REKLAMA

Prześwietlamy aparaty iPhone’a 6 i 6 Plus

Dzień przed premierą iPhone’a 6 i 6 Plus prześwietlamy aparaty najnowszych smartfonów od Apple. Dowiedz się czym jest „Focus Pixels” i dlaczego 8 megapikseli może być lepsze od dwudziestu. A jeżeli nie wiesz który model iPhone’a wybrać, przeczytaj o zaletach i ograniczeniach optycznej stabilizacji obrazu.

18.09.2014 12.15
Prześwietlamy aparaty iPhone’a 6 i 6 Plus
REKLAMA
REKLAMA

Starzy znajomi w nowych iPhone’ach

Choć Apple nie mówi tego głośno, to pod względem sprzętowym kamery iPhone'ów na przestrzeni lat nie zmieniły się prawie wcale. Matryca zastosowana w iPhone’ach 6 i 6 Plus zadebiutowała już w iPhone’ie 4S. Z kolei obiektyw ze światłem f/2.2 poznaliśmy podczas premiery iPhone’a 5S. Sprzętowych zmian nie doczekały się także przednie kamerki iPhone'ów. Polecam przestudiowanie tabelek porównujących aparaty iPhone’ów 5S, 6 i 6 Plus. Z trudem można w nich znaleźć różnice.

iPhone 6 aparat 1

Co ciekawe, mimo praktycznie zerowego postępu sprzętowego, każdy kolejny iPhone robi lepsze zdjęcia od poprzednika. Można to wyjaśnić tylko na jeden sposób – w każdej kolejnej wersji smartfonu Apple coraz lepiej oprogramowuje swoje podzespoły. Na końcową jakość zdjęć wpływa bowiem nie tylko hardware, ale również software, na który składają się m.in. algorytmy odszumiania i wyostrzania zdjęć.

Dlaczego megapiksele nie są tak istotne?

Wątpliwość może budzić rozdzielczość aparatu na poziomie 8 megapikseli, ponieważ większość konkurentów oferuje znacznie, znacznie więcej. Jednak wbrew powszechnemu przekonaniu, większa liczba megapikseli nie zawsze przekłada się na lepsze zdjęcie. Przeważnie jest wręcz odwrotnie.

W fotografii znacznie ważniejsza jest fizyczna wielkość matrycy aparatu, mierzona w milimetrach lub calach. Niestety do takiej informacji trudno dotrzeć – marketing na przestrzeni lat zrobił swoje, a świadomy użytkownik nie ma łatwego życia. Sama informacja o liczbie megapikseli jest zupełnie oderwana od rzeczywistości. To tak jakby powiedzieć, że ekran ma rozdzielczość Full HD, i nie podać jego przekątnej. W praktyce może być to ekran smartfonu, lub pięćdziesięciocalowy telewizor.

iphone 6

Takie same skrajności są w świecie foto – 20 megapikseli można upchnąć na matrycy wielkości najmniejszego paznokcia, lub na powierzchni kilkunastokrotnie większej. Z reguły im większe upakowanie matrycy w piksele, tym słabiej wypada jakość zdjęć, zwłaszcza w słabym świetle, kiedy duże zagęszczenie pikseli powoduje znaczne szumy i ziarno. W praktyce liczy się wielkość pojedynczego piksela – im większa, tym lepiej. U Apple ten rozmiar utrzymuje się na stosunkowo dobrym poziomie. 8 megapikseli na powierzchni o przekątnej 1/3 cala jest bardzo rozsądnym kompromisem, który już zapewnia dobrą szczegółowość, a jeszcze nie wpływa na degradację obrazu.

Jak aparaty Apple wypadają na tle innych foto-smartfonów?

Głównymi konkurentami nowych iPhone’ów są obecnie Sony Xperia Z3 i Nokia Lumia 1020. Obaj konkurencji zdecydowanie przewyższają iPhone'y liczbą megapikseli – Xperia Z3 oferuje 20 mln pikseli, a Lumia 1020 szalone 41 mln. Oba te smartfony mają też zauważalnie większe matryce (Xperia Z3: 1/2.3 cala, Lumia 1020: 2/3 cala), z tym że… stosunek wielkości do rozdzielczości matrycy wypada najkorzystniej właśnie w iPhone’ie! Oznacza to, że iPhone ma największy rozmiar pojedynczego piksela, dzięki czemu na papierze wygrywa z resztą stawki.

apple 2 iphone 6 plus

Praktyka pokazuje, że dodatkowo inżynierom firmy udaje się naprawdę sprawnie oprogramować matryce, dzięki czemu zdjęcia z iPhone’ów zawsze są w ścisłej czołówce jeśli chodzi o jakość. iPhone’y 6 i 6 Plus są wyposażone w nowe procesory obrazu, więc tym razem także możemy spodziewać się poprawy jakości zdjęć w stosunku do poprzedników.

Jedną z nielicznych nowości sprzętowych jest technologia „Focus Pixels”

Mimo że główne cechy matrycy i obiektywu w nowych iPhone’ach nie uległy zmianie, to w tej generacji Apple zaserwowało dwie ciekawe nowości. Pierwszą z nich jest technologia nazwana przez Apple „Focus Pixels”. Jest to nic innego, jak znany już od jakiegoś czasu system ustawiania ostrości w oparciu o detekcję fazy. Takie systemy są już obecne w topowych bezlusterkowcach i niektórych lustrzankach.

Do tej pory iPhone oferował jedynie autofocus oparty o detekcję kontrastu. To rozwiązanie niejako działa na oślep. Przy ustawianiu ostrości aparat przesuwa soczewki na zmianę w przód i w tył i stara się ustawić ostrość metodą prób i błędów. Autofocus krąży wokół tematu, a fotografowany obiekt staje się na zmianę ostry i nieostry. Po kilku takich „okrążeniach” aparat może precyzyjnie ustawić ostrość. Ta metoda trwa szczególnie długo, gdy jest mało światła, lub gdy fotografujemy jednolitą powierzchnię.

apple iphone 6 plus

Nowy system „Focus Pixels” to zupełnie inna liga. Działa on w oparciu o detekcję fazy. Matryca jest pokryta specjalnymi komórkami, które na podstawie kąta padania światła rozumieją, czy w danej chwili ostrość jest ustawiona przed, czy za obiektem. Dzięki temu ustawienie ostrości trwa znacznie krócej, bo autofocus nie musi ślepo krążyć w przód i w tył. Aparat wie w którą stronę musi przesunąć soczewki, by wyostrzyć obraz. Tego typu autofocus to bardzo istotna zmiana, która w praktyce może skrócić czas ustawiania ostrości nawet kilkukrotnie.

Czy warto dopłacić do optycznej stabilizacji obrazu?

Większy iPhone 6 Plus dodatkowo został wyposażony w optyczną stabilizację obrazu (OIS). Zasada jej działania jest bardzo prosta. Żyroskopy i cały procesor ruchu M8 wyczuwają drgania iPhone’a i przekazują te dane do aparatu. W obiektywie jest specjalna drgająca soczewka, która porusza się tak, aby zrównoważyć drgania urządzenia, dzięki czemu obraz pozostaje stabilny. W ten sposób można zminimalizować jedynie stosunkowo małe drgania, ponieważ zakres ruchu soczewki jest bardzo mały. W praktyce zupełnie to wystarcza do wyeliminowania drgania rąk, co bardzo pozytywnie wpływa na jakość nocnych ujęć.

iphone 6 plus aparat

Warto zdać sobie sprawę, że OIS nie jest lekiem na całe zło. Owszem, stabilizacja „zamrozi” w bezruchu nieruchome obiekty (np. budynki, uliczki), ale nic nie poradzi, kiedy przed obiektywem stoi człowiek. System OIS wyeliminuje drgania ręki fotografa, ale nie wyeliminuje drgań ciała osoby fotografowanej – a w końcu nie ma ludzi, którzy stoją w idealnym bezruchu.

Gwoździem programu może być software

Aplikacje aparatu nowych iPhone’ów są wyposażone w nowy tryb panoramy, w którym wynikowe zdjęcie ma aż 43 megapiksele. Rewelacyjną nowością jest również tryb zdjęć poklatkowych, w którym iPhone sam zrobi film timelapse. Ciekawie zapowiadają się także nowe funkcje systemu iOS 8. Aplikacje firm trzecich będą mogły przesyłać między sobą dane, dzięki czemu już w aplikacji aparatu będziemy mogli używać np. filtrów z Instagramu, lub narzędzi ze Snapseed. Tutaj wiele zależy od kreatywności programistów.

iPhone-6-camera-1
REKLAMA

Na uwagę zasługuje także tryb filmowy, a zwłaszcza nowy tryb slow-motion, w którym iPhone nagra film w 240 kl/s w rozdzielczości 720p! Tak duże spowolnienie obrazu robi piorunujące wrażenie, szczególnie, że iPhone 5S potrafił nagrać „jedynie” 120 kl/s. Z kolei standardowy tryb wideo nowych iPhone’ów pozwoli na nagrywanie w rozdzielczości 1080p przy 60 kl/s. To również świetny wynik. Filmy dodatkowo zyskają tryb stabilizacji „Cinematic Video Stabilization”, który w pierwszych recenzjach zyskał bardzo pochlebne opinie. Taką stabilizację mają oba nowe iPhone’y. Warto wspomnieć również o systemie „Continuous autofocus”, który sprawnie ustawia ostrość podczas filmowania.

Podsumowując, na papierze aparaty obu iPhone’ów prezentują się doskonale. Jak wypadają w praktyce – przekonamy się już niedługo, kiedy na Spider’s Web pojawią się recenzje nowych smartfonów Apple’a.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA