REKLAMA

Wreszcie Google Plus nie będzie na siłę wpychane użytkownikom Gmaila

Google wykonało kolejny mały krok, który jeszcze bardziej marginalizuje znaczenie Google Plus. Okazuje się, że nowi użytkownicy Gmaila nie są już przymuszani do “kręgowania” znajomych i mogą korzystać z poczty bez konieczności tworzenia kolejnej tożsamości online. To bardzo dobra wiadomość dla wszystkich, którzy z serwisu społecznościowego od Google nie korzystają i korzystać nie mają zamiaru.

23.09.2014 08.29
Wreszcie Google Plus nie będzie na siłę wpychane użytkownikom Gmaila
REKLAMA
REKLAMA

Google Plus to kolejny strzał giganta z Mountain View wycelowany w internetowe społeczności. Widać jednak, że znów był to strzał chybiony. Może nie jest to klapa tak jak w przypadku Buzza i Wave, ale po kilku latach działalności Google Plus pozostał niszą. Znikają też kolejne elementy integrujące serwis z innymi usługami Google.

Całe szczęście!

google plus

Sam jestem użytkownikiem Google Plus, gdzie strumień przeglądam codziennie i zdarza mi się uczestniczyć w rozmaitych dyskusjach. Nie ma co jednak się czarować. Mało osób korzysta z serwisu aktywnie, jeśli porównać użytkowników Plusa do Facebooka lub Twittera, gdzie (przynajmniej na zachodzie) są “wszyscy”.

Nie znam zresztą osobiście nikogo, kto ustawiłby sobie Google Plusa na stronę startową w przeglądarce. Na pierwszej stronie zwykle można znaleźć u ludzi portal informacyjny lub... Facebooka. To portal Zuckerberga niepodzielnie króluje jako ten serwis social media, gdzie statystycznie można znaleźć najwięcej swoich znajomych w jednym miejscu.

Wszystkie osoby, które twierdzą, że Google Plus nie miał ambicji być alternatywą dla Facebooka proszę o zejście na ziemię.

Meanwhile…-on-Google+

Zgodzę się, że Google, nieco przypadkiem, stworzyło fajną platformę dla geeków i nie tylko. Google Plus to świetne miejsce na prowadzenie dyskusji, tworzenie społeczności. Plany były jednak znacznie szerzej zakrojone, co zresztą widać po kolejnych wprowadzanych funkcjach i usprawnieniach.

Co w końcu dostaliśmy? Ciekawie rozwiązane listy znajomych, wyprzedzający w dniu premiery konkurencję komunikator, świetnie zorganizowane galerie zdjęć, sprawnie działające społeczności i wydarzenia proszące się o to, by korzystać z nich masowo. Strumień zdjęć wszystkich uczestników to coś, co Facebook powinien już dawno skopiować!

Niestety, nie udało się porwać tłumów.

vic gundotra google plus

Życie zrewidowało marzenia inżynierów z Mountain View, bo nie umieli odpowiednio sprzedać użytkownikom swojego - swoją drogą całkiem niezłego - produktu. Po kilku latach, że Google Plus, tak po prostu, nie chwyciło. Mało kto ma czas aktualizować więcej niż jeden profil w sieci, a także reagować na powiadomienia z więcej niż z jednego miejsca.

Facebookowi udało się przekonać do siebie ponad miliard użytkowników. Rozbudowana sieć partnerów, możliwość logowania się przez konto FB w innych aplikacjach oraz udostępniania treści na portalu z różnych źródeł ściągnęła masy. Nie bez znaczenia były też absorbujące flashowe gierki.

Nie uwierzę, że Google nie miało chrapki na te wszystkie dane, które zbiera Facebook.

Meanwhile_On_Google_

Google Plus spodobał się niestety tylko internetowym hipsterom, a gigant z Moutain View próbował ratować sytuację w najgorszy możliwy sposób. Przymuszanie użytkowników do korzystania z rozwiazań tylko ich odstrasza. Nawet w przypadku geeków przyniosło to odwrotny efekt do zamierzonego.

Jedyny ruch Google, który mi się spodobał, to integracja YouTube’a z komentarzami Google Plus. Był to jednak bardzo kontrowersyjne działanie, który nie przypadło do gustu społeczności i tylko zniechęciło, zamiast zachęcić. Takich akcji była zresztą cała masa. Sam najbardziej wkurzyłem się na zaśmiecenie mojego Gmaila kręgami i usunięcie usługi Latitude z Google Maps.

Google zaczyna marginalizować znaczenie Google Plus.

GooglePlus

Nie wierzę, by w najbliższych miesiącach gigant ogłosił zamknięcie swojego serwisu społecznościowego w takiej formie, w jakiej znamy go dziś i być może nigdy się tak nie stanie. Widać jednak, że plany związane z Google Plus się zmieniają. Po odejściu Vica Gundotry, dla którego Plus był oczkiem w głowie, przedstawiciele firmy mogą robić dobrą minę do złej gry i przekonywać (użytkowników i samych siebie), że serwis społecznościowy jest dla nich bardzo ważny.

Gryzą się z tym jednak ostatnie decyzje. Jedną z nich było usunięcie zdjęć autorów z wyników wyszukiwania . Dlaczego? Bo użytkownicy mniej klikali. Promowanie profilów serwisu społecznościowego w najważniejszej usłudze giganta będącej trzonek struktury przychodów przestało być już opłacalne. Teraz przyszła kolej na kolejne usługi, z których Google Plus będzie powoli wycofywane.

Następcy w kolejce jest Gmail.

google plus gmail

Integracja Google Plus z Pocztą Google i wrzucenie do kontaktów wszystkich osób z kręgów było dla mnie momentem, w którym z fascynacja nową usługą zmieniła się w zniechęcenie. Co prawda kilka aktualizacji bałagan udało się posprzątać, ale niesmak pozostał. Teraz co prawda nadal w kontaktach mam podgląd kręgów, ale da się już nad tym zapanować.

Nowi użytkownicy Gmaila, jak donosi wordstream.com, będą mieli jeszcze lepiej. Teraz zakładając nowe konto pocztowe nie będzie obligatoryjne stworzenie przy okazji profilu Google Plus. Wszystkich pięciu chętnych będzie mogło to oczywiście zrobić od razu, ale najważniejsze jest to, że wreszcie nie będzie przymusu.

Konto Google Plus użytkownik Gmaila będzie mógł założyć w momencie, w którym będzie chciał podzielić się treściami - czy to bezpośrednio w platformie, czy to w formie komentarza do filmu na YouTubie, czy chociażby przy ocenie restauracji w Mapach. To rozsądny kompromis i jednocześnie bardzo dobrze zmiana. Daje to nadzieję na to, że okres wpychania Plusa na siłę jest już za nami.

Mam nadzieję, że pójdą za tym kolejne działania. Pytanie teraz, skąd Google Plus zniknie w następnej kolejności. Przebąkuje się już w końcu nie od wczoraj o wydzieleniu z Plusa usługi Photos, czyli duchowego następcy Picassy.

REKLAMA

---

Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA