REKLAMA

Powrót do przeszłości: Cassiopeia A-11 - retro recenzja Spider's Web

Tablety i smartfony to wynalazek Apple sprzed 8 lat? Cofnijmy się do roku 1997 i poznajmy Casio Cassiopeia A-11.

27.09.2014 17.34
Powrót do przeszłości: Cassiopeia A-11 – retro recenzja Spider’s Web
REKLAMA

Odgrzebałem właśnie zakurzonego PDA z 1997 r., co oznacza, że... wkrótce urządzenie to osiągnie swoją pełnoletniość. Patrząc z perspektywy dzisiejszych smartfonów, takie urządzenie powinno nie oferować żadnych szczególnych możliwości, powinno być też strasznie powolne. Rzeczywistość jest jednak trochę inna.

REKLAMA
Casio_cassiopeia_palmtop_recenzja_test_SpidersWeb01

Parametry małego przenośnego komputerka od Casio mogą dziś przyprawiać o uśmiech na twarzy: waga 380 gram, panoramiczny monochromatyczny ekran 5,1 cala o zawrotnej rozdzielczości 480 na 240 pikseli. W środku procesor Hitachi SuperH SH3 o taktowaniu 40 Mhz, 4 MB pamięci RAM i tyle samo pamięci ROM. Pamięć, jak i możliwości urządzenia, można było rozszerzać dzięki slotowi na karty PCMCIA I i II.

Dzięki temu można było na przykład dodać modem ethernetowy. Jedyna łączność bezprzewodowa, jaką to urządzenie posiadało to IRDA, czyli podczerwień. W celu synchronizacji danych z komputerem należało użyć złącza RS-232.

W samej budowie i funkcjonowaniu na uwagę zasługuje bateria. Cassiopeia A-11 nie ma klasycznego akumulatora - w slot wkłada się zwykłe dwa paluszki AA lub akumulatorki. Wystarczają na 20 godzin pracy. Dziś taki wynik na tablecie, czy smartfonie byłby godny pozazdroszczenia.

Dotykowy ekran obsługujemy rysikiem, ale z powodzeniem część rzeczy można wykonać dotykowo palcami. Niewielka klawiatura QWERTY dziś lepiej sprawdza się gdy trzymamy urządzenie w dłoni i obsługujemy je kciukami. Zapewne wcześniej, większość obsługiwała ją w klasyczny sposób trzymając urządzenie na kolanach, czy na stoliku.

Musimy zapomnieć o automatycznym dostosowaniu jasności ekranu jak w dzisiejszych tabletach. Po lewej stronie ekranu Casio ma niewielkie pokrętło, którym regulujemy kontrast.

Windows CE jak prawdziwy system

A-11 działa pod kontrolą Windows CE po aktualizacjach do wersji 2.0. System ten można kojarzyć przede wszystkim z licznych nawigacji samochodowych o niego opartych. Interfejs i działanie w zasadzie przypominają okrojoną wersję Windowsa 98, a ten układ doskonale zna praktycznie każdy użytkownik komputera z kilkunastoletnim stażem. Ba, wielu korzystających dziś z Windows 8 użytkownikiem tęskni za widokiem klasycznego menu Start.

Bez kabla i czytnika kart CompactFlash niestety żadnych dodatkowych aplikacji nie mogę na nim w tej chwili zainstalować. Ale uruchamiając ten leżący od lat wśród wielu kabli komputerek przeklikałem się przez to, co oferuje od pierwszego uruchomienia.

Zamiast ikonki Mój Komputer na pulpicie znalazł się My Handheld PC". Jest też Microsoft Pocket Excel oraz Microsoft Pocket Word, dostęp do kalendarza, kontaktów i zadań, a także klient poczty e-mail. Wszystko co niezbędne do podstawowej pracy biurowej. Preinstalowany jest też pasjans.

Nie ma tego szczególnie dużo, ale obsługa zarówno Worda, jak i Excela jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Dzięki fizycznej klawiaturze cały ekran zajmują arkusze kalkulacyjne i dokumenty. Rysikiem możemy łatwo je edytować.

To co mnie najbardziej zadziwiło to szybkość działania. Myślałem, że będzie tak jakbym dziś uruchamiał komputer z Windows 98. Długo, mozolnie czekać aż się wszystko załaduje. Start urządzenia jest jednak błyskawiczny, podobnie jak wykonywanie wszelkich poleceń. Oczywiście możliwości są ograniczone, ale z drugiej strony parametry tego urządzenia dziś budzą śmiech, a przecież smartfony z Androidem potrafią się zaciąć przy 1-2 GB pamięci RAM.

Ewolucja czy rewolucja?

To iPhone był rewolucjonistą jeśli chodzi o smartfony. W internecie znajdziemy nie jedno, a setki zdjęć porównujących urządzenia mobilne przed erą iPhone'a do współczesnych. Dzisiejsze telefony i tablety są szalenie nudne pod względem stylistyki. A nowości takie jak BlackBerry Passport bardzo niszowe i przyjmowane z dużym dystansem.

W 1997 roku produkty komputerowe były niszowe, dedykowane klientowi biznesowu i prawdziwym pasjonatom. Wiedza o nich i dostępność rynkowa była bardzo ograniczona. Jednak jeśli im się przyjrzeć to trzon możliwości wciąż pozostaje ten sam, a ich funkcjonalność w tym zakresie nie jest jakoś dużo mniejsza. Duże kolorowe ekrany są znacznie milsze dla oka, przyjaźniejsze. Gdyby nie fakt, że w 97 byłem w podstawówce, to z powodzeniem na tej Cassiopei mógłbym wtedy pisać redakcyjne teksty, relacjonować konferencje. Zapewne wiele osób po dziennikarskim fachu właśnie tak wtedy pracowało.

Tego typu urządzenia ustąpiły miejsca cienkim i wydajnym ultrabookom w połączeniu z możliwością smartfonów, a w szczególności phabletów. Palmtopy wcale nie były tak odległe w swej idei od współczesnego Galaxy Note'a. Trudno jest też jednoznacznie ocenić czy były gorsze. Patrząc na możliwości w stosunku do parametrów i popularności, można powiedzieć, że wyprzedzały swoją epokę. Mobilne urządzenia dopiero w ostatnich 5 latach zaczynają szturmem zdobywać świat przeciętnego Kowalskiego.

Dotknąć iPhone'a 5s, Galaxy Gear za 18 lat

Uruchomienie Cassiopei A-11 to dla mnie powrót do przeszłości, przypomnienie sobie dźwięku modemu, pierwszych wizyt na stronach internetowych, uruchomienie Windowsa 98 i zagrywanie się w Fifę 98 Road To World Cup z genialną piosenką Blur- Song 2.

REKLAMA

Ciekawość bierze mnie na myśl jak za 18 lat oceniać będziemy współczesne smartfony. Jak wielką drogę pokonamy w ciągu kolejnej dekady, co stanie się z raczkującą dziś technologią ubieralną.

W ostatnich 18 latach urządzenia mobilne stały się cieńsze, poręczniejsze, popularniejsze, ale w gruncie rzeczy ich możliwości tylko ewoluowały. Sprawdzanie na nich poczty stało się łatwiejsze, komunikacja stała się szybsza. Ale dzisiejszy smartfon rzadko kiedy będzie pracował 20 godzin na baterii, a gdy się rozładuje to nie będziemy mogli do niego włożyć zwykłych paluszków dostępnych w każdym sklepie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA