kompromitacja

Jakby tego było mało, chińscy hakerzy nie są arcyekspertami od łamania zabezpieczeń. Są nieporadni, nieuważni i niechlujni. Comey porównuje ich do odurzonych alkoholem włamywaczy, którzy wyłamują drzwi do mieszkania, tłuką wazon idąc po pierwszy telewizor jaki zauważą i nawet nie próbują zacierać po sobie śladów.

Ich jedyną siłą jest ilość. Jest ich, zdaniem Comey’a, zbyt wielu, by móc z nimi skutecznie walczyć. To tłumaczenie jednak mnie nie przekonuje. Haker ze mnie żaden, jeżeli chodzi o łamanie zabezpieczeń mam wiedzę ogólną i wyłącznie teoretyczną. Stu Maćków Gajewskich będzie równie (nie)skutecznych w łamaniu zabezpieczeń dowolnego serwera, co Maciek Gajewski we własnej, jedynej, unikatowej osobie.

haker-haslo-login-bezpieczenstwo-wlamanie

To pozwala wyciągnąć prosty wniosek: albo Comey mówi nieprawdę, co nie jest tak mało prawdopodobne, albo amerykańskie korporacje i służby bezpieczeństwa nie mają zielonego pojęcia o cyfrowym bezpieczeństwie. Obie wersje wydarzeń są bardzo groźne.

Jeżeli szef FBI rozmija się z prawdą, to oznacza, że Chiny mają wyszkoloną bardzo skuteczną armię specjalistów, najprawdopodobniej niezrównaną na całym świecie. Jeżeli zaś opisuje faktyczny stan rzeczy, to oznacza, że Stany Zjednoczone nie są jakimkolwiek gwarantem światowego bezpieczeństwa, bo nie radzą sobie nawet z trywialnymi problemami na własnym poletku.

Sam nie wiem co jest bardziej przerażające…

REKLAMA

-

Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA